MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kamil wypadł z wieżowca. To morderstwo, czy samobójstwo?

(pij)
Sprawa śmierci Kamila wróciła do prokuratury.
Sprawa śmierci Kamila wróciła do prokuratury. Piotr Jędzura / archiwum
Sprawę śmieci Kamila znowu badają śledczy z prokurator w Zielonej Górze i Świebodzinie. Sąd nakazał ponowne jej rozpatrzenie.

Ciało Kamila zostało znalezione w sobotę, 15 marca b.r., nad ranem na ul. Węgierskiej w Zielonej Górze. Na miejsce przyjechała policja, prokurator oraz lekarz, który stwierdził zgon mężczyzny. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji. Prokurator po szybkim śledztwie uznał zdarzenie jako czyn samobójczy. - Nie było dowodów świadczących o morderstwie czy udziale osób trzecich w zdarzeniu - mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

Stanowisko prokuratury spotkało się ze sprzeciwem rodziny Kamila, która wynajęła nawet prywatnego detektywa. Jego ustalenia sugerują, że doszło do zabójstwa.

Zobacz też:**Tragedia przy ul. Węgierskiej. 21-latek wypadł z wieżowca. Jak do tego doszło?**

Rodzina Kamila złożyła do sądu zażalenie na postanowienie prokuratury. Sąd nakazał powtórne rozpatrzenie sprawy. - Sąd w swoim postanowieniu nie wskazał jakichś konkretnych czynności, które ma wykonać prokurator - mówi prokurator Fąfera.
Śledztwo zostało jednak wznowione.

Zdaniem rodziny, która zaskarżyła postanowienie prokuratury, brakuje śladów świadczących o samobójstwie Kamila. - Nie było zagłębienia w ziemi, które powstałoby po upadku z dużej wysokości - mówi nam pragnąca zachować anonimowość osoba z kręgu rodziny Kamila. Sugeruje to, że Kamil został śmiertelnie pobity i podrzucony pod wieżowiec. Obecnie prokurator przesłucha osoby mieszkające na piętrze wieżowca, z którego wypadł Kamil. Chodzi o wyjaśnienie sprawy zamknięcia okna na korytarzu. - Ustalamy czy ktoś zamknął je po tym, jak doszło do tragicznego zdarzenia - wyjaśnia prokurator Fąfera.

Swoje czynności wykonuje również świebodzińska prokuratura rejonowa. - Zleciliśmy przesłuchanie policjantów obecnych na miejscu zdarzenia przez funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych policji z komendy wojewódzkiej w Gorzowie - mówi prokurator Ewa Grześkowiak, szefowa świebodzińskiej prokuratury. Chodzi o to, czy funkcjonariusze obecni na miejscu zdarzenia dopełnili wszelkich obowiązków i wykonali wszystkie czynności prawidłowo.

Zielonogórska prokuratura uznając samobójstwo Kamila kierowała się zebranym materiałem dowodowym. - Sekcja zwłok wyraźnie wskazuje na upadek z dużej wysokości. Świadczą o tym pęknięcia wątroby czy śledziony, które są urazami charakterystycznymi dla upadku z wysokości - mówi prokurator Fąfera. Dodaje, że świadczą o tym również złamania kończyn. Prokuratura zabezpieczyła również smsy wysłane z komórki Kamila, w których żegnał się ze swoimi znajomymi przed tragedią. Mówił o tym również kolegom na dyskotece, na której bawił się, zanim doszło do zdarzenia. To ustalenia prokuratury z przesłuchania świadków.

Śledztwo trwa.

Zobacz też: Tych ludzi szuka lubuska policja (zdjęcia)

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska