Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Większa strefa płatnych parkingów w Nowej Soli

Filip Pobihuszka [email protected] 68 387 52 87
Tomaszowi i Justynie nawet po wprowadzeniu strefy trudno czasami znaleźć miejsce do parkowania.
Tomaszowi i Justynie nawet po wprowadzeniu strefy trudno czasami znaleźć miejsce do parkowania. fot. Filip Pobihuszka
Poszerzenie strefy płatnego parkowania, zgodnie z zapowiedziami odbyło się przed końcem 2009 roku. Płatny postój w centrum nie budzi już takich emocji jak kiedyś, jednak wciąż znaleźć można sporne kwestie wymagające dopracowania.

Nowe parkomaty na ulicach miasta pojawiły się kilka tygodni temu. Płacić trzeba od świąt. Nowe 4 maszyny obsłużą dodatkowe miejsca parkingowe m.in. na ul. Muzealnej i ul. Wojska Polskiego. Kolejnym miejscem gdzie przyjdzie płacić za postój jest chyba najbardziej oblegany parking w mieście - fragment ul. Zjednoczenia tuż przed główną siedzibą poczty.

- Pierwotnie pomysł utworzenia tam strefy miał wejść w życie, jednak wielokrotnie się z niego wycofywano, by znów do niego wracać. Ostatecznie płatny parking na tym odcinku powstał - tłumaczy Beata Pietrzykowska, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w nowosolskim magistracie. Okazało się, że wydział komunikacji pozytywnie zaopiniował tę propozycję.

Czwarty parkomat stanął na ul. Witosa, na której bilet za szybę swojego auta będzie musiał włożyć każdy, kto zaparkuje na chodniku od ul. Piłsudskiego do wjazdu na pasaż. Tak przynajmniej mówi uchwała rady miejskiej z 28 sierpnia tego roku, wprowadzająca zmiany. Co innego jednak przynosi rzeczywistość. Znak obwieszczający koniec strefy znajduje się przy wylocie ul. Kuśnierskiej. A od tej ulicy do pasażu zaparkować może jeszcze kilka aut.

Firma "Kambud", która zajmuje się oznakowaniem strefy, działa zgodnie z organizacją ruchu zatwierdzoną przez miasto, która najwyraźniej nie uwzględnia zmian wprowadzonych w sierpniu. Nieścisłości w oznakowaniu jest więcej. Brakuje też jest informacji o strefie dla kierowców wyjeżdżających z ul. Parafialnej w ul. Witosa.

Mimo wszystko nowosolanie zdążyli się już chyba przyzwyczaić do opłat za parkowanie, gdyż płatne miejsca postojowe, nie świecą pustkami tak jak na początku roku a do magistratu od dawna nie wpłynęła żadna obiekcja. Wpływają za to pieniądze do kasy miasta. Od marca, kiedy strefa zaczęła funkcjonować, wpływy z płatnych parkingów wyniosły 167 tys. złotych. Łatwo jednak można obliczyć, że miasto wciąż nie jest "na czysto", jeśli chodzi o cały interes. Tylko zakup pięciu nowych parkomatów (jeden wciąż leży w magazynie) kosztował miasto 92 tys. Dodając do tego pozostałe 7 maszyn wniosek nasuwa się sam.

- Na pewno takie coś jak strefa jest potrzebne - mówi pan Witold z Lubięcina, który w Nowej Soli bywa codziennie. - Ale jak załatwia się sprawy w urzędach to ponosi się dodatkowe koszty. Moim zdaniem parking dla petentów powinien być bezpłatny. Ale z drugiej strony, kto sprawdzi, który z kierowców jest petentem, a który nie? - zastanawia się pan Witold. - Nowa Sól to specyficzne miasto, bo gdzie się nie pojedzie, to trudno samochód zostawić. Po 4-5 razy robi się objazdy, żeby znaleźć coś wolnego - mówi.

Ulicę dalej w białym busie siedzą Tomasz i Justyna. - Dla urzędu to na pewno jest opłacalne, a to jest przecież za małe miasto, by coś takiego tu tworzyć. To tylko zdzieranie pieniędzy z ludzi - mówi dziewczyna. Tomasz podziela jej zdanie, jednak szybko się reflektuje. - Chociaż jak bywam w Holandii to płacę nie złotówkę a dwa euro - dodaje.

- A dlaczego nie zrobią strefy pod urzędem miasta? Tam też przecież chodzimy załatwiać swoje sprawy. A tak by płacili i petenci, i urzędnicy. Jak wszyscy to wszyscy, no nie? - dodaje Justyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska