MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Role się odwróciły

MICHAŁ IWANOWSKI
Aluminiowych sztućców nikt już dziś nie chce używać. Za to każdy chciałby mieć na stole posrebrzane zastawy, które zdobią bankiety w pałacu prezydenckim. Sto tysięcy takich sztućców miesięcznie powstaje w Legnicy.

Spod pras i obrabiarek wychodzą prawdziwe cacka: noże, łopatki, chochle, widelczyki, cukiernice, świeczniki, maselnice... Kompletna galanteria stołowa. Zestawy mają wykwintne nazwy: rapsodia, Księstwo Warszawskie, mars... Mogą być posrebrzane, a na indywidualne zlecenia nawet ze szczerego srebra. Dla mniej zamożnych - trochę imitacji. Sztućce można poddać galwanizacji i oksydowaniu. Wyglądają jak wiekowe srebro. To wszystko powstaje w wyremontowanych halach byłej Lefany - fabryki aluminiowych zastaw. Jeszcze przed kilkoma laty produkowano tu toporne niezbędniki turystyczne, aluminiowe łyżki, harcerskie finki i menażki dla wojska.

Role się odwróciły

W obiektach Lefany działa zakład produkcyjny Warszawskiej Fabryki Platerów Hefra SA, otwarty przed pół rokiem W grudniu 2001 r. Hefra przejęła 100 proc. udziałów Lefany. Teraz w Legnicy powstaje sto tysięcy sztuk sztućców miesięcznie i kilkadziesiąt tysięcy sztuk innych stołowych gadżetów. Pracuje nad tym 150 ludzi, z których część pamięta czasy Lefany.
- Przeniesienie zakładu do Legnicy wynikło z konieczności obniżenia kosztów produkcji - mówi prezes zarządu Hefry Małgorzata Zielińska. - Miasto zaoferowało nam wielokrotnie niższe niż w Warszawie opłaty lokalne. Sądzę, że w produkcji nakryć ze srebra opanujemy nawet 80 proc. rynku krajowego.
Ale droga do uruchomienia nowej fabryki nie była usłana różami. Zamówienia Lefana zaczęła powoli tracić pod koniec lat 90. Wcześniej nic nie zapowiadało krachu. - Pamiętam, że tiry ustawiały się przed zakładem i czekały w kolejce po towar - wspomina Andrzej Posiak, kierownik działu szlifierni, pracujący w Lefanie od 1989 r. - Potem było ich coraz mniej, a w końcu role się odwróciły. To my musieliśmy szukać odbiorców, dawać upusty. A kiedy ktoś brał towar, to i tak nie płacił. Potem znikał i zapłaty trzeba było szukać w sądach.

Srebra pod strzechy

W 1998 r. Lefana znalazła się w likwidacji. Pracowników zwolniono. Tymczasem Hefra szukała miejsca poza Warszawą, gdzie można by ulokować produkcję. Rozpoczęto pertraktacje. Najpierw do Legnicy zjechali przedstawiciele firmy, a potem ekipy budowlane. Na miejscu starych budynków Lefany powstało 1.200 mkw. nowoczesnych hal produkcyjnych, galwanizernia. Zaczął się nabór pracowników. Wielu wróciło na dawne stanowiska, choć trudno było je poznać.
- Kiedyś pracowaliśmy głównie w aluminium, czasami robiliśmy elementy łączone z porcelaną czy drewnem. Teraz doszła obróbka srebra, której dotąd nie znaliśmy - przyznaje Janusz Dziubiak, od 1983 r. pracownik Lefany. - Poza tym doszły nowe produkty: tace, cukiernice, świeczniki. Wymagają precyzyjnego lutowania.
Tylko jeden produkt byłej Lefany będzie dalej wytwarzany w fabryce Hefry. To zestaw stołowy Iwona - sztućce z porcelanową rękojeścią, efekt kooperacji z fabryką porcelany w Chodzieży. Jak chwalą się pracownicy Hefry - dziś sztućce z ich firmy zdobią jadalnie pałacu prezydenckiego. A kiedy rozkręcą produkcję, być może wykwintne zastawy trafią i pod strzechy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska