Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

BARWY KAMPANII Skąd ta Polak, dlaczego Lewandowski nie gada z patałachami i kto nie będzie się farbował

Robert Bagiński

Ast jest numerem 1

Niby wszyscy o tym wiedzą od dawna, ale kiedy takie stwierdzenie pada z usta prezesa Kaczyńskiego, sprawa staje się naprawdę ważna. – Premier Kaczyński mówił o naszej drodze, która trwa już ponad 30 lat - tłumaczy poseł Marek Ast, który swoją polityczną misję u boku Jarosława Kaczyńskiego, rozpoczął jeszcze w latach 90-ych w Porozumieniu Centrum. – Korzenie PiS, to PC i od razu nasuwają się wspomnienia - dodał. Poseł Ast, to jeden z niewielu lubuskich polityków, od którego emanuje siła spokoju. Może być spokojny o reelekcję i dobry wynik wyborczy całej listy PiS, bo większość obietnic zrealizowali.

Jest ich wielu, ale nie w mediach

Zielona Górę odwiedził Rafał Piech, przewodniczący komitetu Polska jest Jedna, który jest też prezydentem Siemianowic Śląskich. Frekwencja był imponująca, a spotkanie bardzo poważne. - Jesteśmy komitetem krajowym, ale nie ma o nas żadnej wzmianki – żalił się polityk. - Oni wiedzą, że jesteśmy zagrożeniem – dodał. Opowiedział się za powołaniem w województwach specjalistycznych ośrodków dla kobiet w skomplikowanej ciąży. – Dla mam, które nie będą umiały podnieść ciężaru, żeby to dziecko wychowywać, bo czasem może być tak, że dziecko jest chore i za tydzień odejdzie – wyjaśnił. - Odejdzie, ale w godnych warunkach, a matka nie będzie miała wyrzutów sumienia, że zabiła dziecko - skonstatował

Chłopak do Baby

- Chłopaki głosujący na Konfederację, nie róbcie tego swoim dziewczynom – zaapelowała na TikTok-u Elżbieta Polak. Na reakcję nie musiała czekać długo. Odpowiedział jej poseł Krystian Kamiński. – Nagrywa filmiki o Konfederacji i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby od 15 lat nie zarządzała województwem lubuskim. Czym ma się chwalić? Masowym wyjazdem ludzi z województwa, albo tym, że Lubuskie starzeje się w dramatyczny sposób? A może tym, że Lubuskie nie wykorzystuje swoich możliwości - odpowiedział. - Dlatego zajmują się Konfederacją! – wyjaśnił Kamiński.

3,5 miliarda to nie w kij dmuchał

Kluczem do serc wyborców jest wiarygodność, a wojewoda Władysław Dajczak, jest w Lubuskiem jej ikoną. - To już jest ponad 3,5 miliarda złotych, które trafiły w różnych programach rządowych do lubuskich samorządów na ważne przedsięwzięcia – powiedział. Jak podkreślił, środki trafiają do wszystkich, bez względu na to, jakiej partyjnej proweniencji jest włodarz miasta lub gminy. - Każdy to powtarza, że te pieniądze, które trafiły do samorządowców, miały ogromny wpływ na jakość życia mieszkańców oraz ich bezpieczeństwo – dodał. Dowodów nie trzeba szukać daleko: rząd chwalą w Lubuskiem dosłownie wszyscy i nie mała w tym rola samego Dajczaka.

Bezpartyjni grają ostro

Pękają wszystkie szwy, które łączyły Platformę Obywatelską z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Ci ostatni pozwali Donalda Tuska do sądu, zarzucając mu, że skłamał – co raczej nie dziwi – twierdząc, że BS są finansowani przez partię rządzącą. - My dobrze wiemy, kto założył ten komitet, kto go finansuje. Ale nie wszędzie w Polsce ludzie to wiedzą – kłamał Tusk, za co teraz odpowie przed sądem. - Tuska wypowiedzi są obraźliwie i nieodpowiednie – mówi Sławomir Kowal, lider lubuskich BS. I tak oddala się perspektywa tego, że po oczekiwanym odejściu Elżbiety Polak z Urzędu Marszałkowskiego, jej miejsce zastąpi Marcin Jabłoński.

Wyborcza dorabia

Źle się dzieje w lokalnej „Gazecie Wyborczej”. To znaczy, w tym co z niej zostało - internetowym portalu o znaczeniu wioskowego radiowęzła. Nie dość, że z oszczędności, jej naczelny zaciągnął się jako nauczyciel w szkole, gdzie prym wiodą „okrutni PiS-owcy”, teraz zaczęli dorabiać na bukmacherskich zakładach: Ast czy Polak, Dajczak czy Sługocki. Wyjdzie im, jak z gazetą. Znów przegrają, a Sałwacka zostanie przedszkolanką. – Zapraszam, ma talent do opowiadania bajek – podkreśla prezydent Kubicki.

Jaskuła o Komarnickim: To komuch!

- Jest nas dwóch, więc jeśli ktoś nie zgadza się z tą historią, którą pan Komarnicki niesie na swoich plecach, może mnie poprzeć – uważa kandydat do Senatu w okręgu gorzowskim, Tomasz Jaskuła. Zasugerował też, aby bliżej przyjrzeć się przeszłości kontrkandydata. - Mierzę się z kandydatem z przeszłością komunistyczną, PZPR-owską - mówił w Radio Zachód. - Jest taka ciekawostka, odsyłam do nocy z 13 na 14 grudnia 1981 roku – dodał. O co chodzi? W noc stanu wojennego, były sekretarz partii komunistycznej, Władysław Komarnicki, uciekł do NRD, gdzie kilka dni później został pełnomocnikiem ambasadora PRL. „Opiekował się” pracownikami budowlanymi.

Nie będzie się już farbować

- Jestem cały czas lewicowa i nie przyjmę kolejnej legitymacji partyjnej, nie będę się przefarbowywać, ale też nie przyjmę kolejnej legitymacji partyjnej – powiedziała była szefowa gorzowskiego SLD Mirosława Winnicka, która w tegorocznych wyborach kandyduje z listy Bezpartyjnych Samorządowców. Kandydowała już wielokrotnie – do parlamentu, samorządu, a nawet na wójta Santoka. – Mam nadzieję, że Polacy dostrzegą to, że jest czas na nowe i wymianę opatrzonych twarzy – stwierdziła w radio. Właśnie!

Łopatowski nie wierzy w przemianę

Znany mecenas i kandydat Konfederacji, Krzysztof Łopatowski, pojawił się w radio. Tam zadeklarował, że Konfederacja „niczego ludziom nie zabierze, ale też niczego nie da”. Pytany o to, kto powinien zostać senatorem: starosta Jaskuła czy Władysław Komarnicki, nie pozostawił wątpliwości. - Trudno mi uwierzyć, że Władek Komarnicki z socjalisty, członka PZPR, stał się nagle socjaldemokratą. Ja w te przemiany nie wierzę i dlatego z całą rodziną zagłosujemy na pana Jaskułę – powiedział. Dlaczego Jaskuła? - Jest samorządowcem i to jest podstawowy walor – dodał.

Trzecia droga ściemnia

A dokładniej, kandydujący z 12 pozycji do Sejmu, wicemarszałek Łukasz Porycki. To postać bez właściwości i wartości, ale wartość dofinansowania do hali widowiskowo-sportowej w Gorzowie, przeszacował z 6 mln - wymuszonych pod presją, do 12 mln - wymyślonych na użytek TikTok-a. Jaki wicemarszałek i kandydat, taka komunikacja. Na krótką metę się opłaca, ale na dłuższą, raczej nie.

Ale będzie kwik po tej notce

Łukasz Mejza, to najbardziej aktywny i oryginalny kandydat listy PiS. Nie boi się, bo doświadczył chamstwa i kłamstw mediów głównego nurtu. - Ale będzie kwik! W TVN dzisiaj obora! Zlot świń i kumulacja – zapowiedział w mediach społecznościowych. Chodziło o wizytę Agnieszki Holland w programie Kuby Wojewódzkiego. Wcześniej, wystąpił na briefingu prasowym na temat „niemieckich porządków”, a z samego rana, dał głos w Radio Zachód. W tym ostatnim, trafnie zdiagnozował senatora Wadima Tyszkiewicza. – Nie ma dnia, żeby coś o mnie nie napisał. Gościowi spadają zasięgi internetowe, więc lansuje się krytykując kogoś bardziej szanowanego – powiedział. Jak znosi krytykę? - Robert Lewandowski nie będzie się przejmować żadnymi patałachami – spuentował.

Uparli się na Motowidełko

Przeciwnicy starosty świebodzińskiego czają się za każdym rogiem. Kiedy on coś powiesi, chwilę potem jest to niszczone. Konkurenci z PO wciąż mówią o nowych standardach, ale zamiast tego, stosują stare patologie. – Nie złamie nas nic, my tak postępować nie będziemy – oświadczył w mediach społecznościowych, Michał Motowidełko.

Totalna opozycja w konspiracji

Konwencja lubuskiej PO odbyła się w ścisłej konspiracji. Kto wie, może jej organizatorzy oraz uczestnicy, liczą w przyszłości na wysokie uposażenia z tytułu podziemnej walki z Prawem i Sprawiedliwością. Bardziej prawdopodobnym powodem jest to, że większość uczestników powinna być w tym czasie w pracy – nie byli, bo trzeba było zrobić frekwencję. Błyszczeć mieli kandydaci, ale pokaz obciachu w wykonaniu Marcina Jabłońskiego, przyćmił wszystko i wszystkich. – Mam tego dosyć – oświadczył. Sala ospale przytaknęła. Też ma go dosyć.

Polak po mężu

- Macie tutaj tą panią o błędnym nazwisku… Powinna się nazywać inaczej - powiedział w Gorzowie, wicepremier i prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Nożyce z lubuskiego stołu odezwały się szybko. - Nazywam się Polak, Elżbieta Anna Polak – powiedziała na konferencji prasowej. – No tak, ale po mężu – zażartował nieoficjalnie jeden z jej kolegów. - Moja mama była Kujawianką, a tato Krakowiakiem. A ja jestem Lubuszanką – dodał. No tak, ni pies, ni wydra – dodaje nasz rozmówca.

Prawdziwy Polak

- Porwicha znam od 2015 roku i spokojny jestem, że to jest Polak – taką cenzurkę wystawił kandydatowi PiS do Sejmu, Marek Jakubiak, przedsiębiorca z branży browarniczej i były poseł KUKIZ’15. – Jeśli się zastanawiacie – zwrócił się do wyborców. – To Jarosław Porwich jest do dyspozycji i wierzę, że znajdzie uznanie przy waszych krateczkach i długopisach – dodał.

Miało być San Francisco, ale jest śmietnisko

W Radiu Zielona Góra, głos dał profesor i poseł, Jacek Kurzępa. Odszyfrował diagnozę prezesa Kaczyńskiego na temat słabej kondycji Lubuskiego pod rządami PO. – Powodem jest skupienie się na PR-owskiej polityce pani marszałek. Bliskość Niemiec, która powinna być dyskontowana w obiegu gospodarczym, okazuje się, że nie daje nam żadnych dodatkowych atutów – stwierdził. - Zamiast zdrowej gospodarki i zdrowego partnerstwa gospodarczego, mamy nierównowagę, tworząc z Ziemi Lubuskiej, niemieckie śmietnisko – dodał polityk.

Kawa i cebula za free

Wybory, to czas, gdy politycy przypominają sobie o ludziach w najdziwniejszych miejscach. Na topie jest rozdawanie kawy pod fabrykami, na targach oraz dworcach przesiadkowych. Raz na cztery lata, wyborcy mogą się nią raczyć za darmo, a politycy wierzą, że to zapewni im głosy. W tym tygodniu odbyła się „Szybka kawa” z Mają Nowak i gen. Różańskim, ale nie próżnował też Tomasz Jaskuła. Oryginalnie promuje się Marek Cebula z KO, który rozdaje ludziom cebulę. Na zarzut, że piecze w oczy, odpowiada, że nie po podduszeniu. Doigra się.

Sibińska odwiedziła Witnicę

- Wiele serca zostawiłam kiedyś dla Witnicy. Dzisiaj wróciłam z nowymi – napisała w mediach społecznościowych. Przypomnijmy, podwyższyła kobietom wiek emerytalny i namawiała je do dłuższej pracy, ale sama na emeryturę uciekła kilkadziesiąt dni po uzyskaniu wieku emerytalnego. Tym samym, obecnie pobiera, i wysokie uposażenie poselskie, poselską dietę, ale również wysoką emeryturę. Zainkasowała też kilkadziesiąt tysięcy złotych odprawy z Urzędu Miasta i Gminy w Witnicy, gdzie nie świadczyła pracy od 12 lat. Nie jest to niezgodne z prawem, ale mocno wątpliwe etycznie.

Wadim Bagiński z Konfederacji

Zbieżność nazwisk jest przypadkowa. Bardzo! Trzeba mieć nadzieję, że numer z „Fałszywego senatora” w reżyserii Jonathana Lynn, tu w Lubuskiem, żadnego efektu nie da. - Gdy umiera senator Jeff Johnson, mający takie samo nazwisko oszust wykorzystuje sytuację i startuje w wyborach – to z opisu filmu. Oryginał wciąż żyje i ma się dobrze.

Siła doświadczenia

Bywa, że ważniejszy od faktów, jest dobry nastrój. Pewnie dlatego na listach Koalicji Obywatelskiej znalazło się kilku młodych. Wśród nich 23 letnia Nadia Oleszczuk-Zygmuntowska. Z zebranymi na konwencji wyborczej, pochwaliła się doświadczeniem. - Odkąd pamiętam, Polska zawsze była zdominowana przez konflikty i polaryzację – powiedziała. Potem było już gorzej. Zaczęła postulować aborcję dla wszystkich i w każdych okolicznościach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska