Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Huapango z Meksyku, Bachianas Brasileiras, Perfidia zabrzmiały w Filharmonii Zielonogórskiej. Za nami wieczór latynoski "Miesiąca Kobiet"

Jarosław Wnorowski
Jarosław Wnorowski
Któż nie słyszał o sambie, rumbie, mambo, reggae, merengue czy calypso. Ta muzyka zabrzmiała właśnie podczas kolejnego koncertu z cyklu "Miesiąc Kobiet".
Któż nie słyszał o sambie, rumbie, mambo, reggae, merengue czy calypso. Ta muzyka zabrzmiała właśnie podczas kolejnego koncertu z cyklu "Miesiąc Kobiet". Jarosław Wnorowski
Rytmy brazylijskie, meksykańskie, argentyńskie, hiszpańskie i kubańskie zabrzmiały w trakcie koncert z okazji Dnia Kobiet w Filharmonii Zielonogórskiej. Agnieszka Środowska zachwyciła publiczność kompozycjami iście symfonicznymi pochodzącymi z kręgu muzyki iberoamerykańskiej. Nie zabrakło także słynnej "Uwertury Kubańskiej" - Georga Gershwina.

Kolumb i rok 1492

Powszechnie wiadomo, że w 1492 roku Krzysztof Kolumb odkrył Amerykę. Chociaż początkowo wylądował na Karaibach: Bahamach, Kubie, Santo Domingo (obecnie Dominikana i Haiti) i Jamajce. Dopiero podczas dwóch ostatnich rejsów, ten wielki odkrywca dobił do wybrzeży wschodniej Ameryki Środkowej i północnej części Ameryki Południowej.

Być może mógł słuchać muzyki rdzennych mieszkańców tego kontynentu. Nie była to jednak muzyka określana jako "latynoska". To późniejsze określenie dotyczy tańców, rytmów i stylów muzycznych charakterystycznych dla krajów Ameryki Łacińskiej już po wyraźnych wpływach kolonizacji hiszpańskiej i portugalskiej.

Za jej korzenie uważa się jednak najczęściej formy muzyczne pochodzące z Kuby, czyli mieszankę hiszpańskich elementów melodycznych i afrykańskich wpływów rytmicznych. Te wpływy mocno się mieszały, wszak zwłaszcza Karaiby to miejsce niewolniczej pracy wielu porwanych ze swoich ziem Afrykańczyków. Któż nie słyszał o sambie, rumbie, mambo, reggae, merengue czy calypso. Ta muzyka zabrzmiała właśnie podczas kolejnego koncertu z cyklu "Miesiąc Kobiet".

Mariachi loco

Koncert rozpoczęła rapsodia Emmanuela Chabriera "Espana", który w 1883 r., zgrabnie zebrał różne tematy z półwyspu iberyjskiego w jedną muzyczną, symfoniczną całość. Następnie zabrzmiało słynne "Huapango".

José Moncayo to perkusista pracujący głównie jako dyrygent, który napisał kilka symfonii, operę i balet. W 1941 roku Carlos Chávez poprosił Moncayo o napisanie utworu opartego na muzyce popularnej obszaru Veracruz nad Zatoką Meksykańską dla Orkiestry Symfonicznej Meksyku, w której Moncayo grał jako perkusista od jej założenia w 1932 roku.

Blas Galindo [inny kompozytor i kolega] i ja pojechaliśmy do Alvarado, jednego z miejsc, gdzie muzyka ludowa zachowała się w jej najczystszej formie; przez kilka dni zbieraliśmy melodie, rytmy i instrumentacje” – wspomina Moncayo w rozmowie z jednym ze swoich uczniów. „Transkrypcja tej piosenki była bardzo trudna, ponieważ huapangueros nigdy nie śpiewali tej samej melodii dwa razy w ten sam sposób. Po powrocie pokazałem zebrany materiał Candelario Huízarowi, który udzielił mi rady, za którą zawsze będę wdzięczny: „Najpierw przedstaw materiał w taki sam sposób, w jaki go usłyszałeś, a później rozwiń go według własnych pomysłów” I zrobiłem to, a efekt jest dla mnie niemal zadowalający.

- jak wspominał Moncayo.

Amerykański obraz Kuby

W drugiej części koncertu zabrzmiała także słynna „Uwertura Kubańska” Georga Gershwina. Utwór to uwertura symfoniczna lub poemat tonowy na orkiestrę skomponowany przez amerykańskiego kompozytora George'a Gershwina . Pierwotnie zatytułowany Rumba (nazwany na cześć gatunku muzycznego kubańskiej rumby) był efektem dwutygodniowych wakacji, które Gershwin spędził w Hawanie na Kubie w lutym 1932 roku. Gershwin skomponował utwór w lipcu i sierpniu 1932 roku. W uwerturze dominują rytmy karaibskie i rodzima kubańska perkusja, z szerokim spektrum barwy i techniki instrumentalnej. Dzieło pięknie ukazuje kubańską muzyki i tańce tej „gorącej wyspy”. Na jego główny temat wpłynął ówczesny hit Ignacio Piñeiro - „Échale Salsita”. Nie zabraknie także innych hitów jak: „Tico-Tico” - Zequinha de Abreu, wiązanki melodii Pereza Prado, Julio Iglesiasa czy "La Bamby: na bis.

Maestra z tanecznym zacięciem

Orkiestrę symfoniczną FZ prowadziła Agnieszka Środowska. Jest absolwentką Akademii Muzycznej w Gdańsku na kierunku teoria muzyki oraz w Bydgoszczy na kierunku dyrygentura symfoniczno-operowa. Technikę dyrygencką doskonaliła także pod okiem innych znakomitych dyrygentów podczas kursów mistrzowskich. W latach 2013–2016 współpracowała z niemiecką agencją Word Wide Events na stanowisku dyrygenta. Prowadziła liczne orkiestry w Polsce i za granicą (Niemcy, Austria, Szwajcaria, Holandia, Belgia, Szwecja, Włochy). W 2023 r. w Austrii oraz Szwajcarii dyrygowała musicalem „Upiór z opery”. Świetnie prowadziła całą orkiestrę Filharmonii Zielonogórskiej, nie mogąc się oprzeć podczas dyrygowania latynoskim rytmom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska