Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkowy budynek w Iłowej niedługo się zawali, albo pójdzie z dymem

Zbigniew Janicki 68 377 02 20 [email protected]
- Na tym budynku od lat nie ma żadnych gzymsów – zapewnia Jan Eyzop
- Na tym budynku od lat nie ma żadnych gzymsów – zapewnia Jan Eyzop fot. Zbigniew Janicki
- To co tutaj się dzieje, to absurd totalny - komentuje jego właściciel Jan Eyzop. Chce go wyremontować, ale nie może się dogadać z konserwatorem zabytków.

Jan Eyzop kilka miesięcy temu kupił kamienicę w Iłowej, przy ul. Pułaskiego. Postanowił wyremontować mocno zniszczony budynek. I tu zaczęły się kłopoty z konserwatorem zabytków. - Przed przystąpieniem do projektowania każdy właściciel zabytku może wystąpić o zalecenia konserwatorskie - tłumaczy Barbara Bielinis - Kopeć, lubuska konserwator. Dodaje, że iłowianin nie starał się o ten dokument.
Eyzop zapewnia, że wszystko konsultował z konserwatorami i to od początku. - Konserwator zastrzegła tylko, żeby budynek nie zatracił wartości historycznych w części frontowej. A teraz nagle wszystko jest nie tak - denerwuje się iłowianin.

Nasz Czytelnik opowiada, że zrobił projekt i wtedy zaczęły się schody. Konserwator zabytków stwierdziła, że odmawia zgody na inwestycję, bo projekt nie jest on zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego. J. Eyzop podkreśla, że to absurd. - Teraz pomieszczenia mają wysokość 1,9 m, a według zalecanych w planie funkcji handlowo-usługowych powinny mieć 3 metry - wylicza.
To nie koniec uwag. - Rozbudowa obiektu w głąb działki o 5 metrów, a także nadbudowa wiązałaby się z zatraceniem proporcji budynku. To mogłoby wpłynąć na zmianę charakteru całej zabudowy - komentuje B. Bielinis - Kopeć.

J. Eyzop zapewnia, że nie zamierza nic zniekształcać, tylko proporcjonalnie powiększyć budynek. - Chciałem zrobić okna wystawowe, ale nie mogłem, bo dostałem zalecenie, żeby zachować je w układzie poziomym. Za to miałem przesunąć drzwi o 40 centymetrów - opowiada iłowianin. Denerwuje się, że on nie może nic zmieniać, a kto inny mógł.
Kilkanaście metrów dalej jest zabytkowy budynek z poziomymi oknami wystawowymi i dobudowanym piętrem.

Konserwator zarzuca właścicielowi budynku, że ten chce zlikwidować na nim detale architektoniczne. - Chodzi o gzyms wieńczący parter - wyjaśnia nam na piśmie lubuski konserwator zabytków.
- Nie zamierzam niczego niszczyć. Od lat na tym domu nie ma żadnej sztukaterii, czy gzymsu - przekonuje J. Eyzop.
No i jeszcze kolor. - Wskazane jest zastosowanie koloru opartego na dawniej stosowanych barwnikach - iłowianin czyta nam kolejne pismo. - To absurd. W którym muzeum zachowały się próbki?
- Wskazanie, iż kolor elewacji winien być oparty na dawniej stosowanych barwnikach, oznacza nawiązanie do barw dostosowanych do architektury zabytku i epoki, w której powstał - odpowiada B. Bielinis - Kopeć.

- Ten budynek wkrótce się zawali. Może też pójść z dymem, bo próbują zrobić w nim melinę - denerwuje się inwestor. W każdej chwili mogę ruszyć z robotą, ale ciągle rzucają mi kłody pod nogi. Nie dziwię się, że w tym województwie wiele zabytków się wali, skoro państwowy urząd tak traktuje inwestorów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska