Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biała Ćma łączy lubuskie stolice, czyli zakopywanie antagonizmów... łopatą poezji i muzyki

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Wideo
od 16 lat
Kajetan Suder jest z Zielonej Góry, Sebastian Siuda z Gorzowa. Razem tworzą zespół Biała Ćma, który właśnie wydaje drugą płytę. Poetyckie teksty przenoszą nas w inny wymiar…

Zielona Góra – Gorzów to nie tylko żużlowa walka… A może jednak w kulturze nie ma tej rywalizacji?
- To, że żyjemy w dwóch, na pozór wrogo nastawianych do siebie, miastach właściwie jest wartością dodatnią. Siłą naszego regionu są różnice, które świetnie się uzupełniają. Jako rodowity gorzowianin z chęcią wyjeżdżam do Zielonej Góry i cieszę się, że przemycam ze sobą trochę Gorzowa – mówi Sebastian Siuda. - Sądzę też, że owe różnice są trochę przereklamowane. Przyjeżdżając do Zielonej, nie przechodzę do innego wymiaru. Tu i tu są ludzie głodni sztuki. Będąc w mieście Bachusa nikt nie wytyka mnie palcami. Wszystkie stare, skostniałe antagonizmy Biała Ćma skutecznie zakopuje łopatą poezji i muzyki.

Biała Ćma, czyli zespół zielonogórsko-gorzowski

Biała Ćma łączy lubuskie stolice, czyli zakopywanie antagoni...

Przykład symbiozy lubuskiej.

Kajetan Suder dodaje: - Antagonizmy zielonogórsko-gorzowskie nie dotyczą działalności zespołu Biała Ćma. Nie dostrzegamy ich, więc nie mają na nas wpływu. Mają wpływ czynniki rzeczywiste. Są to warunki rozwoju, jakie daje Zielona Góra i Gorzów Wielkopolski: fundacja KreArtywni w Zielonej Górze, Nativa Sound Studio w Gorzowie, Fuzja Studio w Kłodawie, studio Bat Music w Zielonej Górze i środowisko wsparcia ze szczególnym uwzględnieniem zielonogórskiego środowiska literackiego i gorzowskiego środowiska muzycznego. Nasz duet jest potrzebny jako przykład symbiozy lubuskiej.

Biała Ćma, czyli spotkanie dwóch stolic

Jak narodziła się Biała Ćma? To było pięć lat temu.
- Jacek Katos, z którym wcześniej już współpracowałem w różnych, głównie filmowych kontekstach, poprosił mnie o pomoc w przedsięwzięciu nader oryginalnym – opowiada Kajetan Suder. - Zamierzał wydać książkę i płytę muzyczną z utworami do słów własnych, skomponowanych i wykonanych przez różnych muzyków. Wydawnictwo zwieńczyło istotne jubileusze, czyli 50-tkę Katosa i 30-lecie jego debiutu literackiego. Z lekką obawą zgodziłem się pomóc w kwestiach organizacyjnych i doprowadziliśmy wspólnymi siłami projekt do finału. Premiera książki i płyty Partes Corporis Animae Fragmenta została ujęta w oficjalnym programie obchodów 100-lecia awangardy polskiej pod honorowym patronatem Prezydenta Polski. Gdzieś w międzyczasie rzuciłem Jackowi hasło, że może ja też bym skomponował muzykę do któregoś z jego wierszy. Nie dość, że się zgodził, to poszedł dalej i przekazał mi namiary do Sebastiana Siudy, pseudonim „Mała Fuzja”, gitarzysty z Gorzowa, przekonując, że to najlepszy wybór. Wkrótce pojechałem do Sebastiana. Już po pierwszej próbie wiedziałem, że Katos się nie mylił.

„Pojawienia” to poznawanie siebie

I tak się rozpoczęła działalność zespołu Biała Ćma. Muzycy szybko postanowili przypieczętować współpracę krążkiem.
- Momentem, w którym nabrałem przekonania, że wszystko się uda, było nawiązanie współpracy z fundacją KreArtywni, która uzyskała wsparcie finansowe z obu lubuskich stolic – przypomina Kajetan Suder - Płyta ukazała się w listopadzie 2019 r.
Na albumie „Pojawienia” znalazły się utwory autorskie zespołu (m.in. „Bezczelność” - znany z filmu „Grun de Berg. Wyzwanie” Marcina Olechnowskiego i Michała Malinowskiego, „Mocny Cydr”), ale też z tekstami zielonogórskich poetów Ewy Andrzejewskiej czy Jacka Katosa, a także Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej czy estońskiego barda Jaana Orelipoissa Pehka.
Sebastian Siuda zauważa, że: płyta „Pojawienia” to spotkanie, to zakorzenienie się więzi. Wiele się działo poza nagrywaniem w studio. Były rozmowy o inspiracjach, poznawanie lubuskich stolic…
- My za pomocą tej płyty też poznawaliśmy siebie, także ten album jest dla nas szalenie istotny – podkreśla gorzowianin. - Dla mnie „Pojawienia” były prawdziwym wyzwaniem, nigdy wcześniej nie miałem styczności z taką formą muzyczną.
Debiutancki krążek zyskał wiernych fanów. Odbił się echem w radiu Sulęcińskiego Ośrodka Kultury, gdzie jedna z piosenek pt. „Mocny Cydr” przez prawie rok nie schodziła z listy przebojów. Został zauważony przez Radio Index. Dzięki piosence pt. Alfie Evans był szeroko komentowany w środowiskach pro-life. Zyskał przychylne recenzje m. in. na portalu wyspa.fm, czy w magazynie Teraz Rock.
Materiał zawarty w „Pojawieniach” prezentowany był na konkursach muzycznych m. in. na festiwalu Poetyckie Rubieże w Gubinie, Festiwalu Zespołów Garażowych w Olzie (wyróżnienie za wokal i teksty), Festiwalu Piosenki Autorskiej i Artystycznej w Lesznie.

Dlaczego poezja?

- No bo cóż, jeśli nie poezja? Prozę mam śpiewać? Opisy przyrody, zwykłość, normę, średnią statystyczną, środek matematyczny mam ukazywać w piosenkach? Niedoczekanie. Nie temu ma służyć muzyka Białej Ćmy – odpowiada zielonogórzanin. - Ona ma zabierać w podróż przez różne warstwy ludzkiej egzystencji – ważne, mniej ważne – nieważne. Poezja już sama w sobie pełni taką rolę. Dodajmy odpowiednią muzykę i mamy piosenkę poetycką, jedyną, niepowtarzalną.
Kajetan Suder przyznaje, że sam nie ma jeszcze takiej pewności pióra, jaką by sobie życzył. Dlatego chętnie korzysta z tekstów innych autorów.
- Owszem – też piszę, coraz śmielej, ale gdy mam do czynienia ze świetnym utworem jakiegoś mistrza lub mistrzyni słowa, staram się do niego ułożyć muzykę. Taką, która nie tylko zobrazuje wiersz, ale wydobędzie z niego nowe konteksty– mówi Kajetan Suder. - A co do przyswajalności… Jesteśmy z Sebastianem świadomi faktu, że nasza muzyka nieczęsto będzie gościć na falach rozgłośni łatwych, lekkich i przyjemnych. Biała Ćma gra dla słuchaczy ulokowanych nie w głównym nurcie. I nie gra lekko. Ktoś musi.
Sebastian Siuda nie ukrywa, że jego stosunek do poezji jest dość nieokreślony. Dlaczego? Bo ją dopiero poznaje, z Ćmą właśnie! Uważa jednak, że Biała Ćma nie może być inna.
Znaczna część repertuaru Białej Ćmy została napisana przez literatów, autorów z olbrzymim dorobkiem, uznanych i cenionych.
- Czuję się zawsze wyjątkowo, gdy śpiewam np. Armię Origami napisaną przez Ewę Andrzejewską – zauważa Kajetan Suder.

Druga płyta już się szykuje

Obecnie nagrywają drugą płytę. Korzystają z wcześniejszych doświadczeń i jak mówią – bawią się jeszcze bardziej.
Płytę realizuje Paweł Gorzkiewicz (studio nagrań nominowane do nagrody Nawigator Biznesu). Na krążku znajdzie się około 14 utworów m. in. takich autorów jak: Czesław Markiewicz, Jacek Katos, Iwona Sztachelska, Marek Grabie, Wojciech Śmigielski, Michał Zenkner czy Kazimierz Furman. Będzie jeden utwór obcojęzyczny do słów Jakuba Barta Ćiszyńskiego, śpiewany w języku górnołużyckim.
Nowością są muzycy biorący udział w nagraniach gościnnie. Klasyczna solówa Davida Budczinskiego z zespołu Blackend, kontrabas Aleksandra Mameta z zespołu Landsberg Verein, czy post-rockowa aranżacja Michała Zenknera, zielonogórskiego gitarzysty.
Nagrania realizowane są dzięki ponownej współpracy z fundacją KreArtywni, która pozyskała na ten cel finanse m. in. z budżetu Zielonej Góry. Prapremierowa emisja piosenki pt. Rozmowa z Obcym do słów Czesława Markiewicza zaplanowana jest podczas jego wieczoru autorskiego w klubie Międzypokoleniowa w Warszawie 16 listopada br.
Biała Ćma obok gitar dysponuje dziś takimi instrumentami jak: mandolina polska, mandolina japońska, rumuńskie bouzouki, amerykańskie ukulele, grecki baglamas i oryginalna radziecka bałałajka z 1984 r. Każdy z wymienionych instrumentów jest używany podczas nagrań, przez co paleta brzmień jest bardzo szeroka i oryginalna.

Co było przed Białą Ćmą?

Kajetan Suder przez 12 lat poświęcał się kabaretowi i improwizacji.
- Kiedy moja żona powiedziała, że będziemy mieli dziecko, moje dotychczasowe skale emocji okazały się nieprzydatne. W jedną dobę doszło wówczas do gruntownej przebudowy moich priorytetów nie tylko osobistych, ale też artystycznych – przyznaje zielonogórzanin. -
Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowy jest fenomenem socjologicznym. Jestem szczęściarzem, że mogłem w nim uczestniczyć i nadal czuję się jego częścią.
Pracę w Urzędzie Miasta podjął w 2009 r., natomiast za muzyka uznaje siebie samego od wiosny 2017 r., ale – co ciekawe – nie zielonogórskie środowisko muzyczne miało na niego największy wpływ, ale literackie.
- Wyjątkową zaletą mojej pracy w urzędzie jest możliwość kontaktu z ludźmi kultury. Z twórcami, promotorami, instytucjami, organizacjami – mówi Kajetan Suder, który realizuje swe pasje nie tylko w Białej Ćmie, ale współpracuje też z Teatrem Rozrywki Trójkąt: - Współpraca z nim jest kluczowym aspektem rozwoju instrumentarium Białej Ćmy.
Życie prywatne Sebastiana kręci się wokół Gorzowa. Tu pracuje, tu założył rodzinę, ma czwórkę dzieci.
- Gdzieś po drodze wplatam w to muzykowanie i kilka innych swoich wariactw – mówi gorzowianin. – Mój kontakt ze sceną muzyczną trwa już 23 lata! Zaczynałem od epizodu w punkowej kapeli. Później pojawiłem się w kapeli neogotyckiej - zagraliśmy kilka koncertów w mieście, pojawiliśmy się na gorzowskim przeglądzie kapel rockowych. W międzyczasie stworzyliśmy z grupą przyjaciół awangardową kapelę blackmetalową o dźwięcznej nazwie Fekalish. Graliśmy i nagrywaliśmy w piwnicy jednej z gorzowskich kamienic. A później przyszła pora na rockowy band, z którym grałem około 4 lata. Ciekawostką może być fakt, że po latach od rozwiązania zespołu spotykamy się u mnie na jammowaniu. Od 2013 r. tworzę moją indywidualną ścieżkę muzyczną – Mała Fuzja. Z tym projektem koncertuję w ostatnich latach dość często. Pod tym szyldem nagrałem albumy Indywidualizm, Industria. Przełomem była dla mnie kolaboracja z Wrathu. Nasze wspólne albumy to: The Nihilist w 2015r. oraz Entropia (2019 rok).
Jak mówią muzycy, jest jeszcze jedna, najważniejsza sprawa, o której chcieliby powiedzieć: - Nic, absolutnie nic nie udałoby się bez wsparcia naszych żon. Bez ich cierpliwości, wyrozumiałości, i bezgranicznego zrozumienia tego, że duzi chłopcy się bawią. Kochamy Was i dziękujemy!

Zobacz 20 kultowych miejsc:

6. Guma do żucia McDonalds, resoraki, markowa odzież dżinsowa i... alkohol na wesela. Asortyment był oczywiście bogatszy, ale taki towar można wymienić od razu z czym się kojarzył sklep za dewizy. Waluta nie była ogólnie dostępna, ale jakoś do niej się docierało. Lub do bonów peweksowych, które także przybliżały zakup rzeczy nieosiągalnych w zwykłych sklepach.

20 kultowych miejsc w Zielonej Górze. Pamiętacie je? Większo...

Nie chcesz nudzić się w domu?  Może więc warto wsiąść na rower i wyruszyć jedna z proponowanych przez nas tras. A przy okazji zobaczyć, jak zmieniły się parki, jak w słońcu wyglądają remontowane zabytki i poczuć wiatr we włosach. Oto 10 propozycji rowerowych wypraw. Każda opisana jest pod kolejnym zdjęciem. Oto 10 propozycji rowerowych wypraw. Każda opisana jest pod kolejnym zdjęciem >>>

To są rowerowe hity - 10 propozycji wycieczek po Zielonej Gó...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska