W Dąbrówce Wlkp. otworzono orlika, plac zabaw i centrum kultury

Klucz do orlika dostał od burmistrza Wiesława Czyczerskiego (w czasie uroczystości oddania aż trzech inwestycji) sołtys Piotr Kociołek. Klucz do centrum kultury i folkloru trafił w ręce szefowej koła gospodyń wiejskich Gabrieli Mazur. Wykonanie każdego z tych zadań trwało zaledwie rok, a efekty są znakomite. Rzadko się zdarza wieś posiadająca tak duże zaplecze kulturalne i sportowe. Trzeba bowiem dodać, iż we władaniu sołtysa jest jeszcze zabytkowy pałac!
- Czekamy z pomysłami na funkcjonowanie nowego centrum do zakończenia remontu kuchni w szkole - wyjaśnia G. Mazur. Koło gospodyń, któremu przewodniczy, swoją najważniejszą działalność prowadzi w... kuchni. Ba, koło wręcz z tego słynie w Regionie Kozła. Zatem dopóki nie dostanie kuchni i nie przeniesie garnków i naczyń z pałacu, gdzie dotąd koło funkcjonowało, nie ruszy z działalnością. Ale to już wkrótce.
Centrum kultury i folkloru powstało przy szkole podstawowej. Nowy obiekt zamknął w kwadrat gmach szkoły. Chodziło o to, żeby ta inwestycja spełniała różne funkcje. Nie tylko kulturalne dla Regionu Kozła, ale żeby była i aulą dla podstawówki, i salą zebrań dla wsi.

- Kiedyś szkoła używała własnej kuchni, ale od czasu, gdy posiłki dla uczniów przywozi firma cateringowa, kuchnia przestała być potrzebna - tłumaczy W. Czyczerski. - Ponieważ jednak centrum oddaliśmy we władanie koła gospodyń, kuchnia jest teraz niezbędna, dlatego ją remontujemy. Podczas imprez lokalnych czy też Regionu Kozła można będzie uczestników nakarmić obiadem albo chociaż poczęstować kawą i ciastem.
G. Mazur podpowiada, iż o działalności merytorycznej w centrum trzeba też rozmawiać ze Stowarzyszeniem Miłośników Kultury Dąbrowieckiego, które powinno wypełnić treścią - czyli imprezami, pomysłami - świeżo oddane do użytku mury. Agnieszka Budych, przewodnicząca stowarzyszenia wstrzymuje się z wypowiedzą. - Dopiero co obiekt przekazano, jeszcze nawet firanek nie ma, poczekajmy trochę - mówi. Zapewnia, iż stowarzyszenie na pewno przygotuje występy, imprezy, spotkania.

Z okien centrum widać kompleks boisk orlika. Ciekawostką jest fakt, iż w połowie powstał on na gruncie użyczonym samorządowi przez parafię katolicką. Gdyby nie życzliwość kolejnych proboszczów, pewnie orlik nie miałby tu szans powstać. Hubert Cichy z urzędu miejskiego pokazuje, jak przebiega granica gruntów. Wygląda, iż połowa obecnego boiska piłkarskiego leży na terenie uzyskanym od Kościoła. - Czy tamtej bramki strzegą aniołowie? - dopytujemy żartem.
Orlik kosztował 706 tys. zł, budowa centrum - blisko 690 tys. zł, a dodatkowo jeszcze tuż przy szkole za 124 tys. zł powstał z myślą o uczniach zerówki plac zabaw "Radosna szkoła".