Przeczytaj też: Robił porządek w stawie i znalazł niewypał
Po ostatnich deszczachna skrzyżowaniu ul. Żołnierskiej, Kiszmanowicza i ks. inf. Henryka Guzowskiego na os. Czterdziestolecia powstało spore bajoro. Piesi muszą je obchodzić przez prywatną posesję, natomiast kierowcy forsują je na pierwszym biegu. - Kałuża jest coraz głębsza. Jeszcze kilka ulewnych dni i zostaniemy odcięci od świata, gdyż żadna osobówka tędy nie przejedzie. Już teraz przejeżdżając samochodem przez te bajoro ryzykuje zalaniem silnika i kosztownym remontem - skarży się Krzysztof Pucek.
Problem dotyczy kilkunastu rodzin, które w ostatnich latach wybudowały domki przy Żołnierskiej i Ks. inf. Henryka Guzowskiego. Przed rokiem K. Pucek wystąpił do władz miasta z wnioskiem o wybudowanie drogi oraz kanalizacji sanitarnej i deszczowej. Dostał odpowiedź, że inwestycja zostanie ujęta w projekcie tegorocznego budżetu. Potem radni odrzucili projekt, dlatego kilkadziesiąt osób nadal niszczy w błocie buty i samochody. - Niech wyrównają dziurę i zrobią jakieś odwodnienie - postuluje Ryszard Blask.
Zdaniem rzeczniczki urzędu miejskiego Patrycji Klareckiej, żaden z mieszkańców nie zgłosił tego problemu do ratusza. Zapowiada, że na początku tygodnia urzędnicy sprawdzą stan skrzyżowania. Po oględzinach mają podjąć odpowiednie kroki. Tymczasem z identycznym problemem borykają się mieszkańcy ul. Akacjowej w pobliskim Bobowicku. To najniżej położona droga w całej wsi. Po każdej ulewie deszczówka z wyżej położonych ulic zalewa Akacjową i znajdujące się przy niej posesje.
- Mamy kanalizację deszczową, ale nie nadąża z odbieraniem wody. Już kilka razy deszczówka zalewała mój dom. Przedsiębiorstwo kanalizacyjne dwukrotnie wypłaciło mi odszkodowanie, ale co z tego, skoro podczas każdej burzy drżę o swoje mienie - mówi Ryszard Siwak.
Ostatnio mieszkańcy wykopali rów, który odprowadza wodę na łąkę przy jeziorze. Żartują, że harowali przy tym jak starożytni Egipcjanie przy budowie kanałów irygacyjnych wzdłuż Nilu. Mimo tego przejechanie samochodem przez bajoro to wyzwanie dla rajdowców. Mieszkający przy skrzyżowaniu Akacjowej i Bukowej Bogdan Rusiecki twierdzi, że problem pojawił się po... wybudowaniu dróg i kanalizacji!
- Wcześniej deszczówka rozpływała się po posesjach i gruntowych drogach. Teraz płynie strumieniami po nawierzchni z polbruku i zalewa najniżej położoną cześć wsi. Czyli drogę oraz nasze działki i domy. Inwestycja została wadliwie zaprojektowana lub wykonana, dlatego zamierzam złożyć skargę na władze do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - zapowiada Rusiecki, który jest meliorantem.
Rzeczniczka magistratu tłumaczy, że władze zgłosiły już ten problem firmie, która eksploatuje kanalizację deszczową. - Mają ustalić przyczynę. Na tej podstawie będziemy mogli rozwiązać problem - deklaruje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?