Tortury i ostry seks - mocny teledysk do utworu "Botox"

(fot. R5Films)

Obraz wyprodukowała ekipa R5Films. Za scenariusz i produkcję artystyczną odpowiada lider My Riots - Glaca. Główną rolę w obrazie gra Jarosław Boberek. Aktor dobrze znany jako mało rozgarnięty policjant w serialu "Rodzina zastępcza" i wielu ról dubbingowych w animacjach - tym razem wcielił się w postać oprawcy.

To on przychodzi do "laboratorium przesłuchań", gdzie najpierw spółkuje z pewną pięknością, a potem torturuje Glacę. Młoda aktorka, partnerująca aktorowi mu w odważnej scenie seksu, to Ola Laśkiewicz, fanka My Riot, dla której "te ujęcia były bardzo wymagające".

W teledysku występują też inne piękne fanki My Riot, "zwerbowane" na plan przez Facebook zespołu. Za stroje i casting modelek do specjalnego pokazu mody "street riot fashion" odpowiada projektantka Magda Mil, a oprawę plastyczną zapewnił fan Sweet Noise i My Riot - Saper.
To stanowczo najmocniejszy obraz jaki My Riot wyprodukował do tej pory. Jest w nim energia, sex, street riot fashion, są zakazane przez Amnesty International tortury i dynamika Glacy oraz zespołu w ujęciach koncertowych. Glaca o teledysku: - Jestem z "Botox" bardzo dumny. To nowoczesny teledysk, który pędzi do przodu z siłą i energią. Jest jak nasze życie: ekstremalny, brutalny, szybki, pełen seksu i przemocy. Z drugiej strony jest krzykiem młodzieńczego buntu, kreatywności i piękna. Chciałem uchwycić w nim nastrój ostatnich czasów. Są echa dyskusji o naszej wolności, jest obraz poniżania i molestowania psychicznego nas jako ludzi przez systemy polityczne i władze. Jednak najważniejsze jego przesłanie to fakt, że wobec systemu i niesprawiedliwości nie jesteśmy bezsilni. Mamy głos i narzędzia żeby zmieniać świat dokoła nas. Możemy piętnować rzeczy, które są negatywne. "Botox" to coś więcej niż głos i wizja My Riot. W tym obrazie wystąpili i wzięli aktywny udział fani zespołu. Ich wkład jest niezaprzeczalny. Dodaje realizmu i pokazuje, że twórcy i fani mogą działać razem.
- Żyjemy w świecie plastikowych, nadmuchanych "gwiazd" robiących dzień po dniu fellatio na ekranach naszych telewizorów. Na każdym kroku ktoś nam wmawia, że ta żenada, której jesteśmy świadkami ma zbawienny wpływ na kulturę. Coroczny onanizm spragnionych lukru idiotów procentuje przedziwnymi nagrodami muzycznymi, które po kolesiowsku rozdaje sobie, w swoim gronie paru gości. Polska chciwa scena polityczna na naszych oczach sięga dna i pokazuje, że dla niej głos ludzi to tylko i wyłącznie pusty slogan - dodaje Glaca.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport