Sąd zgodził się aresztowanie medyka z Gorzowa na trzy miesiące. Decyzja - według naszych informacji - zapadła wczoraj późnym popołudniem. - Mogę potwierdzić, że Andrzej K. trafi do aresztu. Zarzucamy mu przyjmowanie korzyści majątkowych i poświadczanie nieprawdy - powiedział ,,GL'' rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Dariusz Domarecki.
Andrzej K. prowadził prywatną praktykę, przyjmował też w kilku przychodniach. W poniedziałek nalot na jego gabinety zrobili policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą z gorzowskiej komendy miejskiej.
Na policyjnych filmach widać, że mundurowi szukają konkretnych dokumentów. Jakich? Tego nikt nie ujawnia. - Śledztwo trwa, wątków jest sporo - kwituje tylko D. Domarecki.
Śledczy nie podają żadnych szczegółów. Udało nam się jednak ustalić, że razem z lekarzem policja zatrzymała jeszcze aż pięć osób. One jednak zostały zwolnione do domów zaraz po przesłuchaniu. Nie dostały ani dozoru policyjnego (czyli nie muszą się meldować codziennie na komendzie) ani nie wpłaciły poręczenia majątkowego.
Ze strzępków informacji można ułożyć następujący scenariusz: lekarz przyjmował korzyści majątkowe za wystawianie nieprawdziwych orzeczeń o stanie zdrowia. Komu i do czego były potrzebne? Nie wiadomo. Ale medykowi grozi nawet do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
