Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kostrzynianin zakochał się w pociągach

Emilia Klimaszewska
Bartek Buczyński ma 19 lat. Studiuje w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie na kierunku energetyka.
Bartek Buczyński ma 19 lat. Studiuje w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie na kierunku energetyka. fot. Emilia Klimaszewska
- Szynobusy na trasie Kostrzyn-Krzyż to Słonie i Pesobuty. Składy na linii Kostrzyn-Szczecin to Żółtki, Plastiki czy Edki, a parowóz Pt47-121 to Petucha - opowiada pasjonat kolei 19-letni Bartek Buczyński.

- Od czego zaczęła się twoja miłość do kolei?

- Tą pasją zaraził mnie dziadek. Był maszynistą. Dla małego dziecka tak wielkie pojazdy, wręcz potwory są czymś bardzo interesującym, a panowie, którzy potrafią je prowadzić są dla dzieci prawdziwymi bohaterami. Dlatego już wtedy marzyłem, żeby zostać maszynistą. Niestety, w wieku 6 lat, kiedy na jaw wyszła moja dość poważna wada wzroku, dowiedziałem się, że nigdy maszynistą nie zostanę. Pamiętam, że początkowo nie mogłem w to uwierzyć, byłem bardzo rozżalony. To przeżycie odsunęło mnie na jakiś czas od żelaznych szlaków. Do mojej pasji wróciłem dopiero jako gimnazjalista, a wszystko zaczęło się na nowo od niewinnych odwiedzin peronu 2 kostrzyńskiego dworca...

- Żelazne szlaki to określenie torów?

- Tak.

- Slang "kolejarzy"? Macie jeszcze jakieś inne ciekawe określenia?

- Dużo. Na przykład szynobusy na trasie Kostrzyn-Krzyż to są Słonie i Pesobuty. Składy obsługujące linie Kostrzyn-Szczecin to Kible, Żółtki, Strzały, Plastiki czy Edki, a kostrzyński pomnik- parowóz Pt47-121 to Petucha.

- Na szynobusy macie chyba jeszcze kilka...

- Na te mniejsze mówimy Trapezy lub Turbotapczany. A wracając do tych z serii SA133 to są tzw. Pesozłomy. Z racji częstych awarii.

- SA133? Pociągi mają takie dziwne nazwy?

- Pierwsza litera- rodzaj napędu, w tym wypadku spalinowy, A- autobus szynowy, a 133 to numer określający przekładnie. W końcu trzeba to jakoś mądrze uporządkować. Ludzie śmieją się czasem ze mnie, pytając jaki to pociąg, a ja im odpowiadam symbolami, że to jest EN57, SA133 czy SM42. Często też zadają mi pytania związane z rozkładem jazdy pociągów, bo go znam na pamięć, ale uprzedzam, że nie jestem informacją PKP.

- Czy jakiś konkretny przejazd pociągiem wyjątkowo utkwił ci w pamięci?

- Z pewnością przejazd w roku 1997 linia: Kostrzyn -Słońsk- Gorzów Zieleniec parowozem Ol49-99, w którym jechał wtedy Jurek Owsiak. Mam nawet bilet z tego przejazdu z jego autografem. Chyba wówczas zauroczył go Kostrzyn i mamy teraz Woodstock.

- Jak twoją pasję odbiera otoczenie?

- Oczywiście niektórzy są zdziwieni, że można się czymś takim interesować. Inni uważają mnie za dziwaka, a część pyta, po co jest "kierownica" w pociągu. Ale większość podziwia jednak taką pasję.

- Czy twoja pasja ciekawi dziewczyny? W końcu za mundurem panny sznurem...

- Dziewczyny boja się raczej dużych maszyn (śmiech), chociaż nie spotkałem się z brakiem akceptacji z ich strony. Jako ciekawostkę dodam, że znam dwie dziewczyny pasjonujące się koleją. Adoratorek zafascynowanych koleją nie pamiętam, chociaż może...

- Jak rozwijasz swoją pasje?

- Bywam na stacji i fotografuje. Czasem wejdę na maszynę i pogadam z miłym maszynistą o kolei. Gram w symulatory pociągów, szykuję swoją stronę internetową, no i wrzucam swoje dzieła, czyli sfotografowane pociągi na różne galerie internetowe.

- Największe marzenie?

- Jeszcze raz móc poprowadzić lokomotywę SU45-090. Niestety zostanie prawdopodobnie zezłomowana.

- Inne marzenia?

- Każdy je ma, kiedy jedzie w "zatłoczonym". Wtedy wszyscy marzymy... By usiąść.

- Dziękuję

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska