MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy zakład utylizacji śmieci w końcu powstanie?

Janczo Todorow
Zanim rozpocznie się rekultywacja wielkiej góry śmieci, część odpadów trzeba zepchnąć do nowej kwatery.
Zanim rozpocznie się rekultywacja wielkiej góry śmieci, część odpadów trzeba zepchnąć do nowej kwatery. fot. Janczo Todorow
Budowa zakładu utylizacji śmieci w podżarskim Marszowie ciągle nie może ruszyć. Na dodatek nie ma jeszcze pieniędzy na tą inwestycję.

Żarskie wysypisko zakończyło żywot wiosną tego roku. Wyrosła góra odpadów wysoka na ponad 170 metrów. Kiedy się okazało, że zapowiadany zakład utylizacji w Marszowie jeszcze długo nie powstanie, Pekom musiał w błyskawicznym tempie wybudować nową kwaterę we własnym zakresie.

Przewóz się wycofał

Nowa kwatera już przyjmuje śmieci, w pierwszej kolejności trzeba do niej przerzucić część odpadów z wielkiej góry. Obok nowej kwatery powstaje sortownia, która ma ruszyć od nowego roku. Dzięki sortowaniu, większość śmieci pójdzie do przeróbki, a reszta znajdzie się na wysypisku. - Nie mogliśmy dłużej czekać, musieliśmy sami sobie poradzić - tłumaczy Marek Rapacz, prezes żarskiego Pekomu.

.

Łużycki Związek Gmin powstał pięć lat temu, a jego podstawowym zadaniem było przygotować dokumentację, załatwić pieniądze i doprowadzić do budowy zakładu utylizacji. Sprawy szli jak po grudzie. Niektórzy nie wierzą już, że zakład w ogóle powstanie. Na przykład gmina Przewóz wystąpiła ze związku. - Przez pięć lat nie zrobiono ani kroku na przód, pomimo, że wydaliśmy na to wszystko niemałe pieniądze - mówi Ryszard Klisowski, wójt gminy Przewóz. - A po co mamy płacić tylko za przynależność - dopytuje.

Gminy poręczą?

- Wystąpienie jednej gminy nie zachwieje struktury związku - zapewnia Mariusz Iżyk, przewodniczący zarządu i dyrektor biura Łużyckiego Związku Gmin. - Do związku należy nadal piętnaście gmin z powiatów żarskiego i żagańskiego. Od nowego roku członkiem Związku zostanie też Gubin. Prace nad studium wykonalności zakładu zagospodarowania odpadów w Marszowie są w końcowej fazie, dokument ma być gotowy w połowie listopada. Będą w nim określone między innymi koszty przedsięwzięcia i koszty eksploatacji po uruchomieniu zakładu - dodaje prezes.

Walne zgromadzenie związku ma zaakceptować studium wykonalności i ustalić udział finansowy każdego z członków. Wtedy można złożyć aplikację do Unii Europejskiej, która oceni skalę dofinansowania kosztów budowy zakładu, które wstępnie szacowane są na ok. 25 mln euro. Jeżeli Unia pokryje nawet trzy czwarte tej kwoty, to skąd Związek weźmie pieniądze na własny udział w budowę zakładu? - Związek może zaciągnąć kredyt bankowy, który będą gwarantowały gminy. A potem będzie go spłacał z własnych dochodów. Udział gmin będzie niewielki, może dwa, trzy miliony złotych - tłumaczy M. Iżyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska