Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ZUS-ie człowiek nie ma szans na udowodnienie swoich racji - twierdzi Czytelniczka

Krzysztof Fedorowicz
- Nie mogę się uwolnić od tych koszmarów, czasem wydaje mi się, że cudem przeżyłam te wewnętrzne kryzysy - stwierdza I. Januszkiewicz, która opublikowała swoje wspomnienia  z zsyłki do ZSRR
- Nie mogę się uwolnić od tych koszmarów, czasem wydaje mi się, że cudem przeżyłam te wewnętrzne kryzysy - stwierdza I. Januszkiewicz, która opublikowała swoje wspomnienia z zsyłki do ZSRR fot. Paweł Janczaruk
- W Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych lekarz potraktował mnie bardzo niegrzecznie i stwierdził, że moje "zaburzenia nerwicowe nie powodują niezdolności do pracy" - skarży się 77-letnia Izabela Januszkiewicz ze Świebodzina

- 11 marca stanęłam przed komisją lekarską w zielonogórskim ZUS-ie, bo wcześniej wystąpiłam o dodatkowe świadczenie powołując się na ustawę o kombatantach z 24 stycznia 1991 roku. Niestety lekarz potraktował mnie bardzo niegrzecznie i stwierdził między innymi, że moje "zaburzenia nerwicowe nie powodują niezdolności do pracy" - skarży się 77-letnia Izabela Januszkiewicz ze Świebodzina, która w latach 1940-1946 przebywała wraz z rodziną na zesłaniu, najpierw w Kazachstanie, później na Ukrainie.

To była trauma

W 2008 roku Muzeum Regionalne w Świebodzinie wydało książkę I. Januszkiewicz "Pamiętam - wspomnienia dziecka wywiezionego w 1940 roku do Kazachstanu.

We wstępie autorka pisze tak: "Pierwszy okres po powrocie z Rosji spędziłam na podreperowaniu mojego wątłego zdrowia. Parę miesięcy leżałam wraz z moją mamą w kłodzkim szpitalu, gdzie usiłowano nas postawić na nogi."

Autorka pisze, że w szpitalu cieszyła się dostateczna ilością chleba, bo na zesłaniu towarzyszyło jej ciągłe uczucie głodu. "Muszę tu wyjaśnić, że głodne dziecko nie potrafiło o niczym innym myślec, jak tylko o tym, by zaspokoić swój głód. To niemal zwierzęce uczucie towarzyszyło mi przez długie lata i wryło się głęboko w moją psychikę.

I. Januszkiewicz była leczona z powodu nerwic, z tego też powodu leżała w szpitalu. Wywózka była dla niej traumą.

- Nie mogę się uwolnić od tych koszmarów, czasem wydaje mi się, że cudem przeżyłam te wewnętrzne kryzysy. Nie rozumiem jednak, dlaczego ZUS nie chce wsłuchać w ludzi o takich doświadczeniach jak moje. Odwołałam się od decyzji i mam stanąć przed komisją, ale nie wiem, czy ponownie pojadę do ZUS. Tam kombatanci i Sybiracy są bez szans na udowodnienie swoich racji - rozkłada ręce Januszkiewicz.

Niezdolność do pracy?

- Lekarz orzecznik, po przeprowadzeniu bezpośredniego badania lekarskiego,
zapoznaniu się z dokumentacją medyczną i przeprowadzeniu dodatkowego badania
przez specjalistę - konsultanta ZUS orzekł, iż pani I. Januszkiewicz jest
niezdolna do pracy, ale niezdolność ta nie pozostaje w związku z deportacją
do ZSRR - stwierdza Wincenty Lalko, zastępca dyrektora oddziału ZUS w Zielonej Górze.

Co oznacza stwierdzenie zawarte w orzeczeniu lekarskim z 11 marca, że "zaburzenia nerwicowe nie powodują niezdolności do pracy"?

- To oznacza, że istniejące u osoby badanej zaburzenia nerwicowe nie naruszają
sprawności jej organizmu w stopniu znacznym nie dając, tym samym, podstaw
do orzeczenia częściowej niezdolności do pracy - wyjaśnia Lalko i dodaje, że nowy termin badania I. Januszkiewicz ZUS wyznaczył na czwartek 7 maja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska