Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tor żużlowy ma w środku... pełnowymiarową bieżnię. To plocha draha w Koprzywnicy

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Tor w Kopřivnicy znajduje się niespełna 50 km od granicy z Polską oraz  w podobnej odległości od granicy ze Słowacją.
Tor w Kopřivnicy znajduje się niespełna 50 km od granicy z Polską oraz w podobnej odległości od granicy ze Słowacją. Jarosław Miłkowski
Tor mający prawie pół kilometra, wyścigi trwające około 80 sekund, a to wszystko w górskiej scenerii Moraw. Taki jest żużel w czeskiej Koprzywnicy. Kilka dni temu nasi południowi sąsiedzi wyłonili tu mistrza w jeździe parami.

Dla prawdziwego konesera żużla to miejsce wręcz obowiązkowe i musi wybrać się tu przynajmniej raz w życiu. Takiego klimatu żużla, jak w czeskiej miejscowości Kopřivnice (czyli w Pokrzywce), nie uświadczy się już chyba nigdzie.
Kopřivnice to 21-tysięczne miasteczko na Morawach, niespełna 50 km od granicy z Polską i tyleż samo od Słowacji. Znane jest z produkcji m.in. ciężarówek Tatra. To właśnie tu, w pobliżu mierzącej 584 m n.p.m. Piskovny, znajduje się jeden z najbardziej ciekawych torów żużlowych w całej Europie. Na czym polega jego wyjątkowość?

Tor wokół bieżni? Tylko w Czechach!

Żużlowe owale do klasycznego speedwaya najczęściej mają między 300 a 400 metrów długości, a wpisanie pomiędzy nich pełnowymiarowego boiska piłkarskiego graniczy z cudem. W Kopřivnicy jest jednak inaczej. Pomiędzy dwiema prostymi żużlowego toru jest nie tylko boisko, ale także... pełnowymiarowa, czyli 400-metrowa, bieżnia lekkoatletyczna.

W tym czeskim mieście nie powinno to dziwić. Kopřivnice to rodzinna miejscowość 18-krotnego rekordzisty świata w biegach na długich dystansach - Emila Zatopka, który przyszedł tu na świat 100 lat temu. Koprzywnicki stadion dumnie nosi jego imię.
Czarny żużlowy tor na „Zatopku”, co zrozumiałe, jest jeszcze dłuższy niż bieżnia. Ma aż 480 metrów. A to jest długość, jakiej dziś już się w klasycznej odmianie czarnego sportu nie spotyka.
- Proste są tak długie, że w czasie wyścigu zawodnicy mogą się nawet podrapać po nosie - wspominał w rozmowie z nami Marcin Kozdraś, były żużlowiec m.in. Stali Gorzów, który kilkanaście lat temu ścigał się na koprzywnickim torze.
Długie proste oznaczają, że żużlowe wyścigi trwają znacznie dłużej niż na innych torach. Dla przykładu: na 329-metrowymowalu w Gorzowie rekord toru wynosi 58,00 sek. W Kopřivnicy biegi trwają prawie... 80 sekund.

Złoto nie dla Kvĕcha i Klímy

Stadion przy ul. Komenského w sobotę 8 października był areną finału międzynarodowych mistrzostw par Czech. W stawce nie zabrakło zawodników obu lubuskich drużyn.
Daniel Klíma, który w tym sezonie w Polsce był zawodnikiem Enei Stali Gorzów w U24 Ekstralidze, a w Czechach jest zawodnikiem Olympu Praha, stworzył parę z Janem Mackiem, najlepszym obecnie zawodnikiem gospodarzy. Z kolei Honza (czyli Janek) Kvĕch, który właśnie opuszcza szeregi Falubazu Zielona Góra, wystartował wspólnie z Petrem Chlupáčem. Obaj są zawodnikami praskiego Olympu.

Kłopoty sprzętowe i Klímy, i Kvĕcha sprawiły jednak, że o mistrzostwie nie mogło być mowy. Po złoto sięgnęła czesko-polska para AK Slaný w składzie: Eduard Krčmář i Robert Chmiel, która w generalnej punktacji wyprzedziła Zlatą Přilbę Pardubice (dla niej punkty zdobywali: Hynek Štichauer oraz Marko Lewiszyn z Ukrainy). Kvĕch z Chlupáčem zdobyli brązowy medal.
Co ciekawe, zawody były rozgrywane według systemu podobnego do tego ze Speedway of Nations. Zwycięzca biegu inksaował cztery punkty, drugi zawodnik na mecie - trzy, kolejny - dwa, a ten, który dojeżdżał do mety ostatni - nie zdobywał żadnego „oczka”. Różnica, w porównaniu do SoN-u była taka, że o kolejności na mecie nie decydowały biegi: półfinałowy i finał. Mistrzem zostali ci, którzy zgromadzili najwięcej punktów po zakończeniu 21 biegów, które przewiduje tabela dla siedmiu par.

Oni wciąż walczą o medale

Koprzywnicki finał par nie był ostatnią okazją do poznania mistrzów u naszych południowych sąsiadów. Podczas gdy w Polsce żużlowe obiekty pustoszeją, tegoroczny październik w Czechach to miesiąc, w którym rozgrywane są decydujące turnieje.
W tę sobotę w Pilznie rozegrany zostanie drugi z finałowych turniejów o indywidualne mistrzostwo Czech. Po pierwszym prowadzi Václav Milik (15 punktów) przed J. Kvĕchem (13 pkt.), a trzeci jest E. Krčmář (12 pkt.).
W doniesieniach z pilzneńskich zawodów warto będzie jednak zwrócić uwagę na to, jak zaprezentuje się Adam Bednář. 2 września skończył dopiero 15 lat, a w dorosłym żużlu - jak choćby podczas zawodów w Kopřivnicy - pokonuje już bardziej doświadczonych rywali. To nazwisko z pewnością warto zapamiętać!

W sobotę powinniśmy poznać indywidualnego mistrza Czech, w niedzielę natomiast - najlepszą drużynę. Niedaleko granicy z Polską, w Libercu, rozegrana zostanie bowiem ostatnia runda czeskiej Ekstraligi. Co ciekawe, w barwach gospodarzy - którzy występują pod szyldem Start Gniezno-Liberec - startują sami Polacy, a wśród nich wychowankowie Stali Gorzów: Zbigniew Suchecki i Marcel Studziński. Oprócz nich barwy Liberca reprezentowali w tym roku także: Ernest Koza, Kacper Grzelak, Szymon Szlauderbach, Mikołaj Czapla i Jędrzej Chmura. Szans na medal już nie mają. Najbliżej tytułu są Slany.
Gdyby przed zimową przerwą ktoś chciał jeszcze poczuć żużlowe emocje, podpowiadamy: niedzielne zawody na stadionie w Libercu (ul. Letná, to 276 km od katedry w Gorzowie i zaledwie 184 km od ratusza w Zielonej Górze) mają rozpocząć się o 14.00.

Czytaj również:
Bartosza Zmarzlika kontuzje się nie imają. Ostatnią miał 1 września... 10 lat temu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska