Dlaczego ciąg dalszy serialu, który w 2001 r. zdobył Złoty Glob i kilka nagród Emmy, ma powstać w Zielonej Górze? Amerykańską ekipę, na której czele stoją w roli producentów Steven Spielberg i Tom Hanks, zachwyciły... nasze ruiny! Gruzowiska na terenie dawnych fabryk oraz pustostany, przeznaczone do wyburzenia.
Władze Zielonej Góry milczą o sprawie jak zaklęte. - Nikt wam nic nie powie, ale to będzie wielki strzał... - mówi nam w sekrecie jeden ze współpracowników prezydenta, ale nie powie nic oficjalnie, bo mógłby "stracić głowę". Każe pytać... we Wrocławiu.
To we Wrocławiu, wykorzystując dawną bazę Wrocławskiej Wytwórni Filmowej, działa szereg firm producenckich. Tu powstają odcinki "Świata według Kiepskich" czy "Galerii". Tu też chętnie kręcą filmy fabularne i paradokumentalne Niemcy i Rosjanie.
To w tych ostatnich produkcjach często pojawia się na planie jako statysta zielonogórzanin Paweł Jankowski. - Z naszą Zieloną Górą to prawda! - nie kryje emocji pan Paweł. - Już dawno słyszałem, że Wrocław z uliczkami, które wyglądają jak przed wojną, się kończy. Ludzie dużo remontują, wstawiają plastikowe okna... Nawet Krzystek miał problem z kręceniem "80 milionów", choć to historia sprzed zaledwie 30 lat.
P. Jankowski usłyszał o lokalizacji "Kompanii braci" w Zielonej Górze od producentów z firmy ART-Wro-Movie.
- Może jeszcze za wcześnie na puszczanie tej informacji, ale faktycznie, wasze miasto znalazło się na liście naszego amerykańskiego partnera - przełamuje się Marcin Brambór z ART-Wro-Movie. - Już rok temu zaczęliśmy robić dokumentację. Podobno Spielberg i Hanks byli zachwyceni. Zobaczyli morze ruin! Tylko trochę dymu i można puszczać czołgi. A wiecie - na świecie kryzys, można zaoszczędzić miliony dolarów na scenografii.
- Tylko ten Hotel Polan za wcześnie "zaoraliście". Obiecaliśmy Amerykanom, że będzie można budynek wysadzić - dodaje Brambór. - Ale halę Estrady to rozwalimy w drobny mak! No i spalimy chyba wszystkie pustostany w mieście. Fajnie, że rynek i część deptaka wyłożyliście taką staromiejską kostką. To był jeden z atutów za zdjęciami w Zielonej Górze.
To, że wreszcie w Zielonej Górze przestaną straszyć wszelkie szpecące i zagrażające przechodniom obiekty, to tylko jeden z plusów realizacji u nas "Kompanii braci".
- Pamiętajcie, że Amerykanie zapłacą miastu za czasowe zamknięcia ulic i placów. A mieszkańcy też mogą dorobić - podpowiada przedstawiciel ART-Wro-Movie. - Miasto ma wyglądać jak w 1945 r.: we wszystkich oknach białe prześcieradła. Filmowcy zapłacą wszystkim, których okna "załapią się" w kadr. Do tego będą potrzebowali statystów. Choćby do scen masowych, kiedy Niemcy w popłochu uciekają z miasta czy kiedy alianci odkrywają miejsca, gdzie hitlerowcy wymordowali Żydów podczas marszów śmierci. Nie chcę przesądzać, ale dniówka dla statysty to przy takiej produkcji co najmniej 200 zł.
Zdjęcia do "Kompanii braci 2" mają ruszyć latem.
Z OSTATNIEJ CHWILI...
Jak poinformował nas w niedzielny wieczór, 1 kwietnia, rzecznik produkcji serialu "Kompania braci 2", pan Primo Aprilis, jak na razie zdjęć w Zielonej Górze nie będzie.
- Sami jesteście sobie winni. Za szybko zagospodarowujecie ruiny albo sami wypalacie pustostany - mówił rozczarowany Aprilis, ale obiecał, że projekt może być wznowiony równo za rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?