Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Długopis z kwasu

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
Na taśmie produkcyjnej przesuwają się tysiące długopisów, na których pracownicy Senatora, jak Aleksander Metera, wykonują zamówione przez klienta nadruki
Na taśmie produkcyjnej przesuwają się tysiące długopisów, na których pracownicy Senatora, jak Aleksander Metera, wykonują zamówione przez klienta nadruki fot. Bartłomiej Kudowicz
Stosunkowo niedawno przy drodze krajowej nr 3 w Sulechowie ulokowało się przedsiębiorstwo Senator Polska.

To krajowe odgałęzienie międzynarodowego koncernu mającego siedzibę w Niemczech.

- Gdy jakiś czas temu budowaliśmy się, to mówiono w mieście, iż powstaje Castorama - żartuje dyrektor Szczepan Siatecki. - O lokalizacji zadecydowała aktywna postawa burmistrza Odważnego i świetna lokalizacja przy drodze o znaczeniu międzynarodowym.

Duży budynek w niebieskich kolorach rzuca się w oczy każdemu jadącemu drogą nr 3. Wewnątrz zaś odczuwa się spokój zatrudnionych ludzi i zauważa sterylność pomieszczeń. Taka widać praca. A robi się tu nadruki na długopisy, a także na kubki, szklanki oraz wiele innych akcesoriów.

- W najbliższym czasie wejdziemy na rynek z dodatkową ofertą drukowania oraz wytłaczania w skórzanych akcesoriach biznesowych rozmaitych znaków, haseł, słowem tego czego klient będzie sobie życzył - dodaje Siatecki.

Większa hala, więcej ludzi

Nowa hala jest czterokrotnie większa od wcześniejszej siedziby w Przylepie pod Zieloną Górą. Zwiększyła się też produkcja i ilość zatrudnionych pracowników.

- Ale chętnie zatrudnimy jeszcze kilkanaście osób - zachęca Hein Noordenbos, szef produkcji w Senator Polska.

- Obecnie pracuje u nas 60 osób, część z nich przyucza się do zawodu. Po przeniesieniu do Sulechowa, z powodu odległości zrezygnowało kilka osób z Przylepu. Musieliśmy więc przyjąć nowych pracowników.

- Docelowo, czyli do połowy przyszłego roku chcemy zatrudnić jeszcze 20 do 30 osób - podkreśla Siatecki. - Zatem dojdziemy do ponad 80 pracowników.

Senator Polska wziął początek w naszym kraju z zakładu zajmującego się tylko dystrybucją wyrobów znanej europejskiej i światowej marki. Dziś wśród zadań ma także składanie długopisów przywożonych z macierzystego zakładu w Niemczech oraz oczywiście nadruki reklamowe.

- Kształt długopisu raczej jest stały, tego nie zmieniamy, chyba że zamówienie klienta opiewałoby na miliony sztuk - tłumaczy dyr. Siatecki. - Możemy natomiast wprowadzić jakiś charakterystyczny kształt klipsa, czyli tego uchwytu, który służy np. do zaczepienia w kieszeni. Także jest możliwość dostosowania koloru do życzeń zamawiających.

Prezydent do naciągania

Generalnie jednak zamawiający korzystają z gotowych wzorów długopisów, życząc sobie tylko odpowiedni nadruk. To najprostsze i najtańsze rozwiązanie.

W przypadku zamówienia specjalnego klipsa jest zapewne drożej. Ale może warto...? Oglądamy bowiem klipsy w kształcie zegarka, samochodu, cytryny, wagonu kolejowego lub monety "euro".

- Nasze wyroby można kupić na całym świecie; są wytwarzane masowo, jak też dla szczególnych klientów - tutaj Siatecki demonstruje najdroższe pióro powstałe w firmie o nazwie "Prezydent". - Klasyczne, z pompką do naciągania atramentu. Bardzo ekskluzywny prezent.

Jednakże Senator ma jeszcze inną ciekawostkę, właściwie absolutną nowość, a więc opatentowaną. To oczywiście długopis, ale nietypowy. Na oko nic go nie odróżnia od innych, może poza skromnością i prostotą wykonania; cały w bieli. Nazywa się "Nature Plus". Biodegradowalny.

- To długopis przyjazny dla środowiska, wykonany z pochodnych kwasu mlekowego; po zużyciu i wyrzuceniu na przykład na kompost po pół roku, góra półtora, sam się rozkłada, zostaje tylko sprężynka i wkład. - informuje Sz. Siatecki.

Tu czeka praca

Zainteresowani zatrudnieniem w Senatorze Polska mogą się kontaktować pod następującym adresem: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska