MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żartobliwe historie

Zbigniew Janicki
Jan Jedynak (z prawej) i Jerzy Leżyński przeglądają widokówki, które mogłyby być wykorzystane do przyszłego wydawnictwa
Jan Jedynak (z prawej) i Jerzy Leżyński przeglądają widokówki, które mogłyby być wykorzystane do przyszłego wydawnictwa fot. Zbigniew Janicki
Jan Jedynak iJerzy Leżyński robią przymiarkę do wydania nowej, bogato ilustrowanej książki. Roboczy tytuł brzmi "Klątwa zamku nad Czarną Wodą".

Przeszłość miasta ukazywana była głównie w artykułach prasowych. Nie było na temat Iłowej zbyt wielu książek. Tak więc każde nowe wydawnictwo to spore wydarzenie.

O rycerzach i rabusiach

Do stworzenia nowej pozycji przymierza się miejscowy kolekcjoner Jan Jedynak i autor licznych publikacji Jerzy Leżyński. Już jest zgromadzony materiał, mający roboczy tytuł "Klątwa nad Czarną Wodą". Dlaczego akurat taki? - To jest wspólny mianownik wszystkich opowieści - wyjaśnia J. Leżyński, autor części opisowej.

Chodzi o to, że wszystkie rody panujące w Iłowej wymierały bez męskiego potomka. A wydarzenia miały miejsce właśnie nad Czarną Wodą, chodzi o łużycką nazwę rzeki Czernej.
- Myślę, że powstanie interesująca publikacja, ponieważ regionaliści mają bogate domowe archiwa. Dobrze znają historię naszej małej ojczyzny i ciekawie potrafią oddać jej klimat - komentuje Kamila Krawańska z Iłowej.

Przygotowany materiał jest zbiorem opowiadań, które powstały w oparciu o źródła historyczne. W dwunastu rozdziałach można przeczytać na przykład w jaki sposób mogło dojść do powstania Iłowej. Jest opis walk mieszczan łużyckich z Kot-wiczami, rycerzami-rabusiami mającymi swoje zbójeckie gniazdo w Iłowej. We wstępnym maszynopisie są też ukazane zawiłe i dramatyczne czasy władania w mieście rodu Hachbergów na przełomie XIX i XX wieku. Materiał jest zakończony ciekawą opowieścią, opartą na relacji Kazimierza Zarzyckiego - młodego Polaka, który został skierowany na przymusowe roboty do Iłowej.

Pokazać dawne miasto

- Starałem się napisać opowiadania m.in. o walkach o władzę, dworskich intrygach, płomiennych miłościach. Nie jest to sztywna historyczna faktografia, tylko historyczne epizody, często w żartobliwej formie - zdradza autor.

Materiał opisowy miałby być oczywiście bogato ilustrowany. Ma zadbać o to najbardziej znany w okolicy kolekcjoner - J. Jedynak. Iłowski pasjonat ma w swoich zbiorach archiwum z dokumentami, zdjęciami i mapami. Zgromadził też ok. 200 widokówek, na których jest dawna Iłowa i jej najbliższe okolice. Są tam unikaty, a wśród nich np. widok parku przed przebudową z 1898 r.

- Chcielibyśmy pokazać dawną świetność miasta, z pełnymi urokami życia mieszkańców - opowiada hobbysta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska