- Kradzież zasługuje na potępienie. Nie znajduję cenzuralnych słów, żeby nazwać coś takiego! - oburza się mieszkaniec Bartek Gajewski.
Inni kostrzynianie, których spotkaliśmy na Starym Mieście (tam znajduje się cmentarz), z niedowierzaniem kiwają głowami. - To nie do pomyślenia! Żeby być aż tak bezmyślnym człowiekiem i robić takie rzeczy... - komentują.
Za duży, by go chronić
Z cmentarza zginęło 12 tablic. Były na nich nazwiska kilkuset żołnierzy radzieckich poległych w walkach o Kostrzyn w 1945 r. Płyty musiały zostać skradzione jakieś dwa tygodnie temu. Pierwsi wykryli to internauci i dyskutowali o tym na miejskim forum. - Nas o kradzieży poinformował jeden z pracowników Urzędu Miasta.
Zawiadomiliśmy policję, która prowadzi dochodzenie - informuje Przemysław Jocz, rzecznik magistratu. Jednak mało kto wierzy, że płyty zostaną odnalezione. - Wandale je potną, przetopią albo jedno i drugie, a potem sprzedadzą za parę groszy - mówi właściciel jednego ze skupów złomu w mieście.
- Oczywiście złodzieje zarobią dużo mniej niż będzie kosztowała naprawa zniszczeń. A wszystko przez to, że teren całego Starego Miasta po zmroku jest bardzo słabo pilnowany. Nie ma się co dziwić, że to raj dla złodziei - komentuje Kornel Malinowski, który często wspólnie ze znajomymi odwiedza Stary Kostrzyn.
Rzeczywiście, teren jest słabo chroniony. Urzędnicy tłumaczą, że na dostateczną ochronę całego Starego Kostrzyna nie pozwala jego powierzchnia oraz położenie.
Kradną nie tylko tablice
Jedyne zabezpieczenie na wypadek kradzieży, to ewidencja tablic. - Mamy je dokładnie zinwentaryzowane wraz ze spisem wszystkich umieszczonych na nich nazwisk - tłumaczy rzecznik Jocz i dodaje, że płyty zostaną odtworzone.
Staną jednak już na nowej nekropolii. Miasto przymierza się bowiem do przeniesienia cmentarza żołnierzy radzieckich z Bastionu Król na cmentarz komunalny. To właśnie tam, w bezpieczniejszym i lepiej chronionym miejscu, zostaną zamontowane nowe tablice. Prace związane z przeniesieniem rozpoczną się jeszcze w tym roku.
Jednak nie tylko metalowe tablice giną z cmentarza. - Wandale kradną też duże, granitowe płyty chodnikowe - wyjaśnia P. Jocz. Poniemieckie chodniki przetrwały naloty, bombardowania, ostrzały artyleryjskie i walki uliczne w mieście. Nie przetrwały jednak "ataku" złodziei.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?