Państwowa Inspekcja Pracy świętuje jubileuszowe 105-lecie istnienia. Dokładnie 3 stycznia 1919 roku Naczelnik Państwa, Józef Piłsudski podpisał dekret tymczasowy „O urządzeniu i działalności inspekcji pracy”. To była jedna z pierwszych instytucji odradzającego się państwa polskiego. Jak mówi Dariusz Mińkowski, Zastępca Głównego Inspektora Pracy, od tego czasu urząd wspaniale się rozwija i dostosowuje do potrzeb czasów. - Rozwój cywilizacyjny wymaga błyskawicznych zmian w naszej instytucji i dopasowania do rynku pracy, który już nie zmienia się dekadami, a z roku na rok. Do tej pory walczyliśmy z technicznym bezpieczeństwem pracy. W tej chwili liczą się też elementy psychospołeczne, przygotowanie do pracy czy stres — tłumaczy z-ca.
Dziś liczy się prewencja
W ramach obchodów Jubileuszu przez cały rok, we wszystkich okręgach odbywają się wyjątkowe spotkania i konferencje poświęcone nie tylko posumowaniom ostatnich lat, ale przede wszystkim planom na przyszłość. Dziś Państwowa Inspekcja pracy nie jest już bowiem jedynie synonimem kontroli, ale także prewencji, która odgrywa kluczową rolę dla bezpieczeństwa. Właśnie w takiej konwencji 12 czerwca, w sali widowiskowej Regionalnego Centrum Animacji Kultury, odbyła się konferencja organizowana przez Okręgową Inspekcję Pracy w Zielonej Górze. - Naszą intencją jest przede wszystkim podkreślenie roli prewencji w nowoczesnym kształtowaniu warunków pracy — mówi Barbara Babicz, st. Specjalista, OIP w Zielonej Górze.
Państwowa Inspekcja Pracy to nie tylko wypadki
- Staramy się udowodnić, że na zachowanie pracowników można oddziaływać i szukamy sposobów, jak to robić. Jak popatrzymy do statystyk wypadkowych [...] okazuje się, że właśnie zachowania pracowników są głównymi przyczynami wypadków — mówi Jerzy Łaboński, Okręgowy Inspektor Pracy w Zielonej Górze. Jak się dowiadujemy, zakres obowiązków PIP wciąż się zmienia. - Każdy, kto słyszał o inspekcji pracy, myśli o wypadkach — mówi Inspektor — jednak wśród obowiązków są także prawo pracy czy legalność zatrudnienia. Trudno wszystkie zadania wymienić, bo dziś do nas należy ich już ponad 50 — dodaje Jerzy Łaboński.
Czytanie książek zwiększa bezpieczeństwo w pracy?
Prelegenci poruszali także tematy związane z historią organów PIP w regionie, istocie komunikacji w miejscu pracy czy powiązaniem kultury osobistej z bezpieczeństwem. Podjęto także tematy zmian, które dzięki rozwojowi technologicznemu oraz coraz powszechniejszym działaniom sztucznej inteligencji czekają nas w przyszłości.
Prof. dr hab. inż. Edward Kowal z Instytutu Inżynierii Mechanicznej Uniwersytetu Zielonogórskiego przybliżył badania, których wnioski jednoznacznie wskazują, że poziom kultury osobistej ma ogromne znaczenie względem bezpieczeństwa w miejscu pracy. Poziom kultury bezpieczeństwa jest według profesora subiektywnym podejściem pracowników do znajomości i przestrzegania ogólnych zasad bezpieczeństwa. - Sprawdziliśmy to, jednocześnie analizując kilka tysięcy ankiet [...]. Okazało się, że jest bardzo prosta zależność — im wyższy poziom kultury bezpieczeństwa [...], tym mniejsza jest wypadkowość — tłumaczy prof. Kowal. Co bardziej zaskakujące, dzięki kolejnym badaniom, jak opowiada profesor, z ilością wypadków miejscu pracy udało się powiązać ogólną kulturę osobistą. - Wniosek? Chcemy ponieść poziom bezpieczeństwa? Kształtujmy poziom kultury, każdej — mówi prof. Kowal, za analogię podając sytuacje na drodze. - Im poziom kultury jazdy jest wyższy, tym większe jest bezpieczeństwo na drogach – podsumowuje.
Pojawia się więc pytanie, jak podnieść poziom kultury osobistej wśród pracowników? Profesor Kowal tłumaczy, że jednym z kryteriów badań było uczestnictwo w imprezach kulturalnych. Pytania w ankietach dotyczyły m.in. wizyt w teatrze, kinie czy czytania książek. Tym samym, udało się dojść do wniosków, że poziom czytelnictwa ma ogromny wpływ na poziom kultury osobistej w społeczeństwie, co następnie wpłynie na stosunek pracowników do przyjętych zasad, co z kolei przyniesie odzwierciedlenie w ogólnym zwiększeniu bezpieczeństwa.
Zielonogórski oddział ma wykwalifikowaną kadrę
Okręgowy Inspektorat w Zielonej Górze jest jednym z mniejszych na terenie kraju, ale jak mówi Dariusz Mińkowski, skutecznym i wyjątkowo prężnie działającym w trudnym obszarze. Strefa przygraniczna generuje bowiem szereg problemów, na przykład tych z legalnością zatrudnienia. - Nie można powiedzieć, że nie ma tu problemów, bo środowisko pracy jest nieprzewidywalne, pracownicy i pracodawcy także są nieprzewidywalni. Wyjątkowo rzadko zdarzają się tu jednak sytuacje, które wymagają nadzoru szczebla centralnego, dlatego oceniam Zieloną Górę jako jeden z lepszych okręgów. - dodaje Zastępca Głównego Inspektora Pracy, podkreślając wysokie kwalifikacje zielonogórskiej kadry.
Czytaj też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?