Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żadnych cukierków! Country grają ostro!

Zdzisław Haczek
Country Five w komplecie: Zenek Czernicki (klawisze), Witold Kierul (gitara basowa, śpiew), Marek Kieloch (perkusja), Robert Kajdanowicz (gitary), Zenek Chodorowski (gitary, harmonijka)
Country Five w komplecie: Zenek Czernicki (klawisze), Witold Kierul (gitara basowa, śpiew), Marek Kieloch (perkusja), Robert Kajdanowicz (gitary), Zenek Chodorowski (gitary, harmonijka) fot. Ryszard Poprawski
Ktoś kojarzy country wyłącznie ze słodką Dolly Parton czy sympatycznym Kennym Rodgersem? Zatem niewiele wie o tej amerykańskiej muzyce i o tym, co gra zespół Country Five, który w piątek już po raz ósmy będzie wymiatał na słynnym Pikniku w Mrągowie

- Owszem, gramy muzykę oscylującą w kierunku country, utożsamiamy się z tym nurtem - mówi lider nowosolsko-zielonogórskiej grupy, wokalista i basista Witold Kierul. - Ale to tylko u nas w Polsce country kojarzy się z jednym słodkim brzmieniem.

I tu muzycy Country Five wskazują na amerykańskie południe, gdzie każdy Amerykanin wyróżnia country tradycyjne, bluegrass, czyli muzykę korzeni, nurt "cukierkowy" i grających już bardzo ostro Travisa Tritta czy Lynyrda Skynyrda - tego od przeboju "Sweet Home Alabama". To do tych ostatnich najbliżej naszemu Country Five.

W piątek Country Five pojawi się na deskach Międzynarodowego Pikniku Country w Mrągowie już po raz ósmy. Ostatni raz zespół grał tam cztery lata temu, jeszcze przed zmianą składu.
- Tam nie ma przypadkowej publiczności, choć taki skład jak w tym roku: Maryla Rodowicz, Kasia Kowalska czy Blue Cafe może wskazywać na coś innego - mówi Witold Kierul. - Ale cóż, wymogi telewizyjnej transmisji...

Mrągowo to jednak nadal największe święto muzyki country w Polsce. Zjedzie branża, menadżerowie. Można "złapać" kontrakty, koncerty.
- To ważne, bo kiedyś grania było więcej i za inną stawkę, opłacały się wyjazdy zagraniczne - wspomina Zenek Chodorowski, gitarzysta. - Teraz muzyka to pasja, a rodzinę utrzymać z czegoś trzeba. Dlatego każdy z nas gdzieś dorabia.
- A gramy po 18.00! - tu muzycy wybuchają śmiechem. Próby mają zresztą na jednym z zielonogórskich osiedli w... garażu. Niczym kapela młodzieżowa.
- Bośmy ciągle młodzi! - wykrzykuje Witold.

W 2005 r., na swoje 15-lecie, Country Five zagrali na scenie folkowej Przystanku Woodstock. Koncert załatwił menadżer zespołu Lech Bekulard. - Wtedy byliśmy pierwszą grupą country, która zagrała na Przystanku - mówi Witold. - Przyjęcie? Znakomite! Ludzie nas po prostu słuchali.

To słuchanie jest dla zespołu bardzo ważne. Starają się śpiewać wyłącznie po polsku, nawet covery tłumaczą. - Żyjemy tutaj i ludzie muszą wiedzieć, o czym śpiewamy - zapewnia W. Kierul. - A nasze teksty nie są o bzdurach, o jakiś kowbojach, żadnego westernu. Śpiewamy o naszych normalnych sprawach, które bolą albo cieszą.

Po Mrągowie sporo sobie obiecują. Czyż mogłoby być coś bardziej fantastycznego, niż benefis 20-lecia działalności na przyszłorocznym Pikniku? Jest też pomysł trasy: 12 koncertów z serii Wzgórza Dalkowskie. No i miło by było pokazać się na Winobraniu...
- Ale nie zapeszajmy! - woła lider Country Five. - Na razie jedziemy do Mrągowa i tu serdeczne podziękowania za wsparcie tej wyprawy dla starosty powiatu nowosolskiego - pani Małgorzaty Lachowicz-Murawskiej i nowosolskich przedsiębiorców!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska