Młodzież posprzątała Zielony Las. Organizatorzy: jest czyściej niż przed rokiem.

Materiał informacyjny - SWISS KRONO
Zawodnicy żarskich klubów sportowych, ich rodziny i kadra wzięli udział w akcji SWISS KRONO i MLKS Agros Żary. Za nami VI edycja Sportowego Sprzątania Lasu.
Zawodnicy żarskich klubów sportowych, ich rodziny i kadra wzięli udział w akcji SWISS KRONO i MLKS Agros Żary. Za nami VI edycja Sportowego Sprzątania Lasu.
Już po raz szósty żarski Zielony Las odwiedziły krasnoludki. W prezencie przyniosły czystość, a w zasadzie wyniosły brud i bałagan. Takie „krasnoludki” Michał Szczepaniak z Nadleśnictwa Lipinki nazywa bohaterami. To kto naprawdę odwiedził w sobotę Zielony Las? Młodzież i kadra żarskich klubów sportowych wraz ze sponsorem – SWISS KRONO Żary. Wykonali kawał dobrej roboty za tych, co wstydu nie mają i śmiecą. Choć wstydzić powinni się bardzo. Bo miliony wydane na sprzątanie można by spożytkować dużo lepiej.

Co zamiast gór śmieci?

– Najbardziej lubię przeliczać je na liczbę nowych leśnych miejsc postojowych. Takich z utwardzoną nawierzchnią, ogrodzonych, na dziesięć pojazdów. Jedno takie miejsce to koszt ok. 120 tys. zł – opowiada Michał Szczepaniak, rzecznik nadleśnictwa Lipinki. Z kolei Ewelina Fabiańczyk z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych podaje inny ciekawy sposób na wykorzystanie pieniędzy: budowę wieży widokowej, dokładnie takiej, jak na terenie geościeżki Dawna Kopalnia „Babina” – jej koszt szacuje dziś na 1,8 mln złotych.

Fajnie. Nawet bardzo fajnie: wyrwać się z miasta, podjechać do lasu, zaparkować bezpiecznie i legalnie, a potem wejść ponad las i chłonąć spokój... Niestety. Niemalże równowartość wieży wydaliśmy na śmieci! 1,785 mln zł zapłaciły w 2022 r. nadleśnictwa RDLP w Zielonej Górze za uprzątnięcie odpadów na terenach leśnych. Samo Nadleśnictwo Lipinki, które położone jest w powiecie żarskim wydało prawie 313 tys. zł netto. To lekko licząc miejsca postojowe, na których zatrzyma się równocześnie nawet trzydzieści rodzin szukających oddechu. Albo grzybów. Zamiast tego trzeba zbierać to, co zostawili w lesie ludzie skrajnie nieodpowiedzialni. Chciałoby się powiedzieć mocniej: głupcy.

Puszki, foliówki i satysfakcja

W Żarach postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Sześć lat temu pomysł wyszedł z MLKS Agros Żary. Stadion Syrena jest tuż pod Zielonym Lasem, a lekkoatleci chętnie trenują na jego przepięknych ścieżkach. Podzielili się pomysłem ze sponsorem, który ideę podłapał z radością: – To jedna z moich ulubionych inicjatyw – deklaruje z uśmiechem Katarzyna Wagner, asystentka prezesa zarządu SWISS KRONO. – Jest las, masa młodych ludzi i namacalne efekty akcji w postaci malejącej liczby worków, które wywozimy z lasu. W sobotę zauważyliśmy, że śmieci było zdecydowanie mniej niż rok temu. Choć znaleźliśmy wśród nich i lodówkę. Wydaje mi się, że jest lepiej, bo młodzi ludzie są bardziej świadomi i dbają o swoje otoczenie.

Ci młodzi ludzie, którzy w sobotę uwijali się po lesie to głównie sportowcy z żarskich klubów, już nie tylko tych, które sponsoruje SWISS KRONO. Stawiają się tłumnie i chętnie, tym samym potwierdzając, że są właśnie tymi, w których chce się inwestować. Przyszli zapaśnicy i lekkoatleci z Agrosu, koszykarze z BC SWISS KRONO Żary, piłkarze z KS Promień Żary, Młodych Talentów. Zanurzyli się w las na ponad godzinę. Wyszli z satysfakcją: – Dobrze się czuję z tym, że pomogłem. Uważam, że to jest bardzo ważne – mówi Łukasz Kruszewski, 13-letni zawodnik BC SWISS KRONO Żary, który wyniósł z lasu spory worek śmieci. – Najwięcej było butelek i puszek po piwie – relacjonuje.

– Biorę udział w akcji czwarty raz i na pewno będę chciała uczestniczyć w kolejnej – deklaruje Nina, 13-letnia lekkoatletka, MLKS Agros Żary. – Na początku sprawa była mi trochę obojętna, ale kiedy faktycznie zaczęłam zbierać śmieci i zobaczyłam, jak wokół robi się czyściej, poczułam, że to fajne i ważne, że pomagamy środowisku. Tak naprawdę pomagamy samym sobie.

