MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy stąd, czyli rozmowa o tym, co nas cieszy, boli, denerwuje

Janczo Todorow 0 68 363 44 99 [email protected]
JÓZEF SEŃKOW78 lat, z zawodu technik rolny. Ma syna Edwarda i córkę Stanisławę oraz czworo wnuków: Martę, Barbarę, Marcina i Daniela. Hobby - działka i gra na akordeonie.
JÓZEF SEŃKOW78 lat, z zawodu technik rolny. Ma syna Edwarda i córkę Stanisławę oraz czworo wnuków: Martę, Barbarę, Marcina i Daniela. Hobby - działka i gra na akordeonie. fot. Janczo Todorow
Rozmowa z Józefem Seńkowem, prezesem żarskiego Koła Związku Sybiraków

- Kiedy przyjechał pan do Żar?
- Urodziłem się w dawnym województwie lwowskim, powiat Bródek Jagielloński. Miałem dziesięć lat, jak naszą pięcioosobową rodzinę zesłano na Syberię, za Omskiem. Spędziłem tam 16 lat. A do Żar przyjechałem w 1946 roku.

- Czy wtedy pałac straszył tak samo, jak dziś?
- Wcale nie! Byłem w pałacu, jeszcze jako kawaler, żeby załatwić pozwolenie na zabawę. Tam mieściło się starostwo. Obiekt był w bardzo dobrym stanie. Dopiero później architekci dopatrzyli się jakiegoś zagrożenia i starostwo zostało wyprowadzone. To błąd, bo gdyby pałac tylko częściowo opróżniono i remontowano segmentami, nie doszłoby do takiego stanu, w jakim jest dziś.

- Co podoba się panu w Żarach?
- Centrum jest coraz ładniejsze, odnowiono wiele budynków i zabytkowych kamienic. Powstały nowe zakłady pracy, otwarto mnóstwo sklepów...

- Ale pewnie są i rzeczy, które się nie podobają.
- Mieszkam na osiedlu Męczenników Oświęcimskich. Ludzie zakładają tam jakieś żywopłoty z wyschniętych gałęzi, które nie odrastają, a tylko szpecą. Nie podoba mi się też, że mieszkańcy wyrzucają śmieci i butelki gdzie się da. A gdzie jest straż miejska? Dlaczego nie dociera do naszego osiedla?

- Co pana najbardziej boli?
- To, że służba zdrowia nie spełnia swoich zadań. W mieście są dwa szpitale, ale co z tego, skoro do lekarzy specjalistów coraz dłuższe kolejki, na badanie trzeba czekać wiele miesięcy, a nawet rok. Narodowy Fundusz Zdrowia powinien zwiększyć limity i kadrę.

- A co pana denerwuje?
- Na ulicach, a nawet na chodnikach, jest coraz więcej aut. Dla pieszych brakuje już miejsca. Ja też mam samochód, ale częściej śmigam rowerem albo chodzę pieszo. Denerwuje mnie też, że remonty ulic trwają tak długo.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska