Wyborcza jazda bez trzymanki

Sześć lat temu zielonogórzanin Krzysztof Bosak z LPR został najmłodszym posłem na Sejm V kadencji. O 23-latku mówiło się, że mandat zdobył dzięki wielkiej akcji rozklejania plakatów. Jego podobizny wisiały jeszcze po kolejnych wyborach. Teraz taka sytuacja się nie powtórzy. Budżety na regionalne kampanie zostały obcięte, więc promocja zeszła ze ścian do internetu. W sieci informacja zostaje na długo, może być rozpowszechniona i - co najważniejsze - nic to nie kosztuje.
- Z badań wynika, że w wyborach parlamentarnych ludzie głosują bardziej na partię niż na kandydatów. Dlatego więcej pieniędzy poszło na kampanie centralne, a w regionach są duże limity - komentuje dr Agnieszka Opalińska, politolog z Uniwersytetu Zielonogórskiego.

27 sierpnia w południowokoreańskim Daegu rozpoczęły się mistrzostwa świata w lekkiej atletyce. To powód, by pochwalić się swoimi sportowymi osiągnięciami. Bożenna Bukiewicz, posłanka i przewodnicząca lubuskiej PO, zaznacza więc na swoim profilu w Facebooku: "Sama kiedyś biegałam. Najpierw na 60 m, potem na 100, sztafeta 4x100 m... Grałam też w koszykówkę i siatkówkę. Sport, jak harcerstwo, kształtuje charakter człowieka. Nauczył mnie dyscypliny, ciężkiej pracy, a także gry zespołowej. To później zaprocentowało w życiu!".
Sport bliski jest też senatorowi Henrykowi Maciejowi Woźniakowi z Gorzowa. Dzień przed derbami zrobił sobie zdjęcie na pomniku Edwarda Jancarza. Siedzi z "Eddym" na motocyklu. Na drugi dzień, pół godziny przed meczem, pisze na profilu społecznościowym: "Już czuć zapach żużla na Jancarzu".
Dobrze też zrobić sobie zdjęcie z żywym znanym w regionie sportowcem, nawet byłym. Podczas pikniku urzędu marszałkowskiego "Lubuskie przeciw przemocy" posłanka Bukiewicz nie przepuściła Andrzejowi Huszczy.

Pomóc w kampanii może także wspólna fotografia ze znanym politykiem. Poseł Jerzy Materna z PiS pozuje ze Zbigniewem Ziobrą, posłanka Bukiewicz - z premierem Donaldem Tuskiem i minister zdrowia Ewą Kopacz. - A właściwie z Ewą, bo się przyjaźnimy, lubimy i dobrze rozumiemy - zaznacza w podpisie.
Poseł Witold Pahl zaprosił do Gorzowa ministrów. Z Bartoszem Arłukowiczem i sekretarzem stanu w resorcie środowiska Stanisławem Gawłowskim u boku spotkał się z dziennikarzami przed katedrą. Później panowie ruszyli w miasto rozdawać ulotki wyborcze i wspomagać wizerunkowo Pahla, który na liście do Sejmu jest dopiero 17.

Kampania musi być energiczna i intensywna. W ostatnich dniach sprzyjają temu święta plonów i przeróżne festyny. 3 września Pahl zaczął od Błękitnej Soboty (wspólnie z innymi kandydatami do parlamentu). Potem był w Drezdenku na Dniu Rybaka. Dzień później zaliczył dożynki w Słońsku i w Santoku. Równie aktywnie spędza czas wojewoda Helena Hatka, która walczy o mandat senatorski.
Poseł Pahl wraz z Maciejem Szykułą z PSL byli autorami jednego z bardziej oryginalnych pomysłów dotychczasowej kampanii. Na gorzowskim bulwarze przedstawili wspólną deklarację dla młodych, po czym... wypuścili sześć lampionów, które miały symbolizować sześć filarów programu dla młodych: praca, szkolnictwo, infrastruktura, sport, aktywność, przyszłość.

Senator Woźniak, organizując konferencję w sprawie linii kolejowej Krzyż - Gorzów - Kostrzyn, zaprosił dziennikarzy na tory. Innym razem zrobił wycieczkę po Gorzowie, fotografując się z folderem PO "Polska w budowie" przy wyższych uczelniach. - Ułatwiać młodzieży zdobywanie wykształcenia to cel rządu Donalda Tuska - argumentuje. Jest też autorem fotozagadek z Gorzowa, np. Co miało być pierwotnie w miejscu, gdzie obecnie stoi pomnik Adama Mickiewicza?
Waldemar Sługocki, wiceminister resortu rozwoju regionalnego, w Lubniewicach zagrał w siatkówkę plażową. W jednej drużynie z burmistrzem Tomaszem Jaskułą. Krystyna Sibińska kampanię zainaugurowała z przytupem - wraz ze swoimi zwolennikami zaprezentowała się w kasku budowlańca i odblaskowej kamizelce. Bo Polska w budowie...

Kandydaci do parlamentu nie próżnują. Jeżdżą, bratają się z ludźmi, pokazują, podają rękę. - W miarę dobre wyniki PJN i Ruchu Palikota pokazują, że takie spotkania wciąż zdają egzamin. Tych partii nie stać na billboardy i spoty, więc jeżdżą i spotykają się z wyborcami. Wątpię, by przekroczyli próg parlamentarny, ale trzy procent, które da im finansowanie z budżetu przez najbliższe cztery lata, są w stanie osiągnąć - podkreśla dr Opalińska.

Wspólnym mianownikiem dla tych przykładów prowadzenia kampanii jest internet. Facebook puchnie od informacji, co kandydat lub parlamentarzysta zrobił, co planuje, o czym myśli. - Facebook jest darmowy. To kampania łańcuchowa, bo wrzucona informacja jest przekazywana. To także sposób, by dotrzeć do ludzi młodych, którzy nie przychodzą na spotkania i wolą przeczytać w komputerze niż na ulotce - dodaje politolog z UZ.

Materna publikuje obrazki ośmieszające PO. Jedno z ostatnich haseł to: "Dług po Donaldzie na każde dziecko - 20.000 PLN". Pod spodem pojawił się komentarz od dociekliwego internauty: "Panie Pośle. W jaki sposób Pańska partia zamierza "walczyć" z długiem pozostawionym przez obecny rząd? Na co możemy liczyć, jeśli Pan i PiS dojdzie do władzy? Liczę na przedwyborczą odpowiedź".
Poseł odpowiedział, a dyskusja wciąż się toczy. - Facebook to dla polityków także metoda dotarcia do dziennikarzy. Ten, kto nie ma profilu na portalu, nie funkcjonuje wśród was - zaznacza dr Opalińska.
Ten artykuł chyba tylko to potwierdza...

Oferty pracy z Twojego regionu