Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowski szpital ma czas. Tymczasem pacjenci po zawale wciąż nie mogą korzystać z programu KOS-Zawał

Robert Bagiński
Kampania wyborcza już dawno się zakończyła, ale nie zakończył się spór gorzowskiego szpitala z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pacjenci po zawale wciąż nie mogą korzystać z programu KOS-Zawał.

Sprawa jest bardzo ważna, ponieważ według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, województwo lubuskie znajduje się w ścisłej czołówce regionów, gdzie ilość zgonów z powodu chorób serca, jest jedną z najwyższych w Polsce. Szczególnie źle pod tym względem jest w Gorzowie Wlkp. Rządową odpowiedzią na ten problem, jest program KOS-Zawał do którego przystąpiło już wiele szpitali, ale nie ten gorzowski.

Chcieliśmy wejść w KOS- Zawał, a Narodowy Fundusz Zdrowia, z uwagi na to, że nie mamy zakontraktowanej umowy z kardiochirurgami spoza szpitala, odmawia nam wejścia do tego programu - powiedział w piątek Jerzy Ostrouch, prezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie. - My złożyliśmy formalny wniosek, aby wejść w KOS Zawał, nigdy nie odmawialiśmy wejścia w ten program – dodał.

Rzecz w tym, że całość zabiegów o przystąpienie do programu, wygląda tak, jakby procedura była pozorowana, albo podchodzono do niej w sposób mało poważny. Kilka tygodni temu pisaliśmy o tym, że gorzowska lecznica złożyła wniosek do lubuskiego NFZ, ale zawierał on bardzo poważne braki dotyczące czasu pracy ośrodka dziennego, posiadanego przez szpital sprzętu medycznego, a także personelu. Chodziło szczególnie o etaty fizjoterapeutów, techników radiologów oraz pielęgniarek ze specjalnością pielęgniarstwa internistycznego.

Obecnie, prezes Ostrouch, sprawę widzi jeszcze inaczej, niż było to relacjonowane we wrześniu.

Mamy spór z NFZ o to, czy opieka całodobowa kardiochirurgów, którą mamy u nas w szpitalu, jest wystarczająca do tego, aby rozpatrzyć nasz wniosek pozytywnie. NFZ twierdzi, że powinniśmy mieć podpisaną umowę z kardiochirurgami , na przykład z Nowej Soli – powiedział w radio.

Tyle tylko, że nie potwierdza tego NFZ, który zresztą przez cały czas gorąco gorzowski szpital namawia do przystąpienia do KOS-Zawał. Wniosek złożony w sierpniu został odrzucony, ponieważ zawierał kluczowe braki.

Podmiot nie wykazał w dokumentacji m.in. czasu pracy ośrodka dziennej rehabilitacji kardiologicznej, sprzętu oraz personelu, tj. wymaganej liczby etatów. To było powodem nieprzyjęcia wniosku złożonego przez szpital w sierpniu - wyjaśnia Joanna Branicka, rzeczniczka NFZ.

Pytana o szansę na to, aby pacjenci po zawale z terenu Gorzowa i okolic mogli w końcu korzystać z programu ratującego życie, poinformowała, że NFZ kilka dni temu ponownie opublikował zaproszenie do składania wniosków o zawarcie umów w zakresie: kompleksowa opieka po zawale mięśnia sercowego ( KOS-ZAWAŁ).

O możliwości złożenia wniosku poinformowaliśmy też szpital w Gorzowie, a termin złożenia dokumentacji mija 17 listopada br. – poinformowała.

Wiadomo jednak, że relacje gorzowskiego szpitala z lubuskim oddziałem NFZ, nie należą do łatwych. W tle, przewija się sprawa kardiochirurgii, którą zarząd lecznicy uruchomił bez kontraktu i wbrew zaleceniom Krajowego Konsultanta ds. Kardiochirurgii. Prezes Jerzy Ostrouch, zarzuca teraz NFZ-owi, że ten zbyt nisko wycenia procedury.

Warto byłoby zapytać, dlaczego jest taka rozbieżność pomiędzy oddziałami NFZ, że oddział zachodniopomorski płaci nam z tytułu wykonanej procedury około 50 tys. zł, a oddział zielonogórski proponuje nam za tą samą procedurę 11 tys. zł. – powiedział prezes WSzW.

Na uwagę zasługuje, nie tylko fakt, że zamiast o oddziale lubuskim, prezes Ostrouch mówi o zielonogórskim, ale również agresywny ton wypowiedzi.

My niczego dobrego po oddziale NFZ w Zielonej Górze się nie spodziewamy(…). Pójdziemy do sądu i pokażemy nasze procedury - zapowiedział.

Również w tym przypadku, rzeczniczka Branicka zwraca uwagę na to, że podobne opinie nie odzwierciedlają stanu faktycznego.

Każdy zgłaszany we wniosku (red.: o płatność za procedurę) przypadek jest inny, jest odrębnie analizowany i na tej podstawie rozliczany. Trudno wiec nam się odnieść do wniosków przekazanych do zachodniopomorskiego oddziału – skonstatowała.

*** Prezes Jerzy Ostrouchjest politykiem Platformy Obywatelskiej, co w żaden sposób nie dyskwalifikuje go jako menadżera. Jego działalność w kampanii wyborczej mogła i budziła emocje, jako bardzo zaangażowana, ale teraz najważniejsze jest jak najszybsze przystąpienie lecznicy do programu KOS-Zawał. Na krytyce NFZ, a także opieszałości szpitala w przystąpieniu do tego programu, nikt już nie zyska, ale stracić mogą pacjenci. Trzeba mieć nadzieję, że 17 listopada WSZW złoży do NFZ prawidłowy wniosek.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska