W piątek ok. 13.00 przy ul. Witosa kierowca renault laguny jechał w stronę ronda. Nie wyrobił zakrętu i uderzył w betonowy słup energetyczny. Zerwały się przewody, które spadły na jezdnię i na auta jadące za renaultem. Posypały się iskry, na szczęście nikt nie został porażony prądem. Sprawca wydostał się z rozbitego samochodu i uciekł. Policja szybko zatrzymała niesfornego kierowcę. Był nim 19-letni mężczyzna. - Kierowca miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi Aneta Berestecka, rzecznik prasowy żarskiej policji. - Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi za to kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Strach pomyśleć, co mogło się stać, gdyby w tym momencie chodnikiem szli piesi. Mogli zginąć porażeni prądem. Teraz energetycy muszą postawić nowy słup w miejscu zniszczonego i założyć nowe przewody. A straty z powodu przerwy w dopływie prądu też trzeba doliczyć do ogólnego rachunku bezmyślności. - To cud, że kierowca nie zginął po takim zderzeniu z betonowym słupem. Strach nawet chodzić po ulicach, bo nie wiadomo, czy jakiś kierowca nie najedzie na ciebie na chodniku - komentował głośno mężczyzna w średnim wieku.
Kiedyś byłem świadkiem akcji policyjnej, kiedy na jednej z ulic w Żarach zatrzymywano wszystkie auta po kolei i podstawiano kierowcom alkomaty do dmuchania. Jest to może i uciążliwe, ale bardzo przydatne, aby w porę wyeliminować jadących na dwóch gazach.
Przeczytaj też: Seat rozbił dwa auta. Kierująca uciekła z miejsca kolizji
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?