Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Winobranie 2010: Kostka psuje święto miasta

Marta Szkudlarek 68 324 88 54 [email protected]
Na deptaku wykopane kostki można spotkać w różnych miejscach
Na deptaku wykopane kostki można spotkać w różnych miejscach fot. Mariusz Kapała
- Ciągle kopię kamienie - dziwił się wczoraj na Winobraniu Karol Kamiński z Wrocławia. Chodzi o kostkę, którą wyłożono deptak. W niektórych miejscach nawierzchnia już się sypie. Dziś ma ruszyć jej naprawa.

Najpierw przeszkodził deszcz. Już w pierwszy dzień Winobrania, przed uroczystym otwarciem, powstały wielkie kałuże i błoto. A wszystko w miejscu, gdzie firma nie zdążyła jeszcze wyłożyć kostką terenu, czyli przed bankiem PKO. - Wyszłam w eleganckich butach, bo w końcu świętujemy. I po krótkim deszczu nie miałam już szans przejść pod ratusz w czystych butach. Były całe w błocie - narzeka Joanna Fabiś ze Szczecina.

Ale to nie droga stanowi największy problem, a nawierzchnia, która się rozsypuje. Na Starym Rynku, pod małą sceną, widzowie ciągle kopią kostki bruku. Ale to wcale nie jest mecz piłki nożnej. Kopią je zwyczajnie przez przypadek. - Kto by pomyślał, że w mieście, które organizuje takie piękne święto, samo centrum wydarzeń nie będzie odpowiednio przygotowane - komentuje Karol Kamiński z Wrocławia. Pan Karol na Winobranie zabrał żonę Andżelikę, bo chce jej pokazać miasto. - W zeszłym roku byłem tu sam. Teraz spotkała mnie przykra niespodzianka, bo jak tu pokazać żonie piękne miasto, gdy po drodze pełno dziur? Za to koncerty na małej scenie bardzo nam się podobają - dodaje Kamiński.

Sami zielonogórzanie na bieżąco obserwowali ostatnie prace przy rewitalizacji deptaka. - Pod sam koniec ostro ruszyli z robotą. Ale nie zdążyli - mówi pan Henryk. I mamy to, co mamy. Czyli rozlatującą się kostkę. - Cały czas posypujemy deptak piachem, ale przejeżdżające auta zahaczają o kostkę i ją psują - mówią Urbański. Ta, która wyleci, jest każdej nocy sprzątana. Dziś od 8.00 deptakiem zajmują się specjaliści. Naczelnik Paweł Urbański ma im pokazać wszystkie miejsca, w których nawierzchnia się poluzowała. I tak codziennie rano będą na bieżąco naprawiane.

- Właśnie wracam z Winobrania, sprawdzałem nawierzchnię. Na ul. Żeromskiego tworzy się błoto. Ale nie możemy położyć starych płyt - stwierdza naczelnik Urbański. - Bo jedna taka waży 80 kg i na zwykłej posypce się zapada. Liczę na to, że prognozy nie kłamią i do końca Winobrania nie będzie już deszczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska