Ulica Śląska w Gorzowie już po przebudowie. Mieszkańcy zrobili odbiór społeczny inwestycji

- Usterki są drobne, ale istotne ze względu na użytkowanie tej ulicy przez pieszych To zastoiska wody w chodnikach, nieuzupełnione szczeliny w polbruku czy pomiędzy płytami chodnikowymi. To też nieurządzone tereny zielone na wysokości stadionu. Teren nie jest wyrównany, walają się jeszcze elementy budowlane. Skoro jest już koniec inwestycji, to już te rzeczy powinny zostać doprowadzone do ładu – mówi Jan Biernacki, przewodniczący komitetu rewitalizacji Zawarcie. Przed weekendem wraz z Grzegorzem Musiałowiczem, znanym społecznikiem z tej dzielnicy (i w obecności dziennikarzy) dokonywał społecznego odbioru ulicy Śląskiej.

Usterki są drobne, ale istotne ze względu na użytkowanie tej ulicy przez pieszych

Co to jest społeczny odbiór inwestycji? Mieszkańcy sprawdzają, jak została ona wykonana, a swoje uwagi przesyłają do urzędu. W Gorzowie takie podejście mieszkańców dopiero raczkuje. Pierwszy społeczny odbiór był dwa lata temu na ul. Wróblewskiego. Teraz, na Śląskiej, był drugi.

- Uważamy, że to jest dobra praktyka, aby mieszkańcy sami się przeszli po wyremontowanej ulicy i sprawdzili wszelkie mankamenty. Jeśli będę kolejne inwestycje na naszym osiedlu, chcemy kontynuować ten zwyczaj, a mieszkańców innych dzielnic zachęcamy, by szli za tym przykładem – mówią Biernacki i Musiałowicz.

Śląska była przebudowywana pomiędzy Wałem Poprzecznym a skrzyżowaniem z ulicami: Towarową i Bracką. Prace rozpoczęły się w czerwcu zeszłego roku. Kosztowały 10,8 mln zł, z których 4,3 mln zł to było rządowe dofinansowanie.

Jak mieszkańcy oceniają zakończony właśnie remont?

- Jest parę mankamentów, ale jest super. Miejsca parkingowe przy ulicy mogły być zrobione ukośnie – mówił Feliks Tałajczyk ze Śląskiej 70.

Mieszkańcy, choć przyznają, że sama ulica jest ładniejsza niż wcześniej, to mają zastrzeżenia.

- Jezdnia jest wyżej jak chodnik. Przy dużych ulewach piwnice będą zalewane. Czy my, Polacy, już nie potrafimy przewidzieć, że będą ulewy? – mówi pan Feliks.

- Proszę zauważyć, że wszystkie chodniki, która są od numeru 67 do 74, mają spady w stronę budynku. Przy ulewach – takich, jakie były na Borowskiego – cała woda będzie leciała w jego stronę. Zrobili też nam „żarcik”, bo spady są zrobione troszkę w lewo. Deszczówka będzie więc leciała do piwnicy. Teraz ostatnio mamy delikatne opady, ale jak będzie ulewa, to – zobaczycie – będą skargi do urzędu miasta – mówi z kolei Jan Sawala ze Śląskiej 69. Jego zdaniem do poprawki powinny pójść także lampy. – Są tylko po jednej stronie ulicy. Czy nie można było co trzeciej lampy po stronie stadionu zostawić? Jak drzewa się rozgałęzią, to i po tej stronie będzie ciemno – dodaje pan Jan.

Mieszkańcy widzą nie tylko minusy inwestycji. Są także plusy:
- Nowatorski przykład to wyniesiona tarcza skrzyżowania ulic: Śląskiej, Kwiatowej i Budowlanych. To przykład na ograniczenie prędkości. By najechać na skrzyżowanie, trzeba zwolnić. Drugi plus to ogólny widok, a trzeci to oświetlenie – mówi Biernacki.
Czemu służył społeczny odbiór Śląskiej?

- Z naszego spotkania zostanie przygotowany protokół z uwagami. Przekażemy je do urzędu miasta z prośbą o ustosunkowanie się do nich i przekazanie komisji odbiorowej – mówi J. Biernacki.

Jak poinformował nas w piątek 28 lutego Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta, odbiory ulicy zostały zaplanowane na pierwsze dni marca. – Zwrócimy uwagę na sprawy, o których mówią mieszkańcy – powiedział nam Ciepiela.

W poniedziałek 2 marca ruch samochodów na ul. Śląskiej znów będzie dwukierunkowy. Przypominamy, że na skrzyżowaniu z ul. Towarową zmieniona została organizacja ruchu. Na odcinku od przychodni do stadionu (i w przeciwnym kierunku) wprowadzone zostało pierwszeństwo przejazdu.

Czytaj również:
Na Śląskiej jest jak w ulu, ale roboty i tak mają opóźnienie