Droga będzie w tym roku

- Mamy przed sobą ostatnie uzgodnienia dotyczące projektu organizacji ruchu i ruszamy. Mam nadzieję, że jeszcze w maju pojawimy się na budowie - zapowiedział Andrzej Kałużny z Pol-Druku, który podpisywał umowę z prezydentem. Jego firma za około 14 mln zł przez dwa lata będzie przebudowywała drogę od nowego ronda na skrzyżowaniu z ul. Kołłątaja aż do skrzyżowania z ul. Kazimierza Wielkiego.

W tym roku ma powstać odcinek do ul. Daszyńskiego. To będzie droga dwupasmowa, z dwoma rondami - umiejscowionymi właśnie na skrzyżowaniu z ul. Piastowską i Kazimierza Wielkiego. Po drodze trzeba będzie przebudować mostek nad strumykiem Sępolno. Poza tym droga będzie dostosowana do przejazdu ponadgabarytowych pojazdów wożących elementy wiatraków z pobliskiej fabryki Famaba. Dwa pasma mają oddzielać tylko barierki, które na czas ich przejazdu będą mogły być rozbierane, by zmieściły się ogromne pojazdy.

Ta firma przebudowywała już pierwszy odcinek tej drogi, od dużego Ronda Konstytucji 3 maja. Teraz ma ona jedynie inna nazwę. - Zrobimy wszystko, żeby kierowcy byli równie zadowoleni jak w trakcie naszej poprzedniej inwestycji - powiedział Andrzej Kałużny. - Prawdopodobnie w czasie budowy zostanie zorganizowany ruch wahadłowy, ale z pewnością nie unikniemy problemów komunikacyjnych.

Częściowo roboty firma z Oleśnicy będzie zlecała firmom głogowskim. - Poprzednią inwestycję prowadzoną przez tę firmę głogowianie odebrali pozytywnie. Byliśmy zadowoleni z tempa i jakości prac - powiedział prezydent Jan Zubowski.

Rozstrzygnięcie tego przetargu budziło kontrowersje zarówno wśród przedsiębiorców głogowskich, jak i miejskich radnych. Przypomnijmy, że przegrała go firma PBD z Głogowa - ta, która obecnie przebudowuje ul. Wojska Polskiego. Złożyła skargę na rozstrzygnięcie przetargowe.

Okazuje się, że przy pierwszym czytaniu cen oferentów Pol-Druk miał wyższą cenę niż PBD. Jednak na koniec okazało się, że... miał niższą. Podpisanie umowy jednak się odbyło, gdyż w tym przetargu firmom nie przysługiwał protest, który wstrzymywałby procedurę.

- Firma PBD zawiadomiła nas, że przetarg jej zdaniem rozstrzygnięto z naruszeniem przepisów. Jednak w naszej ocenie wszystko odbyło się zgodnie z prawem - poinformował wiceprezydent Leszek Rybak. - Rzeczywiście na początku została przeczytana inna kwota, ale to dlatego, że błędnie przeniesiono kwotę z kosztorysu do tabeli. Potem źle zsumowano trzy pozycje. Doszliśmy do tego podczas sprawdzania oferty, wysłaliśmy zapytanie do oferenta, który oświadczył, że to pomyłka.