Środowisko to też Ty!

I to na pewno ważna zmiana, która musi się dokonać w światopoglądach ludzkich, żeby wreszcie mogło być dobrze: zrozumienie, że środowisko to nie suma abstrakcyjnych bytów, bo i człowiek jest zwierzęciem, które cierpi na własnym bałaganiarstwie. Tylko czemu winne są sarny? I czy ktoś, komu nie chce się zabrać z lasu pustego opakowania po własnym napoju myśli o tym, jakie zło wyrządza? Na szczęście rozumie to młodzież: – Ludzie, którzy zostawiają w lesie śmieci zachowują się źle – ocenia Łukasz. – Nie myślą o tym, że kiedy rzucą szkło, zwierzęta w lesie mogą się pokaleczyć.

Więcej zagrożeń dostrzega Nina: – Zwierzęta mogą te śmieci zjeść, zaplątać się w nie. Może to się dla nich wiązać z chorobą, a nawet ze śmiercią.
Jej przypuszczenia potwierdza Michał Szczepaniak: – Dla ludzi śmieci stanowią zagrożenie z tytułu czystej ludzkiej ciekawości. Zdarzają się odpady, które mogą nieść z sobą niebezpieczeństwo. Natykamy się na odpady medyczne, zdarzyło nam się znaleźć pojemniki z nieznaną substancją pochodzenia ropopochodnego, które trzeba było poddać profesjonalnej utylizacji przeprowadzonej przez firmę zewnętrzną. Kiedy na takie atrakcje natkną się dzieci, może być nieciekawie. Dla zwierząt z kolei odpady to zjawisko obce w naturze i dlatego bardzo groźne – ocenia nasz rozmówca i wskazuje na przedmioty, których najwięcej zebrał Łukasz.

Śmiertelne pułapki

Do końca lipca 2023 r. z terenu dwudziestu nadleśnictw RDLP w Zielonej Górze zebrano 2 611 m3 śmieci. To niemalże czterdzieści wagonów towarowych. Jak u Tuwima. Tyle, że zamiast słonia, żyrafy i hipopotamów, jak okiem sięgnąć butelki, puszki, foliówki, opony i inne cuda. Bardzo niebezpieczne cuda.

– Dla zwierzyny najbardziej niebezpieczne są mniejsze odpady: puszki, butelki, opakowania po jedzeniu, foliówki – wymienia Michał Szczepaniak. – Niezakręcone butelki i puszki po napojach stają się w krótkim czasie cmentarzyskiem dla owadów. Szczególnie wiosennych, jak żuki, które przyciągnięte słodyczą wchodzą do środka, a potem nie mogą wyjść. Z kolei sznurki i foliówki często są przez ptaki używane do budowy i wyściełania gniazd. Zdarza się, że młode bociany zaplątują się w sznurki przyniesione do gniazd przez rodziców. Widziałem kiedyś na zdjęciu zwisającego głową w dół młodego bociana, który nie mógł się wyplątać i umarł z wycieńczenia.

Kolejna grupa zagrożeń związana jest z wszelkimi odpadami, które miały kontakt z jedzeniem. Ich zapach przyciąga zwierzęta, które nie potrafią rozgraniczyć co jest jedzeniem, a co już nie.
Dla mieszkańców lasu zagrożeniem jest wszystko z zewnątrz. Również nasze grodzenia, choć większość zwierzyny doskonale sobie z nimi radzi. Dlatego leśnicy są zobowiązani do regularnych kontroli grodzeń.

A może by tak... nie śmiecić?

Dla Oliwii, 13-letniej lekkoatletki Agros Żary, sprawa jest oczywista: – Ludzie, który wnoszą coś do lasu, powinni sprzątać po sobie i zabierać śmieci z sobą – wyrokuje. Niestety to, co oczywiste dla nastolatki, nie przychodzi do głów tak wielu bardziej dorosłych. Co dziwi. A to, co dziwi najbardziej, wyraża w kilku słowach Michał Szczepaniak: – Jeśli już ktoś przyniósł do lasu pełną puszkę lub butelkę, to przecież pustą zabierze łatwiej, bo lżejszą o zawartość. Naprawdę tak trudno?

Dopóki musimy zadawać sobie takie, zdawałoby się, retoryczne pytania, cenna jest każda inicjatywa, która las oczyszcza. Jak te dziesiątki młodych ludzi, którzy w minione sobotnie przedpołudnie postanowili zrobić coś dobrego i przy okazji spędzili – tu cytujemy za Łukaszem - „świetny dzień”. Nie zawsze muszą być to jednak zorganizowane akcje. Może przecież każdy. Codziennie.
Oliwia: – Moi znajomi zbierają w lesie śmieci, kiedy idą na spacer. No wiadomo, że warto ich naśladować.
Michał Szczepaniak: – Znamy na terenie naszego nadleśnictwa mieszkańców, którzy sami dbają o oczyszczanie swoich okolic. Nie zabierają do lasu śmieci, ale wynoszą je z każdego spaceru. Chwała im. Dla nas to leśni bohaterowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska