MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żary: Zrobiło nam się ciasno

Janczo Todorow 0 68 363 44 99 [email protected]
Jednym mieszkańcom osiedla ogrodzenie piekarni przeszkadza, innym - nie.
Jednym mieszkańcom osiedla ogrodzenie piekarni przeszkadza, innym - nie. fot. Janczo Todorow
Właściciel piekarni przy ul. Męczenników Oświęcimskich ogrodził teren na tyłach zakładu.

- To skandal, ogrodzenie nieestetycznie, samochody nie mają gdzie parkować - pisze Czytelniczka do gazety. W ratuszu tłumaczą, że piekarz postąpił zgodnie z prawem.

Czytelniczka nie ukrywa, że jest zbulwersowana tym, iż piekarz ogrodził teren na tyłach swojego zakładu. Mało tego - jej zdaniem paliki trzymające siatkę są nieestetyczne, a wręcz brzydkie. Nie podoba jej się też to, że do tej pory na tej działce mieszkańcy osiedla mogli parkować swoje samochody, a teraz nie mogą tego robić, bo jest ogrodzenie.

Nie podoba jej się także to, że teraz tylko piekarz parkuje w tym miejscu swoje auta. Na domiar złego według czytelniczki nawet karetki, a także wozy strażackie nie mają dojazdu do bloków w razie potrzeby. Żaranka ma żal, że nikt się nie liczył z opinią mieszkańców osiedla, kiedy ogradzano teren na tyłach piekarni.

Karetka nie dojedzie

- To prawda, karetki nie mają którędy dojechać do mojego bloku - potwierdza pani Jadwiga, mieszkanka bloku stojącego tuż obok piekarni.

- Mam wszczepione trzy implanty w sercu, na okrągło muszę korzystać z pomocy pogotowia ratunkowego. A karetka nie może teraz zajechać przed blok, bo przeszkadzać jej będzie ogrodzenie - opowiada kobieta.

- Nie podoba mi się to, że ogrodzono piekarnię. Z której strony mają teraz dojechać pod blok samochody mieszkańców - pyta Bronisław Kaczorowski, mieszkaniec osiedla.

- To wina urzędników, że zgodzili się na to, żeby ogrodzić działkę. Był tu kiedyś mały parking, a teraz go już nie ma - dodaje Zbigniew Szpakowski.

Są jednak i inne głosy. - Nie widzę nic złego w tym, że piekarz ogrodził sobie kawałek terenu. Skoro jest jego właścicielem, to dlaczego nie. Jest przecież wyznaczone przejście dla pieszych - uważa Wanda Ślusarska.

- Słyszałam, że w jednym z bloków pisali petycję do urzędu miasta w sprawie ogrodzenia - informuje jedna z mieszkanek. Pytamy pod wskazanym adresem. Nikt z zagadniętych nie słyszał jednak o rzekomej petycji.

To głupoty

- Przecież drogi pożarowe nie są wymagane przy blokach o tej wysokości - wyjaśnia Ewaryst Stróżyna, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej urzędu miejskiego. - A właściciel ogrodził teren wokół piekarni zgodnie ze stanem posiadania - dodaje.

- Nie ma w tym przypadku żadnego naruszenia przepisów - dodaje Ryszard Piekarczyk, zastępca naczelnika wydziału architektury i geodezji w ratuszu. - Piekarz wykupił teren kilka lat temu i do tej pory godził się na to, żeby mieszkańcy parkowali na jego działce. Miał prawo ogrodzić teren i tyle.

Marek Wutke, właściciel piekarni nie jest skory do długi rozmów. - Nie chcę komentować tych "rewelacji", nie mam czasu na komentowanie takich głupot - stwierdził wczoraj w rozmowie z nami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska