MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lepiej traktują zwierzęta!

(wak)
Zamiast chodnikiem, piesi muszą iść po betonowych korytkach lub jezdnią, po której pędzą samochody. - Najgorzej będzie jesienią i zimą - mówi mieszkaniec Lubieszowa Zdzisław Białowąs.
Zamiast chodnikiem, piesi muszą iść po betonowych korytkach lub jezdnią, po której pędzą samochody. - Najgorzej będzie jesienią i zimą - mówi mieszkaniec Lubieszowa Zdzisław Białowąs. fot. Czesław Wachnik
Lada dzień ma być oddana do użytku obwodnica Nowej Soli. Najbardziej niezadowoleni z tej inwestycji są mieszkańcy wsi Lubieszów.

Idąc bowiem do szkoły czy sklepu, narażeni są na potrącenie przez samochód!

Marcin z Lubieszowa pisze do ,,GL'': - Naszą wieś skutecznie odcięto od pobliskiej Nowej Soli, znajdujących się tam szkół i sklepów. Nowa, prowadząca pod wiaduktem droga, jedyne połączenie z Nową Solą, zamiast chodników (o ścieżce rowerowej nie wspominając) ma po obu stronach głębokie rowy.

- Dlatego jesteśmy zmuszeni do chodzenia jezdnią bez poboczy, między pędzącymi samochodami, które przejeżdżają podwójną linię ciągłą. Trudno sobie wyobrazić co się będzie działo, gdy jezdnia będzie mokra. Skoro dla zwierząt wykonuje się specjalne przejścia, dlaczego nas ludzi traktuje się gorzej? - pyta Marcin.

Nie czekajmy na tragedię

Pan Marcin ma rację. Autorzy projektu obwodnicy Nowej Soli zupełnie zapomnieli o mieszkańcach Lubieszowa. A przecież wielu z nich musi codziennie przechodzić pod wiaduktem, idąc do położonej po drugiej stronie obwodnicy szkoły średniej czy sklepów.

Jezdnia jest dobrej jakości, ale zapomniano o poboczu. Zamiast niego mamy betonowe korytka, metalową barierę ochronną oraz półmetrowy pas zieleni. Dlatego piesi a także rowerzyści są zmuszeni do poruszania się po jezdni. Po której także jeżdżą samochody. Niektóre z prędkościami rzędu 100 km/h. Nie jest to już teren zabudowany, a więc kierowcy mocniej naciskają pedał gazu.

Zdzisław Białowąs z Lubieszowa powiedział nam: - Potraktowano nas jak powietrze. Nikt nie pomyślał o mieszkańcach wsi, a szczególnie młodych ludziach, którzy codziennie idąc do pobliskiej szkoły, będą musiały przechodzić pod wiaduktem. Na razie, kiedy jest lato, nic się nie stało. Ale jesienią czy zimą będzie gorzej. Przy ograniczonej widoczności może dojść do tragedii. Kto wtedy będzie za nią odpowiadał?

Chodnik jak najszybciej

Pan Ryszard, też mieszkaniec Lubieszowa dodaje, że mieszkańcy wsi nie domagają się niczego specjalnego. Chcą, by po jednej stronie jezdni, biegnącej pod wiaduktem, wybudować chodnik. Tylko wtedy możliwe będzie bezpieczne dojście do szkoły i sklepów.

-To skandal! - dodaje pan Ryszard. - Wydano setki milionów na obwodnicę, a zaoszczędzono kilkanaście tysięcy kosztem naszego bezpieczeństwa.
Czy teraz można ułożyć chodnik? Będzie to trudne, ale możliwe. I nie trzeba rozbierać wiaduktu. Wystarczy metalowe bariery przesunąć na krawędź jezdni, a wygospodarowane w ten sposób miejsce, niestety o szerokości niewiele większej od metra, pokryć płytami chodnikowymi.

Dzięki temu można będzie bezpiecznie przejść pod wiaduktem, ponadto bariery ochronią pieszych przed pędzącymi samochodami. Trzeba to zrobić jak najszybciej!

Bezpieczna droga

Wszyscy wiemy, jak jeździ się po naszym województwie. Spróbujemy więc razem poprawić bezpieczeństwo na lubuskich drogach. Dość już tragedii! Jeśli znasz jakieś konkretne miejsce, w którym trzeba ograniczyć prędkość, postawić znak ostrzegawczy albo fotoradar, zawiadom o tym "GL".

My Wasze spostrzeżenia przekażemy policji i drogowcom, bo nasze drogi muszą być bezpieczne!

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska