MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarne chmury nad gorzowskim GTPS

(rg)
Rafał Matusiak (z lewej) i Paweł Kupisz cieszyli się tydzień temu z pokonania BBTS Bielsko-Biała. Czy gorzowska drużyna przetrwa do końca sezonu?
Rafał Matusiak (z lewej) i Paweł Kupisz cieszyli się tydzień temu z pokonania BBTS Bielsko-Biała. Czy gorzowska drużyna przetrwa do końca sezonu? fot. Kazimierz Ligocki
Członkowie zarządu gorzowskiego klubu mówią jednym głosem: miasto nie jest zainteresowane rozwojem ligowej siatkówki, więc nasza praca nie ma sensu.

- Utrzymanie drużyny kosztuje 80 tys. zł miesięcznie - poinformował podczas konferencji prasowej Grzegorz Drwięga, współwłaściciel firmy Rajbud Development. - Bez pomocy miasta nie udźwigniemy tego ciężaru.

Spór o dotację

Prezes GTPS Zenon Michałowski złożył 25 września dymisję. W ostatni czwartek to samo uczynił jego zastępca do spraw szkoleniowych Jan Łojewski. Powodem tych dramatycznych decyzji jest spór z władzami Gorzowa o wysokość dotacji na potrzeby pierwszoligowej drużyny.

- Prezydent Tadeusz Jędrzejczak powiedział kilka razy, że wkład miasta do naszego budżetu wyniesie 30 procent - przekonywał Michałowski. - Zaplanowaliśmy wydatki w wysokości 1,6 mln zł, więc oczekujemy dotacji w wysokości 500 tys. zł.

Od początku 2007 r. klub otrzymał 340 tys. zł. Prezes twierdzi, że te pieniądze były umówione na dokończenie poprzedniego sezonu. Naczelnik wydziału kultury fizycznej UM Stanisław Woźniak dowodzi z kolei, że realny budżet GTPS na sezon 2007-2008 to tylko 800 tys. zł i do końca br. nie będzie już żadnych dodatkowych wypłat. Pat trwa.

Kto kupi halę?

Drugą kością niezgody między władzami klubu a miastem jest hala przy ul. Czereśniowej. Likwidator KS Stilon Henryk Babij wielokrotnie chciał ją skomunalizować, lecz magistrat odmawiał przejęcia obiektu. Oficjalnie z powodu ciążącej na nim, ponad dwumilionowej hipoteki.

W lipcu br. halę postanowiła kupić spółka JDJ Sport Jacka Bachalskiego. Chciała ją wyremontować i wnieść aportem do sportowej spółki akcyjnej. Taki scenariusz nie spodobał się prezydentowi miasta i części radnych, którzy zarzucili likwidatorowi... nielojalność, polegającą na preferowaniu prywatnego inwestora.

- Miasto nie ma ani uchwały swojego samorządu, ani wolnych pieniędzy w budżecie na zakup hali - dowodził Babij. - Moim obowiązkiem jest zaspokojenie wierzycieli, więc podjąłem decyzję o sprzedaży obiektu spółce JDJ Sport. Z władzami Gorzowa nie prowadzę już żadnych negocjacji, bo nie są do nich przygotowane.

Rozczarowani sponsorzy

- W modernizację hali, by zarabiała na siebie i klub, trzeba włożyć kilka milionów złotych - przekonywał Bachalski. - Jak mam podejmować decyzje o takich inwestycjach, skoro miejscy urzędnicy zachowują się, niczym pies ogrodnika?! Nie interesuje ich ani powrót drużyny do ekstraklasy, ani zbudowanie silnej sportowej spółki akcyjnej. Rezygnuję z kupna obiektu bo podejrzewam, że na każdym kroku będę napotykał przeszkody w jego rozbudowie.

Bachalski jest współwłaścicielem Rajbudu Development, który w bieżącym sezonie został strategicznym, tytularnym sponsorem drużyny. - Będę namawiał Jacka, by jednak kupił halę - zapewnił Drwięga. - Jeżeli zrezygnuje, to ja wycofam się ze sponsorowania. Nie będę walczył o rozwój siatkówki wbrew woli władz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska