Nocą jeździliśmy radiowozem z policjantami z zielonogórskiej drogówki. Prowadził sierż. Krzysztof Przedański, z boku siedział sierż. sztab. Dariusz Druś.
Policjanci pod lupę wzięli kierowców. Najpierw zatrzymali do kontroli kierowcę mercedesa. Nie miał ubezpieczenia OC. Dostał mandat. Auta nie odholowano na policyjny parking, bo dziewczyna kierowcy dowiozła dokument. Kierowca dmuchnął w alkomat. Wynik "zero, zero"
Ruszyliśmy dalej. Po chwili patrol sprawdzał kierowcę opla vectry. On również dmuchnął w alkomat. Był trzeźwy.
W międzyczasie inna grupa została wysłana na interwencję domowa. Tam doszło do szarpaniny i znieważenia policjanta.
Radiowóz prowadzony przez sierż. Przedańskiego skręcił na tyły biblioteki Norwida. Tam policjanci dostrzegli leżącego mężczyznę Był nieprzytomny. Funkcjonariusze ocucili mężczyznę. Był tak pijany, że nie mógł powiedzieć prostego zdania. Zajęła się nim grupa interwencyjna.
Radiowóz drogówki ruszył dalej. Kolejne kontrole samochodów i kierowców. Sprawdzanie dokumentów, ubezpieczenia oraz trzeźwości. Policjanci robili swoje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?