Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczyna się remont kawałka ul. Sikorskiego

Tomasz Rusek
Miasto za nowy dywanik asfaltowy w tym miejscu zapłaci około 300 tys. zł.
Miasto za nowy dywanik asfaltowy w tym miejscu zapłaci około 300 tys. zł. fot. Kazimierz Ligocki
Prace mają ruszyć jutro. Mogą potrwać do końca listopada. Kierowców czekają objazdy. Korki będą najpewniej na Spichrzowej i Składowej.

Miasto za nowy dywanik asfaltowy w tym miejscu zapłaci około 300 tys. zł. Roboty będzie wykonywać firma ze Strzelec Krajeńskich. - Najważniejsze, że w końcu będzie równo. Przecież tam są takie dziury, zwłaszcza w okolicy torowiska, że strach jechać - mówił nam w poniedziałek Jarosław Mociuch z centrum.

Ślepa Garbary

Zamknięty kawałek ul. Sikorskiego będzie można objechać na dwa sposoby. Pierwszy to jazda ,,dołem'': należy skręcić w Młyńską (pozostanie jednokierunkowa), a potem Spichrzową i Składową do Dworcowej. Druga możliwość: jazda ,,górą'' - ulicami Wybickiego, a potem Estkowskiego. - Wybiorę drugi wariant. Lepsze, szersze ulice - mówi Krzysztof Górniak z Dolinek.

W czasie remontu Garbary będzie ślepą uliczką. - Odradzam próbę skrócenia sobie tamtędy drogi. Na wjeździe w Sikorskiego będzie blokada - zastrzega Cezary Mieszkowski, który w magistracie pełni obowiązki inżyniera ruchu.
Korków raczej nie da się uniknąć. Najpewniej (tak było podczas wcześniejszych remontów na Sikorskiego) największe będą na Spichrzowej i Składowej. Niewykluczone, że zatory porobią się też na Estkowskiego w okolicach skrzyżowania przy Askanie. Wtedy do akcji wkroczy drogówka (policjanci już wiele razy kierowali ruchem m.in. podczas przebudowy Piłsudskiego i krzyżówki przy dawnym kinie Słońce).

Jak czołgowisko

Nawierzchnia głównej ulicy miasta od dawna przypomina czołgowisko. Wyrwy, koleiny (miejscami asfalt wychodzi ponad chodnik!), dziury... Dlatego po deszczu tworzą się tutaj kałuże, które auta rozchlapują na przechodniów. Do tej pory nie było na porządny remont pieniędzy.
To dlatego Miejski Zakład Komunikacji swoimi siłami naprawiał, co się da. W ciągu roku połatał asfalt wzdłuż szyn na wysokości Parku 111 i wejścia do Parku Róż. Już wtedy alarmowaliśmy, że to niczego nie załatwi, bo prowizorka długo nie przetrwa. Mieliśmy rację - po pierwszym remoncie niemal nie ma już śladu - asfalt pęka na nowo.

Teraz drogowcy sfrezują na całym odcinku starą nawierzchnię i ułożą nową. Ma to wystarczyć na kilka lat spokojnej jazdy. I może w końcu zniknie wielkie jezioro, które po deszczach za każdym razem pojawia się przy Parku 111.
Pomimo zapowiedzi nie będzie żadnych poprawek na odcinku od Młyńskiej do Katedry. - W tym roku nie ma na to pieniędzy - powiedział nam w poniedziałek Zdzisław Plis z wydziału dróg.
Być może za kilka lat ul. Sikorskiego zmieni się w deptak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska