Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy wyremontować ujeżdżalnię!

Krzysztof Fedorowicz 0 68 324 88 19 kfedorowicz @gazetalubuska.pl
- Do ratusza z tego hektarowego parku jest zaledwie 300 metrów, taki ośrodek w centrum miasta to skarb i prawdziwa rzadkość - zauważa Leokadia Piechotka
- Do ratusza z tego hektarowego parku jest zaledwie 300 metrów, taki ośrodek w centrum miasta to skarb i prawdziwa rzadkość - zauważa Leokadia Piechotka fot. Krzysztof Kubasiewicz
Pucek, Browar, Klasik, Karus i Roksana już zamieszkały przy LORO i będą pomagać niepełnosprawnym.

Stowarzyszenie rodzin zastępczych dobudowało boksy dla koni, wzięło się za wymianę ogrodzenia, jednak nie może poradzić sobie z remontem budynku, w którym mają odbywać się zajęcia.

Przypomnijmy, że sekcja hipoterapii przy lubuskim ośrodku rehabilitacyjno-ortopedycznym przestała działać we wrześniu. - Jesteśmy zmuszeni zrezygnować z prowadzenia zajęć z końmi ze względu na duże koszty. Musimy oszczędzać, bo budujemy właśnie blok operacyjny, a to potężna inwestycja - tłumaczyła "GL" Anna Kurłowicz.

Porozumieli się ze szpitalem

Wtedy właśnie w "Gazecie Lubuskiej" opublikowaliśmy cykl artykułów w imię ratowania świebodzińskiej hipoterapii. Konie przy LORO służyły bowiem nie tylko pacjentom szpitala, ale i mieszkańcom miasta, hipoterapia pomagała niepełnosprawnym umysłowo osobom ze Świebodzina i okolicy.

Do akcji włączyła się radna powiatowa Urszula Miara, która poinformowała nas, że przejęciem zwierząt zainteresowana jest Leokadia Piechocka z Chociuli, szefowa stowarzyszenia rodzin zastępczych "Promyk Nadziei". Początkowo Piechocka chciała przenieść ośrodek do swojej wsi. - Ale porozumieliśmy się z LORO i zdecydowaliśmy wspólnie, że hipoterapia wróci do Świebodzina - relacjonuje przewodnicząca. - Członkowie stowarzyszenia wraz z dziećmi uprzątnęli niedawno z liści hektarowy park, naprawili i pomalowali ogrodzenie.

Wiosną ruszą zajęcia

- Nie byłoby to możliwe, gdyby nie pomoc, jaką uzyskaliśmy od ludzi dobrej woli, mam tu na myśli zakład z Wilkowa, który wyposażył nas w drewniane słupki, otrzymaliśmy także pomoc od rolników, którzy zaopatrzyli nas w paszę dla koni, a bez niej trudno byłoby utrzymać zwierzęta - dodaje Piechocka.

Natomiast Stanisław Piechocki wraz z drużyną dobudował do trzech istniejących boksów dwa nowe. Bo teraz przy LORO będzie pracowało pięć rumaków: Pucek, Browar, Klasik, Karus i Roksana.
- Ale z zajęciami nie możemy ruszyć zanim nie przeprowadzimy remontu ujeżdżalni, szukamy osób dobrej woli, które pomogą nam zgromadzić niezbędne materiały. Dziś także nie stać nas na zatrudnienie instruktora, ale miejmy nadzieję, że do wiosny uda nam się te problemy rozwiązać - stwierdza Piechocka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska