MKTG SR - pasek na kartach artykułów

20. finał WOŚP w Nowej Soli (informacje, zdjęcia)

(al, omg, les, jan)
Nowosolanie od rana grają razem z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. W mieście działają dwa sztaby: jeden dzięki inicjatywie Liceum Ogólnokształcącego, drugi natomiast, to wspólne przedsięwzięcia "Nitek" i "Elektryka".

XX finał WOŚP w Nowej Soli (zdjęcia)

20. finał WOŚP w Nowej Soli (informacje, zdjęcia)
Olga Klamecka

(fot. Olga Klamecka)

Stan na godz. 21.22:
Nowa Sól: 44280 zł (dane z jednego z dwóch sztabów, do drugiego nie mogliśmy się dodzwonić)
Wschowa: 9740 zł
Kożuchów: 11457,68 zł
Wolsztyn: 45000 zł.

Już po godzinie siódmej na ulicę Nowej Soli wyszło ponad dwustu wolontariuszy. Tradycją jest, że w naszym mieście działają dwa sztaby Orkiestry. Po raz pierwszy do stałych organizatorów - ZSP "Nitki" i Liceum Ogólnokształcącego im. K. K. Baczyńskiego, dołączył także ZSP nr 1 "Elektryk".
I choć pogoda nie sprzyjała kompletnie, było pochmurno oraz padało, wolontariuszom uśmiechy nie schodziły z twarzy. - Nie jest źle, dopiero się rozkręcamy - mówiła nam przed południem grupa sześciu wolontariuszy spotkanych na Placu Wyzwolenia.

Dwa sztaby oznaczały też dwie imprezy. "Ogólniak" rozpoczął swoją o godz. 13.00 w Nowosolskim Domu Kultury. Dwie godziny później wystartował z kolei koncert "Nitek" i "Elektryka" w hali sportowej przy ul. Piłsudskiego.

- Hala jest najlepszym w Nowej Soli miejscem na takie imprezy. Wszystko można tu zrobić, występy muzyczne i taneczne, sportowe czy licytacje oraz całą masę innych rzeczy wokół koncertu - mówiła nam Renata Sawicka-Dytko, koordynatorka sztabu grającego przy ul. Piłsudskiego. - Cieszymy się z współpracy z "Elektrykiem", bo przecież chodzi tu nie tylko o zbieranie pieniędzy, ale też łączenie ludzi - dodawała.

Lech Bekulard, doświadczony prowadzący niejednej licytacji i tym razem spisywał się doskonale. Sportowe fanty takie jak: spodenki Tomasza Makowskiego, piłki z podpisami koszykarzy Zastalu Zielona Góra i piłkarzy Lecha Poznań, a nawet zdjęcie Jurka Owsiaka ze skrzypcami szybko znalazły swoich nabywców. Nawet za cenę kilkuset złotych!

- Ja gadam, a pieniądze same wpadają - śmiał się pan Lech. Za mniejsze kwoty sprzedano mnóstwo orkiestrowych gadżetów, których sztab "Nitek" ma zwykle więcej niż pozostałe. A to dlatego, że jedna z byłych uczennic szkoły pracuje w sztabie głównym WOŚP i wysyła dodatkową paczkę fantów.
Poza licytacjami było oczywiście mnóstwo atrakcji. Zatańczyła grupa Black Out i członkowie szkoły tańca Gracja, na matach walczyli judocy, śpiewali uczniowie, a ratownicy uczyli pierwszej pomocy. Na najmłodszych czekały z kolei liny do skakania oraz jedenastometrowy, jeden z największych w Polsce, dmuchany zamek do zjeżdżania. A dla głodnych oczywiście wojskowa grochówka i poczęstunek przygotowany przez uczniów technikum gastronomicznego. Koncert zamknął występ kożuchowskiego Za Fcześnie Fstałem.

Choć w budynku miejsca jest bardzo dużo, to jednak ze względu na bardzo dużą ilość przybyły nowosolan, wcale nie było łatwo poruszać się po hali. Ale akurat takie rzeczy tylko cieszą. - Podoba mi się bardzo koncert. Najbardziej orkiestra dęta i pokazy judo - mówiła nam wczoraj pani Agnieszka. - WOŚP to przede wszystkim impreza charytatywna, ale i świetna zabawa. Jest co zobaczyć i czego posłuchać. Tym bardziej, kiedy zimową porą niewiele się dzieje w mieście - dodała.

W Nowosolskim Domu Kultury wszyscy z niecierpliwością czekali oczywiście na licytacje. Najwięcej widzów przyciągnął prezes Falubazu Zielona Góra, Robert Dowhan, który zjawił się na imprezie, aby poprowadzić licytację gadżetów. Niestety jednak, o ile przyciągnęła ona tłumy widzów, o tyle... trudno było o samych licytujących... Ostatecznie jednak po połączeniu kilku fantów udało się znaleźć chętnych na wystawione przedmioty. Poza licytacjami także królowały tu występy. Można było zobaczyć m.in. zespól taneczny Impuls, zespół muzyczny Ten Rupees, w planie był także pokaz sukien ślubnych oraz pokaz WOPR...

Największym hitem była możliwość uzyskania jednodniowego aktu własności Solusia, czyli największego na świecie krasnala, który w szczytnym celu został wystawiony "na sprzedaż" przez magistrat. Licytacja odbyła się w internecie, ostatecznie, za największy nowosolski "skarb" uzyskano 660 zł. Licytowano także ogromnego zająca ze Starego browaru z autografem Magdy Gessler.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku oba nowosolskie sztaby zebrały łącznie 80 tysięcy złotych i 96 euro.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska