Mirosław Glaz z PSL wezwał Łukasza Mejzę do oddania mandatu poselskiego

Były wiceminister sportu dopytywał w ostatnich dniach na portalu społecznościowym:
"Gdyby dziś wciąż rządziła ekipa PO/PSL, w momencie odcięcia gazu przez Rosjan bylibyśmy w potężnych tarapatach. W obliczu ostatnich wydarzeń, czy działania i wypowiedzi Waldemara Pawlaka można uznać za działanie na szkodę polskiego interesu?" ,
czym rozzłościł polityków stronnictwa. Ci w odpowiedzi na zarzuty dotyczące polityki PSLu za czasów Waldemara Pawlaka zorganizowali konferencję prasową.

Do oddania mandatu wezwał Łukasza Mejzę, Mirosław Glaz, który tłumaczył genezę tego, jak to się stało, że Łukasz Mejza trafił na ich listy.

Jolanta Fedak zdecydowała się na współpracę z Januszm Kubickim i Bezpartyjnymi Samorządowcami. Dostaliśmy od nich na listy Łukasza Mejzę. Liczyliśmy, że to osoba, która szanuje demokrację, że dla niego wolne media, wolne wybory, własność, to są priorytety i że będzie zgodnie z Polskim Stronnictwem Ludowym wspólnie się zachowywał. My się dzisiaj od niego odcinamy, od jego obietnic.

Poseł Łukasz Mejza nazwał polityków PSL wychodzących z pomysłami na oddanie mandatu poselskiego mianem „komediantów”.

Widać, że kolegom z PSL nie wychodzi w polityce, dlatego koniecznie chcą zrobić karierę jako komedianci – podsumowuje poseł Mejza. - Ja im tego nie zamierzam utrudniać, więc jeśli chcą się wygłupiać, to niech się wygłupiają. A co do polityki, to przypomnę, że gdyby nie moje głosy i głosy Wiolety Haręźlak, to tego mandatu dla Koalicji Polskiej w Lubuskiem w ogóle by nie było. Więc najpierw zachęcam do liczenia, a potem do komentowania i wygłaszania apeli. Zostałem wybrany przez Lubuszan, pracuję dla nich i skutecznie reprezentuję ich w sejmie, ściągając największe w historii województwa pieniądze na inwestycje.