Do zdarzenia doszło w Międzyrzeczu. Policjantów zaalarmowała rodzina 42-latka. Informowali, że mógł zrobić krzywdę ich psu. Mężczyzna miał się zdenerwować po tym, kiedy pies go zaatakował. Zabrał psa i wyszedł z domu. Po jakimś czasie wrócił, ale już bez czworonoga.
Policjanci zaczęli szukać psa na terenie miasta. - Właściciel wyjaśnił, że pies zerwał mu się ze smyczy i uciekł w nieznanym kierunku – mówi mł asp. Justyna Łętowska, rzeczniczka policji w Międzyrzeczu.
Okazało się, że po kilkudziesięciu minutach pies wrócił do domu. Miał głęboką ranę na głowie. Policjanci zabezpieczyli w mieszkaniu zakrwawioną siekierę, którą najprawdopodobniej mężczyzna uderzył czworonoga. Mężczyzna został zatrzymany. 42-latek oświadczył, że uderzeniem siekierą w głowę chciał tylko ukarać psa za jego nieposłuszeństwo. – Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem, za co grozi mu kara do dwóch lat więzienia – mówi mł. asp. Łętowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?