Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unijnych pieniędzy nie wystarczy dla wszystkich

MICHAŁ IWANOWSKI 0 68 324 88 12 [email protected]
- Zanotowałem - w ten sposób marszałek Marcin Jabłoński (z filiżanką kawy) kwitował większość postulatów nowosolskich samorządowców.
- Zanotowałem - w ten sposób marszałek Marcin Jabłoński (z filiżanką kawy) kwitował większość postulatów nowosolskich samorządowców. fot. Bartłomiej Kudowicz
- Bez unijnych środków się cofamy, nie może być tak, że bogaci się bogacą, a biedni biednieją - mówili wójtowie i burmistrzowie na spotkaniu z marszałkiem Marcinem Jabłońskim, który przyznał, że unijnej kasy nie starczy dla każdego.

Jabłoński przyjechał do Nowej Soli na zaproszenie posła PO Bogdana Bojko. Spotkał się z samorządowcami powiatu nowosolskiego, którzy wykorzystali okazję, by przypomnieć mu o złożonych przez swoje gminy projektach dotyczących funduszy Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego.

Jabłoński słuchał, popijał kawę i notował. A większość postulatów zgłaszanych przez wójtów, kwitował krótko: - Zanotowałem.

Podzielić proporcjonalnie

Włodarze nowosolskich gmin czują się poszkodowani podziałem pieniędzy na inwestycje o znaczeniu ponadregionalnym, które dostają poza konkursem, z tzw. listy indykatywnej LRPO. Burmistrz Bytomia Odrz. Jacek Sauter nawiązał do postulatu prezydenta Wadima Tyszkiewicza, żeby część funduszy unijnych rozdzielić na gminy, proporcjonalnie do liczby mieszkańców. - To by nas uchroniło przed tym, że niektórzy zostaną w ogóle bez pieniędzy - przekonywał Sauter. - Boję się, że zostanę z całą masą napisanych projektów unijnych, w szafie.

Tym razem Jabłoński nie notował. Od razu odpowiedział: - Wolę nazwać rzecz po imieniu, niż tracić czas na uprzejmości. Nie ma patentu na rozdawanie pieniędzy wg liczby mieszkańców. Gdyby tak było, to programy regionalne byłyby niepotrzebne, tylko Unia rozdałaby pieniądze wg liczby ludności. A chodzi o to, żeby poszukiwać centrów wzrostu. Na pewno więc będzie grupa niezadowolonych z podziału, którzy nie przebiją się ze swoimi projektami. Jeśli jakaś gmina nie dostanie funduszy, to znaczy, że nie mieści się w tej filozofii.

Wyścig o rezerwę

Centra wzrostu, o jakich mówił Jabłoński oznaczają, że w pierwszej kolejności inwestuje się w te zadania, dzięki którym w dalszej przyszłości skorzystać może cały region, a nie tylko dana gmina czy powiat. - Ale nie może być tak, że bogaci będą się bogacić, a biedni biednieć - protestował Tyszkiewicz. - Gdzieś będą powstawać centra wzrostu, a na wsiach ludzie będą wodę czerpać ze studni.

Jabłoński pocieszał: - Prace nad listą indykatywną jeszcze trwają. Jak osiągniemy dobre wskaźniki, to będziemy mogli rywalizować o dodatkową rezerwę funduszy UE, które będą dostępne jesienią.

Mowa o specjalnej puli funduszy na regionalne programy operacyjne, którą udało się wygospodarować na szczeblu krajowym. Już dziś wszystkie regiony zaczęły wyścig po te pieniądze, ale trafią one najwyżej do pięciu województw. Jakich?

Prawdopodobnie tych, które najlepiej poradzą sobie z rozdysponowaniem i wykorzystaniem dotychczasowych wojewódzkich programów operacyjnych. Gdyby więc znalazło się wśród nich Lubuskie, to wtedy wzrośnie szansa, by wszystkie postulaty nowosolskich gmin zostały spełnione.

Przypomnijmy, że Nowa Sól ubiega się m.in. o pieniądze na drogę ze strefy ekonomicznej oraz na rozbudowę portu i zakup statku wycieczkowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska