Szef gimnazjum sam w pewnym sensie na siebie doniósł. Napisał bowiem w oświadczeniu majątkowym, że prowadzi działalność gospodarczą. Tymczasem kłóci się to z pełnieniem przez niego funkcji w szkole. I nie jest ważne, czy jego firma działa w szkole, którą prowadzi, czy nie. W tym przypadku - według naszych informacji - przedsiębiorstwo w ogóle nie prowadziło działalności.
Było tylko w ewidencji. Ale było. I dyrektor to wykazał. - Nie miałem żadnej innej możliwości, jak zwolnić dyrektora z funkcji - tłumaczy Janusz Kubicki. Jednocześnie zaznacza, że uwag do jakości pracy szefa szkoły nie miał.
- Dyrektor był nawet typowany do nagrody kuratora - usłyszeliśmy od jednego z pracowników szkoły.
Czy J. Dalecki nie wiedział, że nie może prowadzić firmy jako dyrektor szkoły? Trudno powiedzieć, bo nie chce on komentować tej sprawy. - Nie będę się wypowiadać - powiedział nam wczoraj.
Nie jest to jedyny przypadek, kiedy szef placówki oświatowej "wylatuje" z pracy po sprawdzeniu oświadczenia majątkowego. Bywało jednak i tak, że wracali oni do pracy. Może jako pełniący obowiązki szefa? - To byłoby ominięcie prawa - ocenia prezydent. - Pan dyrektor może jednak startować w konkursie na szefa placówki.
Na razie w szkole nikt nie wie, kto będzie "dowodził" teraz w gimnazjum. Chcieliśmy o to wczoraj po południu zapytać wiceprezydent Wioletę Haręźlak, ale jej telefon nie odpowiadał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?