Wybory prezydenckie 2020. Tak głosowano w Lubuskiem. Relacja na żywo. Wyniki wyborów Exit Poll

Na portalu www.gazetalubuska.pl, oprócz relacji z głosowania w Lubuskiem, znajdziecie także: frekwencję za Państwową Komisją Wyborczą, pierwsze sondażowe wyniki wyborów w całej Polsce, pierwsze rezultaty lubuskiego sondażu, komentarze, zdjęcia i wideo ze sztabów wyborczych.

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej poinformował, że ogłoszenie wyników wyborów prezydenckich 2020 będzie możliwe we wtorek lub środę rano.

Po 20.30 coraz więcej osób zaczęło się gromadzić w zielonogórskim Hotelu Ruben. Tutaj swój sztab wyborczy miało Prawo i Sprawiedliwość. Nie zabrakło posła Jerzego Materny, Marka Asta. Radna PiS w zielonogórskiej radzie miasta, Eleonora Szymkowiak, przyszła… ze swym pupilem, niewielkim pieskiem. W kuluarach pytano, czy wiadomo coś o pierwszych wynikach. Ważnym tematem była bardzo duża frekwencja w Zielonej Górze. Im bliżej „godziny zero”, tym większe napięcie dało się wyczuć wśród uczestników wydarzenia.

Poseł Jerzy Materna na pięć minut przed 21.00, do wyników wyborów podchodził, jak sam powiedział, z oczekiwaniem, ale i pokorą. Podkreślał, że dla Lubuskiego ważne jest, by wciąż się rozwijało, by stawiać na gospodarkę. To jest najważniejsze, bo według niego rozwój przyciąga młodych. Tuż po 21.00, gdy ogłoszono wyniki, w Rubenie rozbrzmiały okrzyki: „Andrzej Duda!” i oklaski. Potem, zaczęto, nieco nieśmiało, śpiewać „Sto lat” dla kandydata, który zdobył w pierwszej turze największą liczbę głosów.

Jak wyniki wyborów ocenia poseł PiS, Marek Ast?

– Wygraliśmy pierwszą turę – mówi Marek Ast. – Jeszcze dwa tygodnie kampanii przed nami. Myślę, że zaliczka jest spora i jeżeli mocno popracujemy przez najbliższe 14 dni, to prezydent Andrzej Duda wygra te wybory. I będzie druga kadencja.

Czy działacze PiS nie oczekiwali, że uda się wygrać wybory w pierwszej turze? – Sondaże tego nie pokazywały – mówi M. Ast. – Natomiast w kampanii robiliśmy wszystko, aby wynik zagwarantował co najmniej zbliżenie się do takiego 50-procentowego rezultatu, który by pozwolił wygrać pierwszą turę, bez konieczności przeprowadzania drugiej. Ale to musiałyby się wydarzyć nadzwyczajne okoliczności. Tutaj było dużo kandydatów, te głosy się rozłożyły, więc czekamy na drugą turę.

Gorzowscy działacze i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości spotkali się tradycyjnie w restauracji przy "Krokodylu", czyli stacji paliw na dole ul. Górczyńskiej. I - też tradycyjnie - catering serwowany podczas imprezy mógłby zawstydzić najlepsze lokale w Polsce...
Gospodynią wieczoru była posłanka Elżbieta Płonka. - Jaki wynik w pierwszej turze zrobi Andrzej Duda? - zapytaliśmy ją na chwilę przed ogłoszeniem danych exit poll? Odpowiedziała, że jeśli nie przekroczy 50 proc., to będzie to około 46 proc. Wojewoda przewidywał podobnie. Jak nie ponad 50 proc., to 47.

Gdy ogłoszono wyniki, zgromadzeni bili brawa, ale widać było cień zaskoczenia.

- Jest wygrana, wynik ponad 40 proc. i wysoka frekwencja. To cieszy. Teraz czeka nas mobilizacja i wygrana w drugiej turze - powiedziałe E. Płonka.

"Świętujemy demokrację. Zobaczymy, co to będzie dalej" - napisał na swoim profilu społecznościowym 26-letni Kamil Kwiatkowski z Gorzowa. Nam swoja wypowiedź uzupełnił "Na pewno dla mnie wybory prezydenckie są okazją do poczucia, że ma się swój wkład w ten zależący od milionów opinii proces. Szkoda, że tak wielu marnuje tę szansę nie uczestnicząc w wyborach - zdeterminowani i zmobilizowani mogą być ludzie o różnych poglądach. Ale czy na pewno zawsze dobrych dla wszystkich, a nie tylko swojej grupy? Wybory to szansa na realny wkład w kształtowanie przyszłości."

- Według danych, które otrzymujemy frekwencja w Zielonej Górze zbliżyła się do 60 proc. Głosowanie w dalszym ciągu przebiega bez żadnych zakłóceń - informuje dyrektor Stanisław Blonkowski z Krajowego Biura Wyborczego.

Do godz. 17.00 w całym kraju zagłosowało już 47,89 procenta uprawionych do głosowania. Natomaist w Lubuskiem frekwencja wyniosła 46,17 proc. Państwowa Komisja Wyborcza podała, że na godz. 17.00 najwyższą frekwencję w województwie lubuskim odnotowano w Zielonej Górze – 53,04 procenta. Na drugim miejscu jest Gorzów z wynikiem 50,16 procenta.

Zobacz, jak wygląda frekwencja w poszczególnych powiatach woj. lubuskiego.

W lokalu wyborczym przed godz. 19.00 było pusto, jednak sporo osób zdążyło zagłosować przed południem. Frekwencja jest dość wysoka. O godz. 17.00 wynosiła 46,35 proc. (dla porównania w całym kraju 47,89 proc.). Na 1787 osób uprawnionych do głosowania, zagłosowało 811.

W tym roku lokal wyborczy mieści się w sali wiejskiej, a nie w sali konferencyjnej urzędu gminy. To z powodu koronawirusa. Sala wiejska jest większa, można więc było rozsunąć stoły, tak aby członkowie komisji siedzieli w sporej odległości od siebie.

Osobom, które jeszcze nie głosowały przypominamy o zabraniu maseczki i długopisu. Komisja rygorystycznie przestrzega zasad sanitarnych.

W lokalu wyborczym mieszczącym się w budynku Państwowej Szkoły Muzycznej przy ul. Sulechowskiej w Świebodzinie, jeden w wyborców przyszedł zagłosować w masce… przeciwgazowej.

Sytuacja miała miejsce rano, tuż po otwarciu lokalu wyborczego, ale dopiero po południu dowiedzieliśmy się o tym. Skontaktowaliśmy się z panem Jackiem, aby zapytać, skąd taki pomysł?

- Chciałem trochę rozładować atmosferę, aby zrobiło się trochę weselej w tym trudnym dla nas wszystkich czasie związanym z pandemią koronawirusa. Czasami lubię w życiu niekonwencjonalnie podejść do niektórych spraw. Ale oczywiście głosowanie było jak najbardziej na poważnie – tłumaczy pan Jacek, mieszkaniec Świebodzina.

Jak dodaje, komisja była trochę zaskoczona, ale i rozbawiona. - Pani z komisji, podczas wydawania karty do głosowania, poprosiła mnie tylko, abym pokazał twarz, żeby można było potwierdzić moją tożsamość – mówi mieszkaniec Świebodzina.

fot. archiwum Czytelnika

- Dlaczego biorę udział w dzisiejszych wyborach? Ponieważ miałbym do siebie pretensje, gdybym nie zagłosował, a przecież to jest niewielki wysiłek - mówi zielonogórzanin Michał Grzegorczyk, który przyszedł oddać głos do lokalu wyborczego, mieszczącego się w Zespole Edukacyjnym nr 2 przy ul. Staffa.

Jak mówi ma tutaj bardzo blisko. Pan Michał dodaje też, że bierze w udział w każdych wyborach, bez wyjątku. Każde są dla niego ważne.

Deszcz sprawił, że po 16.00 przed Miejskim Przedszkolem nr 17 w Zielonej Górze, gdzie głosują mieszkańcy zielonogórskiego Śródmieścia, kolejek nie było. Za to królował tu pełen profesjonalizm, jeśli chodzi o bezpieczeństwo głosujących. Na wejściu mieszkańców witała uśmiechnięta członkini obwodowej komisji wyborczej (oczywiście w przyłbicy i rękawiczkach), która dezynfekuje dłonie głosujących na wejściu i wyjściu.

Przewodniczący niektórych lokali wyborczych mówili, że ok. 15.00 swoje głosy oddała prawie połowa uprawnionych do głosowania w swoich okręgach. - Takiego zainteresowania nie było podczas innych wyborów - mówi Artur Pauszek z komisji przy ul. Nocznickiego w Żaganiu.

Tu również członkowie komisji obserwują na bieżąco doniesienia medialne i cieszą się, że jesteśmy w kraju na drugim miejscu pod względem frekwencji. Jak mówi zastępca przewodniczącego OKW nr 62, wybory przeprowadzane są sprawnie i bez problemów. Jedynie tuż po 7 rano było na tyle dużo odwiedzających lokal, że zrobiła się kolejka.

Głosowała tu m.in. Urszula Więckowska. Wybrała trochę mniejsze zło, bo jej absolutnie ulubiony kandydat ma za małą siłę przebicia. Nie musiała się zastanawiać, decyzję, na kogo oddać głos, podjęła na długo przed wyborami.

Na zewnątrz deszcz, ale kolejki nie ma w ogóle. Wszystko idzie sprawnie i szybko. Najstarszym wyborcą, który odwiedził lokal był pan mający 95 lat, któremu towarzyszyła cała rodzina.

Stanisław Blonkowski dyrektor Krajowego Biura Wyborczego delegatury w Zielonej Górze informuje, że jak na razie głosowanie przebiega spokojnie. - Nie mamy żadnych doniesień o jakiś nieprawidłowościach lub incydentach. Na pewno pozytywnie należy odbierać fakt, że na godz. 12.00 Zielona Góra, zaraz po Warszawie, miała największą frekwencję w kraju - twierdzi Blonkowski.

WIDEO:PKW: Wysoka frekwencja w całym kraju, do południa zagłosowała niemal 1/4 uprawnionych

Wielu mieszkańców zdecydowało, że poranna pora będzie dobrym czasem na głosowanie. Dlatego ok. godz. 12.30 w większości komisji wyborczych wydano blisko 20 proc. kart do głosowania. - Druga fala głosujących powinna pojawić się popołudniu - usłyszeliśmy od jednego z członków komisji. Ponadto wszyscy wyborcy starają się przestrzegać rygorów, związanych z koronawirusem. Przychodzą z własnymi maseczkami, niektórzy mają nawet przy sobie płyny odkażające, chociaż ręce dezynfekowane są też przed wejściem do lokalu wyborczego.

Rozpadało się, ale na frekwencji to nie zagraża.

- Chodziłem, chodzę i będę chodził. Trzeba iść i koniec - mówi 92- letni Zdzisław Faliński. Zielonogórzanin nie mógł najpierw trafić do swojego lokalu, bo podobno w poprzednich wyborach znajdował się w innym przedszkolu. Obecnie jego lokal wyborczy znajduje się na ulicy dr. Pieniężnego.

Przewodnicząca komisji. która tam zasiada twierdzi, że wybory obywają się tu sprawnie. Wszyscy członkowie na bieżąco są z doniesieniami medialnymi i cieszą się, że Zielona Góra jest po Warszawie na drugim miejscu pod względem frekwencji.

Nowa Niedrzwica (gm. Przytoczna). Natalia Nadolna w tym roku kończy 19 lat, więc to jej pierwsze wybory prezydenckie. Tak nam opowiedziała o udziale w wyborach: "Swój głos oddałam w lokalu wyborczym w Nowej Niedrzwicy i cieszę się, że mogłam spełnić swój patriotyczny obowiązek. Miło patrzeć na kolejki pod lokalem, bo to oznacza, że ludzie chcą głosować. Główną zasadą demokracji jest możliwość udziału w wyborach. Na całym świecie ludzie protestują, walczą o wolność i demokrację. My, mając możliwość swobodnego głosowania powinniśmy dbać o to prawo, chociażby dlatego, że nasi przodkowie o nie walczyli i możemy je stracić szybciej niż myślimy. Jeżeli chcemy mieć wpływ na przyszłość państwa, na poprawę warunków życia, to najzwyczajniej w świecie powinniśmy oddać głos na swojego kandydata. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to też spory wydatek, którego nie powinniśmy bagatelizować".

W lokalu wyborczym przy ul. Sowińskiego w Zielonej Górze komisja wyborcza potwierdza, że frekwencja jest dobra - wydano już ok. 500 z 1200 kart. Dla pana Kamila zielonogórzanina, najważniejsze jest przy wybieraniu kandydatów, aby przyszły prezydent był suwerenny przy podejmowaniu decyzji. - Powinien również wspierać młodych ludzi, tego u nas w Polsce brakuje - przekonuje nas rozmówca.

Marek Dąbrowski jest dzisiaj przewodniczącym komisji piąty raz. Przyznał, że pierwsi głosujący czekali na otwarcie lokalu przed godziną siódmą. - Przy poprzednich wyborach zwykle więcej osób było po mszach. Tym razem cały czas od rana jest sporo osób, ale głosowanie przebiega sprawnie - powiedział. W tej samej Szkole Podstawowej nr 2 jest drugi lokal wyborczy. Głosująca tam pani Wioletta przyznała, że dobrze, że wybory są w czerwcu, bo kandydaci mieli więcej czasu, aby się dobrze przedstawić wyborcom.

Na wyborach nie mogło zabraknąć zielonogórzanina Bartłomieja Gruszki. - Zawsze chodzę na wybory, bo głosowanie to przywilej - mówi. - Ale i obowiązek, by wybierać sobie prezydenta i żeby mieć wpływ na to, kto będzie nami rządzić. Jeżeli ktoś nie pójdzie na wybory, to potem ciężko mieć pretensje do tych, którzy nami rządzą. I ciężko jest ich krytykować. Mamy możliwość głosowania, dlatego warto z niej korzystać.

Państwowa Komisja Wyborcza podała dane dotyczące frekwencji na godz. 12.00. Wynik: zagłosowało 24,08 procenta uprawionych do głosowania. To rekord ostatnich lat!
Zielona Góra jest na drugim miejscu wśród polskich miast! Gorzej wypada Lubuskie wśród województw, bo plasuje się na trzecim miejscu od końca...

W Szkole Podstawowej nr 13 w Gorzowie są dwie obwodowe komisje wyborcze. O 12.45, a więc jeszcze przed wyjściem wiernych z kościoła p.w. św. Maksymiliana Kolbego w jednej tylko chwili głosowało kilkanaście osób. Wydawanie kart idzie sprawnie. Oczekiwanie na odebranie karty nie trwa dłużej niż minutę.

Ruch w lokalu wyborczym w Polu w gminie Gubin niewielki. - Najpewniej więcej ludzi przyjdzie po obiedzie - mówią członkowie komisji. Choć rano już część wyborców się pojawiła, co widać po liczbie kart w urnie.

Przyborów, gm. wiejska Nowa Sól. Otrzymaliśmy zgłoszenie od Czytelnika o możliwej nieprawidłowości, do której ma dochodzić w komisji obwodowej. Zdaniem mieszkańca głosujący dostają w lokalu wyborczym dwie karty, jedna jest sondażowa. - To podejrzane. Przecież nie można prowadzić sondażu w lokalu – zawiadomił nas Czytelnik. Sprawdziliśmy zgłoszenie na miejscu. Stolik pań z jednego z instytutów badawczych jest w szkole podstawowej, ale nie w miejscu, gdzie odbywa się głosowanie. Przewodniczący komisji wyborczej Radosław Kołpaczek zapewnia, że panie prowadzące sondaż nie stawiały swojej urny w lokalu wyborczym. Wyrywkowo pytają o zgodę i przekazują kartkę do sondażu, ale poza lokalem. - Wszystko odbywa się zgodnie z przepisami - podkreśla przewodniczący.

Głosowanie w lokalu wyborczym przy ul. Staffa w Zielonej Górze przebiega sprawnie, ale kolejka jest. W końcu należy zachować dystans.

W lokalu wyborczym przy ul. Gwiaździstej niewielka kolejka, wszystko przebiega sprawnie. - Młyn jest od samego rana, cały czas ludzie wchodzą, wychodzą. Pewnie będzie tak do samego końca, czyli do godz. 21.00 - powiedział nam jeden z członków komisji.

W Obwodowych Komisjach Wyborczych nr 59 i 60, które mieszczą się w Szkole Podstawowej przy ulicy Kingi spory ruch. Cały czas ktoś wchodzi i wychodzi.

Pani Karolina specjalnie przyjechała z Berlina, by zagłosować w rodzinnym Międzyrzeczu. Jest na każdych wyborach.

Komisja wyborcza w Szkole Podstawowej nr 1. Przed wejściem kolejki, ale wszystko sprawnie przebiega. Głosują całe rodziny. - To ważne dla kraju, to ważne dla nas. Nie możemy być obojętni na to, co się dzieje i może zadziać - przyznał pan Ryszard, który wraz z małżonką wybrał się zagłosować. W lokalu wyborczym ruch. Ale widać, po głosujących, że decyzje podjęli już znacznie wcześniej. Zaznaczenie w odpowiednim miejscu x nie zabierało im za dużo czasu.

Pan Robert, od wielu lat kibic Falubazu, na wybory przyszedł z synem Bartkiem. W sobotę nie udało im się obejrzeć na żywo meczu, ale szykują się na kolejne. Obaj nowosolanie mieli maseczki z myszką Miki, co wyróżnia ich wśród innych wielu głosujących. Przyznają, że w upale ciężko się oddycha przez maseczkę. Pan Robert przychodzi na wszystkie wybory. Również teraz mimo epidemii. Nie chciałby, aby wybory były korespondencyjne, podobnie jak wszystkie inne osoby przez nas pytane tutaj.

W Obwodowej Komisji Wyborczej nr 27 w Zielonej Górze, która mieści się w Liceum Ogólnokształcącym nr 1 przy ulicy Kilińskiego ruch spory. Ludzie czekają w kolejce, aby oddać głos.

Tworzy się spora kolejka. Ze względu na zmianę adresu dwóch komisji z remontowanego budynku mieszkańcy dłużej szukają swojej obwodowej komisji. Obchodzą dookoła Szkołę Podstawową nr 8. Niektórzy się denerwują. Ruchem kieruje przewodniczący Jarosław Sieracki. - Jestem dzisiaj stójkowy - śmieje się.
Wszyscy mają maseczki. Niektórzy też rękawiczki.

Państwowa Komisja Wyborcza podała pierwsze informacje o przebiegu głosowania. PKW poinformowała, że wszystkie lokale wyborcze zostały otwarte punktualnie o godz. 7.00.Do tej pory stwierdzono 93 przypadki uszkodzeń ogłoszeń wyborczych, 28 przypadków naruszenia ciszy wyborczej, 12 przypadków niedozwolonego umieszczenia plakatów wyborczych i 1 przypadek usiłowania udostępniania niewykorzystanych kart innej osobie.PKW poinformowała też, że przewodniczący jednej z komisji wyborczych w Toruniu pojawił się w lokalu wyborczym pod wpływem alkoholu. Komisja wybrała na jego miejsce nowego przewodniczącego, a sprawą pijanego członka komisji wyborczej zajęła się policja. W miejscowości Jedwabno w powiecie szczecińskim 26 czerwca został napadnięty mężczyzna, który rozwieszał plakaty wyborcze. Z uszkodzeniami ciała trafił do szpitala. Łącznie doszło do 8 przestępstw i 159 wykroczeń wyborczych. W pracę przy wyborach zaangażowanych jest 270 policjantów.

W lokalu wyborczym w Żagańskim Pałacu zagłosowała najstarsza mieszkanka Żagania - Genowefa Jałoszyńska. Nestorka urodziła się 11 grudnia 1918 roku w Schwerinie w Niemczech i ma już 102 lata. Do lokalu wyborczego przyszła wraz z córką Leokadią Araszkiewicz. Pani Genowefa zawsze bierze udział we wszystkich wyborach, nie opuściła również prezydenckich

Irena Kaczmarczyk głosowała przed godz. 10.00 w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 69 zlokalizowanej w Zespole Edukacyjnym nr 2 przy ul. Staffa w Zielonej Górze. – Obywatelski obowiązek trzeba spełnić jak najbardziej. I jeszcze mam taki apel do reszty, żeby uczyli swoje dzieci, bo od polityki mogą być daleko, ale głosować powinni wszyscy. Nie wybrałam głosowania korespondencyjnego, wolałam zrobić to w ten sposób.
W lokalu w Zespole Edukacyjnym nr 2 kolejek między 9.30 a 10.00 nie było, ale do lokali szło sporo osób. Starsze osoby życzyły sobie udanego głosowania.

Obwodowa Komisja Wyborcza nr 4 w Żaganiu. W urnie już sporo kart!

W komisjach, m.in w Międzyrzeckim Ośrodku Kultury, ruch od rana. Wszyscy pamiętają o zasadach bezpieczeństwa.

Przed lokalem wyborczym w świetlicy Ośrodka Pomocy Społecznej, przy ul. Włókniarzy w Żaganiu kolejka wyborców ustawiła się już przed 7.00. - Zawsze głosuję, odkąd skończyłem 18 lat i otrzymałem dowód osobisty - powiedział nam Tomasz Hawryluk. - Nie rezygnuję z żadnych wyborów, bo wszystkie są tak samo ważne, czy te prezydenckie, czy samorządowe.

To najbardziej nietypowa komisja w mieście. W hali sportowej przy SP 20 na Górczynie są bowiem aż trzy komisje. Ruch tu jak w ulu.

Obwodowa Komisja Wyborcza nr 52 na gorzowskim Górczynie. Kolejka rośnie z każdą minutą.

Przed lokalami Obwodowych Komisji Wyborczych nr 63 i 64 w budynku SP-15 w Zielonej Górze kolejki głosujących na tę chwilę rozładowują się. W komisjach odnotowano po 13-15 głosujących.

M.in. Obwodowa Komisja Wyborcza nr 1 w Skwierzynie jest w pełnej gotowości. Wyborcy przychodzą tu od samego rana.

Przed lokalami wyborczymi w Zielonej Górze stoją kolejki (od kilku do ponad 10 osób). – Głosujemy i jedziemy nad jezioro – słyszymy od pary zielonogórzan przed lokalem w Zespole Edukacyjnym nr 10.

Ok. godz. 6.00 jakiś mężczyzna puka w okno Obwodowej Komisji Wyborczej nr 64 w budynku SP-15 przy ul. Lisiej w Zielonej Górze. Chce zagłosować. Dziwi się, że lokal jeszcze zamknięty. Okazuje się, że źle doczytał: pomylił godzinę rozpoczęcia pracy przez komisję z otwarciem lokali, które otwarto dla głosujących o 7.00.

Wyniki wyborów prezydenckich 2020

Gdy zostaną ogłoszone oficjalne wyniki wyborów prezydenckich, dowiemy się czy potrzebna będzie ich druga tura. Stanie się tak, jeśli w pierwszej turze żaden z kandydatów nie zdobędzie ponad 50 procent głosów. W drugiej turze zmierzą się dwaj kandydaci z najlepszym wynikiem z pierwszej tury. Druga tura odbywa się dwa tygodnie po pierwszej - a więc 12 lipca 2020.

Wyniki wyborów prezydenckich 2020 - exit poll

Pierwsze wyniki wyborów, jakie poznamy, będą wynikami na podstawie sondażu exit poll przeprowadzonego w całej Polsce przez pracownię Ipsos. Sondaż będzie realizowany przed 500 losowo wybranymi lokalami wyborczymi. Ankieterzy Ipsos poproszą wychodzących wyborców o wypełnienia krótkiej ankiety, w której odpowiedzą, na kogo głosowały oraz podadzą podstawowe dane, np. wiek. Ze względu na epidemię koronawirusa, sondaż może zostać uzupełniony o częściowe badanie telefoniczne - ankieterzy zadzwonią do wyborców i zadadzą im pytania znajdujące się w ankiecie.

Wyniki wyborów na podstawie sondażu exit poll poznamy w niedzielę około godz. 21.00.

Wyniki wyborów z lokali wyborczych

Pierwsze, cząstkowe wyniki głosowania z lokali wyborczych powinniśmy poznać w niedzielę około godz. 23. Będziemy je na bieżąco publikowali w tym miejscu. W poniedziałek rano powinniśmy już znać wyniki wyborów ze zdecydowanej większości lokali w Polsce. Będą uwzględniały także głosy oddane korespondencyjnie - do godz. 21 w niedzielę koperty z pakietami wyborczymi muszą wrócić do obwodowych komisji wyborczych.