Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Warty Gorzów pomścili Stilon i wygrali w Kluczborku

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Warciarze zagrali w Kluczborku odważnie i... szczęśliwie. W nagrodę zgarnęli komplet trzecioligowych punktów.
Warciarze zagrali w Kluczborku odważnie i... szczęśliwie. W nagrodę zgarnęli komplet trzecioligowych punktów. Robert Gorbat
Piłka nożna bywa przewrotna. Tydzień temu MKS Kluczbork wygrał na wyjeździe 3:2 ze Stilonem, a w niedzielę (18 września) musiał uznać na swoim boisku wyższość Warty. Komplet trzecioligowych punktów wrócił więc do Gorzowa.

MKS KLUCZBORK - ASTROENERGY WARTA GORZÓW WLKP. 1:2 (1:1)

  • Bramki: Przybylski (25) - Gardzielewicz (26), Krauz (79).
  • AstroEnergy Warta: Natorski - Gajda, Siwiński, Grudziński – Burzyński (od 85 min Kasprzak), Marchel, Lazar (od 70 min Jachno), Majerczyk (od 60 min Duda) - Ufir, Wawrzyniak (od 60 min Krauz), Gardzielewicz.
  • Żółte kartki: Gajda, Marchel, Jachno, Krauz i trener Warty Konefał.

Nie myśleli o zemście

- Nie, nie myśleliśmy o pomszczeniu Stilonu - przyznał krótko po ostatnim gwizdku sędziego trener warciarzy Mateusz Konefał. - Patrzymy na siebie i gramy tylko dla siebie. Dziś wysoko trzymamy głowy, bo triumfowaliśmy na naprawdę trudnym terenie.

Futbolowy rollercoaster

Mecz w Kluczborku był prawdziwym futbolowym rollercoasterem. Drużyny postawiły na atak i pod obydwiema bramkami co chwilę dochodziło do gorących spięć. Wynik otworzyli gospodarze. W 20 min Marcin Przybylski kapitalnie strzelił z 20 metrów z rzutu wolnego - nad murem, w górny róg bramki gorzowian. Golkiper Warty Oskar Natorski nie jest ułomkiem, ma aż 196 cm wzrostu. Wyciągnął się jak struna, lecz nie zdołał dosięgnąć precyzyjnie uderzonej futbolówki.

Strzeleckiego kunsztu najwyraźniej pozazdrościł graczowi MKS Karol Gardzielewicz. Wyrównał już minutę później, popisując się nie mniej spektakularnym zagraniem. Po rzucie rożnym przyjął na klatkę piersiową piłkę, wybitą z pola karnego. A po ułamku sekundy posłał ją kapitalnym wolejem z 20 metrów w samo „okienko” bramki miejscowych. Gol, że palce lizać! Stadiony świata!

Proroctwo trenera

- Kto pierwszy strzeli gola w drugiej połowie, ten wygra ten mecz - mówił po pierwszych 45 minutach w drodze do szatni Konefał. Jego słowa okazały się prorocze.
Po zmianie stron boiska widzowie nadal oglądali „Wielką Pardubicką”, czyli gonitwę z piłką od jednej do drugiej bramki. Decydujący cios udało się zadać przyjezdnym. W 79 min Paweł Krauz, który 19 minut wcześniej pojawił się na boisku za Marcina Wawrzyniaka, w popisowy sposób wykorzystał swoją siłę fizyczną. Odwrócił się z piłką w polu karnym z obrońcą na plecach, strzelił po ziemi w dalszy róg i ulokował futbolówkę tuż przy słupku. 2:1 dla Warty!

W ostatnich kilkunastu minutach pod bramką gości działy się dantejskie sceny. Ekipa z Opolszczyzny nacierała ze wszystkich sił, co chwilę wrzucała piłkę w pole karne Warty i strzelała na bramkę Natorskiego. Do siatki już jednak nie trafiła, więc komplet punktów pojechał z Wartą… nad Wartę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska