Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspólna kolej z Niemcami, ale nie z Dolnym Śląskiem. Takie są priorytety w Lubuskiem!

Robert Bagiński
Lubuskie władze nie rozwijają współpracy z Kolejami Dolnośląskimi. Chwalą się za to umową z Deutshe Bahn.
Lubuskie władze nie rozwijają współpracy z Kolejami Dolnośląskimi. Chwalą się za to umową z Deutshe Bahn. Jonas Reichard
Lubuskie, intensywnie rozwija i pielęgnuje relacje z niemiecką Brandenburgią, również w zakresie połączeń kolejowych. Całkiem inną postawę przyjmuje wobec polskiego województwa, z którym łączy je znacznie więcej.

Nie będzie bezpośredniego połączenia kolejowego z Zielonej Góry do Wrocławia. To efekt ignorowania przez marszałek Elżbietę Polak oraz wicemarszałka Marcina Jabłońskiego, samorządowych partnerów z Dolnego Śląska. - Przez dwa miesiące, wicemarszałek nie odbiera ode mnie telefonu i unika spotkań, podobnie marszałek Polak – informuje Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dolnośląskiego. Rzecz dotyczy porozumienia w sprawie połączeń kolejowych.

Kilka miesięcy temu, samorządowcy z Wrocławia, przedłożyli władzom Lubuskiego propozycję, aby połączenia na trasie Zielona Góra – Wrocław, realizowane były przez Koleje Dolnośląskie. Jest to możliwe, ponieważ KD mają w tym zakresie podpisane porozumienie z Polregio.

– Na tej podstawie przyjęliśmy, że od 2024 roku, na trasie Wrocław-Głogów i dalej do Zielonej Góry, będą operowały Koleje Dolnośląskie – wyjaśnia Myrda.

Urzędnicy z obu regionów, przez trzy miesiące prowadzili rozmowy i ustalenia. - Wydawało nam się, że jest zainteresowanie współpracą – mówi Myrda. Oferta nie ma żadnych minusów, ponieważ połączenia byłyby realizowane nowoczesnym taborem, a związane z nimi koszty, miały być o połowę niższe, niż te realizowane obecnie przez Polregio. Do podpisania porozumienia jednak nie doszło, a 18 kwietnia br. upłynął termin zgłaszania nowych rozkładów jazdy na 2024 rok.

Jakie będą konsekwencje dla Lubuszan? - Nie mogę złożyć wniosku za marszałka z Lubuskiego. Jeżeli wybrali innego operatora, to będzie jeździł do Nowej Soli, ewentualnie do Głogowa, ale nie do Wrocławia - wyjaśnia samorządowiec, co dla mieszkańców Lubuskiego, oznaczać będzie przesiadki w Nowej Soli lub Głogowie.

O sprawę zapytaliśmy Pawła Kozłowskiego, rzecznika Urzędu Marszałkowskiego. Potwierdził kontakty między urzędami, a także próby komunikacji ze strony Tomasza Myrdy. Dlaczego Lubuskie nie chce podjąć korzystnej finansowo oraz logistycznie, współpracy z Kolejami Dolnośląskimi?

– Priorytetem jest dla nas współpraca z Polregio, oparta na wieloletniej umowie – odpowiada Kozłowski.

- Budujemy Park Technologii Kosmicznych, a nie będzie jak dojechać do niego pociągiem z Wrocławia. Może ten zarząd odleciał już w kosmos i pociągi nie są mu do niczego potrzebne – komentuje sprawę prezydent Zielonej Góry, Janusz Kubicki. – Z okien ich limuzyn nie widać zwykłych mieszkańców, którym trudniej będzie dojechać do pracy – dodaje.

Pikanterii dodaje fakt, że kilka dni temu wicemarszałek Jabłoński, po pańsku, ogłosił nawiązanie współpracy z kolejami niemieckimi w ramach projektu RailBLu, który ma poprawić dostępność komunikacyjną pomiędzy województwem lubuskim, a Brandenburgią. Dziwne, że o taką współpracę nie zabiega z Dolnym Śląskiem, do którego politykom PO, też powinno być blisko.

- Pani Marszałek oraz jej urzędnicy, nie potrafią już rozpoznać interesu Polski i Polaków. Jest niezwykle zmotywowana na rzecz Niemiec, nie zauważając przy tym, że popada w śmieszność – uważa były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, a dzisiaj radny sejmiku z PiS, Marek Surmacz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska