Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Generał czy wicemarszałek? Spory w koalicji „trzeciej drogi”

Robert Bagiński
fot. Radio Zachód / fot. PAP/Marcin Bielecki
Polska 2050 ma kandydatów do parlamentu, lecz nie łatwo będzie jej uzgodnić lidera lubuskiej listy z PSL-m. Wyborczą lokomotywą chciałby być gen. Różański, ale ludowcy widzą na tym miejscu swojego prezesa, wicemarszałka Stanislawa Tomczyszyna.

Polska, to dużo więcej niż dwa obozy polityczne - przekonywał w Lubuskiem, lider Polska 2050, Szymon Hołownia. Zaprezentował troje kandydatów w wyborach do Sejmu.

Były prezenter TVN uważa, że sojusz jego partii z Polskim Stronnictwem Ludowym, to „trzecia droga” i alternatywa dla wyborców.

Trzecia droga nie będzie nikogo zmuszać, żeby wierzył w coś, albo w coś nie wierzył. Będziemy załatwiać konkretne sprawy - mówił Szymon Hołownia. Następnie zaprezentował kandydatów Polska 2050 w jesiennych wyborach parlamentarnych. 

Są nimi, były generał, a w przeszłości również Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, Mirosław Różański, liderka partii w Lubuskiem Maja Nowak, a także nauczycielka Izabela Ziętka.

Chcemy wprowadzić do Sejmu kilkudziesięciu wspaniałych ludzi, którzy jeszcze w polityce nie byli i nie dotykali jej - uzasadniał swój wybór Szymon Hołownia. Tyle tylko, że Ziętka kandydowała już w wyborach do powiatu krośnieńskiego, uzyskując 61 głosów, a gen. Różański był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Na ogłoszenie Różańskiego praktycznie od razu w swoich social mediach zareagował lubuski Zjednoczonej Prawicy poseł Łukasz Mejza, który w charakterystycznym dla siebie stylu określił generała. “Lubuskie “”wita”” ruską onucę” - napisał poseł, który przy okazji wymienił kilka powodów, czemu pała taką niechęcią do byłego Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Na opublikowanej grafice poseł Mejza przypomniał kontrowersyjne wypowiedzi Mirosława Różańskiego.

“Ten gość powinien kandydować do rosyjskiej Dumy, a nie do polskiego Sejmu!” - bez ogródek stwierdza poseł Mejza. “Przecież mówimy o osobie, która twierdziła ostatnio, że terytorium Polski nie powinno się bronić, liczebność armii nie ma znaczenia, czy też to, że część z nawiązanych przez rząd Zjednoczonej Prawicy kontraktów zbrojeniowych trzeba będzie rozwiązać. Rekordowych kontraktów, kontraktów, dzięki których na całym świecie pisze się o nas jako o wschodzącej militarnej potędze. Ktoś taki chce odpowiadać za polskie bezpieczeństwo. Ktoś, kto przecież już kiedyś opowiadał o tym, jak bazy USA w Polsce będą stanowić zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa, a przekop Mierzei nie ma znaczenia” - opowiada lubuski poseł.

Wyborcy Hołowni z wyborów prezydenckich w 2020 roku są zdezorientowani. Wielu wyborców uważa, że wszystko co w Polska 2050, było lub miało być świeże, zostało unieważnione za sprawą koalicji z PSL-em. Polityk i były prezenter telewizyjny, był o to dopytywany w Międzyrzeczu. -Jak ta trzecia droga ma się do mariażu pana partii z najstarszym ugrupowaniem, czyli PSL-em, które współpracowało ze wszystkimi m.in. z komunistami? - dopytywał jeden z mieszkańców.

Szymon Hołownia nie odpowiedział wprost. Kluczył, twierdząc, że skoro najmłodsza partia montuje sojusz z najstarszą, to z tego musi wyjść coś dobrego.-Jesteśmy różnymi partiami, będą dwa kluby po wyborach, nie zlejemy się. My nie bierzemy ślubu, ale umawiamy się na zrobienie kilku rzeczy - tłumaczył, uzasadniając, że PSL jest już całkiem innym ugrupowaniem. - Mamy zbliżoną perspektywę patrzenia na Polskę - mówił.

Wszystko, co lider Polska 2050 powiedział w Międzyrzeczu o patologiach polskiej polityki na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, jak ulał pasuje do opisu rzeczywistości w Lubuskiem, gdzie PSL od kilkunastu lat sprawuje władzę z Platformą Obywatelską. Mimo tego, Hołownia próbuje zaklinać rzeczywistość i nie dostrzega, że partia z którą stworzył wyborczy sojusz w kraju, w regionie lubuskim żyruje wszystkie afery i nieprawidłowości w samorządzie województwa. - Ja się z tymi ludźmi super dogaduję, bo oni mają nowy sposób myślenia - tłumaczy Hołownia.

Polska 2050 ma kandydatów do parlamentu, lecz nie łatwo będzie jej uzgodnić lidera lubuskiej listy z PSL-m. Wyborczą lokomotywą chciałby być gen. Różański, ale ludowcy widzą na tym miejscu swojego prezesa, wicemarszałka Stanislawa Tomczyszyna. -Trudno sobie wyobrazić, że pan generał nie będzie aspirował do bycia numerem jeden na liście. Ale my także mamy wyrazistego lidera. Decyzja nie zapadła, ale jesteśmy świadomi, że generał będzie o tą jedynkę walczył - uważa sekretarz lubuskich struktur PSL, Arkadiusz Dąbrowski.

Z szeregów partii dochodzą pomruki niezadowolenia, że w regionie, gdzie PSL od lat odnotowuje dobre wyniki wyborcze i współuczestniczy w sprawowaniu władzy na poziomie regionalnym, liderem listy miałby być kontrowersyjny generał Różański. - Szykujemy się na różne warianty. Liczymy na dwa mandaty i chcemy złożyć mocną listę - dodaje Dąbrowski, podkreślając jednocześnie, że potencjał wyborczy ludzi Polska 2050, nie został do dzisiaj zweryfikowany w prawdziwych wyborach. - My swój potencjał znamy - dodaje rzecznik.

Nieoficjalnie wiadomo, że władze krajowe PSL zostały poinformowane o wątpliwościach działaczy w Lubuskiem. Pytanie, co i kto dla prezesa Władysława Kosiniak-Kamysza okaże się ważniejsze: dobre samopoczucie generała ze Skwierzyny, który miałby być liderem listy do Sejmu, czy dorobek i doświadczenie wieloletniego wicemarszałka Tomczyszyna. 

Podobny precedens w Lubuskiem już był. W 2019 roku, zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej postanowił upokorzyć i zdegradować lidera partii, Waldemara Sługockiego. Liderem listy został Tomasz Aniśko z Partii Zielonych. W niczym to jednak mu nie pomogło, bo roli „lokomotywy” nie zrealizował  tak, jak to zapowiadano: uzyskał gorszy wynik (23870 głosów) od startującego z drugiej pozycji Sługockiego (29580 głosów).

Jesteśmy gotowi na wszystkie warianty. Liczymy na zdobycie dwóch mandatów w województwie - puentuje rzecznik Dąbrowski. Niektórzy działacze PSL ironizują, że skoro jest „trzecia droga”, to może liderem lubuskiej listy powinien zostać ktoś trzeci. - To byłoby pokazanie, że chcemy autentycznej zmiany polityki, a nie jedynie wprowadzenia swoich - mówi ludowiec z powiatu krośnieńskiego. 

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska