Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na os. 30-lecia w Nowej Soli jest uszkodzona kanalizacja

Piotr Jędzura 0 68 324 88 13 [email protected]
- Kratka jest tak głęboko, że nawet nie mogę dotknąć jej butem, a najechanie na nią rowerem oznacza wypadek - mówi Leszek Gzik.
- Kratka jest tak głęboko, że nawet nie mogę dotknąć jej butem, a najechanie na nią rowerem oznacza wypadek - mówi Leszek Gzik. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Leszek Gzik z os. 30-Lecia zwraca uwagę na pozapychane kratki kanalizacji deszczowej na drodze osiedlowej. - Po opadach ich nie widać, jadąc rowerem można się wywróć i poturbować - alarmuje nasz Czytelnik.

Pan Leszek z problemem przyszedł do nowosolskiego oddziału redakcji "Gazety Lubuskiej". - Codziennie jeżdżę rowerem, tam może dojść do tragedii - załamywał ręce. Chodzi o drogę wzdłuż garaży od wjazdu z ul. 1 Maja w kierunku szeregówek za wiaduktem.

Kałuże jak jeziora

Pojechaliśmy z L. Gzikiem na miejsce, które nam opisał. Asfaltowa droga z jednej strony jest zastawiona samochodami. Od strony bloków ciągnie się chodnik. Kratki kanalizacji burzowej są z drugiej strony drogi. Tylko gdzie? - Tam, w tych kałużach, problem jednak w tym, że ich nie widać - mówi L. Gzik. Po chwili podchodzi i wkłada nogę do kałuży. - Jest tak głęboko, że nawet nie sięgam kratki - relacjonuje.
Idziemy dalej. Kolejne dwa miejsca z kratkami równie są zalane. Trzecie podobnie. Widać tylko wielkie kałuże. Piąta kratka jest trochę lepiej widoczna. Jej wlot jest zapchany liśćmi.

- Zarządca sobie kpi z ludzi i bezpieczeństwa - uważa L. Gzik. Po chwili mówi, że wjechanie rowerem w taką kałuże, a w konsekwencji w kratkę kanalizacyjną może skończyć się tragedią. Podobnie z samochodem. Bardzo łatwo uszkodzić zawieszenie w aucie. - Kto wtedy za to odpowie, kto pokryje straty - dopytuje nasz Czytelnik.

L. Gzik twierdzi, że właściciel drogi powinien dbać o udrożnienie kartek. - Tym bardziej, że problem ten zgłaszam już od wielu miesięcy - przypomina nasz Czytelnik.

Udrożnią kratki

W sprawie zapchanych studzienek pojechaliśmy do nowosolskiego magistratu. Miasto przed kilkoma laty przejęło drogi od spółdzielni mieszkaniowych. - Niestety, musieliśmy przyjąć je w takim stanie w jakim były - mówi rzeczniczka magistratu Ewa Batko.

To oznacza, że gmina stała się właścicielem również systemu kanalizacji pod asfaltem. Ten został jednak uszkodzony przez korzenie topoli nasadzonych przez lata wzdłuż drogi. Dodatkowo liście wpadające do studzienek błyskawicznie je zapychają. - Kiedy tylko mamy sygnały o problemach nasze służby udrażniają kanały na osiedlowej drodze - informuje E. Batko. Po naszym zgłoszeniu ekipa miejska zajmie się odetkaniem kratek.

Nie ma mowy o przebudowie lub zrobieniu nowej kanalizacji burzowej na osiedlu. To zbyt wielki koszt. Pieniędzy tych nie ma również w budżecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska