MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyjeżdża do Polkowic, żeby popływać wcześnie rano

JAN WALCZAK, [email protected]
Andrzej Kąkol na rowerze pokonuje miesięcznie około 300 km. Pływa świetnie na długich dystansach
Andrzej Kąkol na rowerze pokonuje miesięcznie około 300 km. Pływa świetnie na długich dystansach fot. Jan Walczak
Andrzej Kąkol codziennie rano dojeżdża rowerem z Kłębanowic do Polkowic 15 km na 6.15 rano. Po co? By popływać w basenie. - Nie mam lewego przedramienia, ale to nie ma znaczenia, bo kocham sport - zapewnia.

Podczas I Integracyjnych Mistrzostw Dolnego Śląska w Bielawie zdobył srebrny medal na dystansie 100 metrów stylem dowolny. - Bardzo się z tego cieszę, ale to nie moje pierwsze zawody i nie pierwszy sukces - opowiada 36-letni mężczyzna.

Startował już w Białymstoku, Kaliszu, Rzeszowie. Zawsze z niezłym skutkiem. Co robi, że ma taką kondycję? - Od poniedziałku do piątku wstaję codziennie o godz. 4.10 - mówi A. Kąkol. Na basen przy Szkole Podstawowej nr 3 dociera na rowerze na 6.15. Wtedy rozpoczynają pływanie członkowie polkowickiego klubu Murena. - Gdy wskakuję do basenu, pływam ponad godzinę bez przerwy pod okiem trenera - opowiada amator sportu.

Jak wspomina, kiedy przyszedł do klubu Murena po raz pierwszy, wszyscy przecierali oczy ze zdumienia. Pytali jak on popłynie. Pan Andrzej od urodzenia nie ma lewego przedramienia i trzech palców prawej ręki. - Gdy pokonałem kilka basenów, podszedł do mnie jeden z klubowiczów i powiedział, że mobilizuję go do ćwiczeń. Był pod wrażeniem - opowiada A. Kąkol.

Mówi, że ludzie patrzą na niego z podziwem, kiedy jedzie na rowerze, czy kiedy uprawia inny sport. - Jestem całkowicie samodzielny. Mam swój sposób na wszystko. Nigdy nie poddałem się w sporcie. W życiu miałem trudne chwile, ale zawsze wracałem do formy - wspomina.

Zapewnia, że 15 km do Polkowic i drugi tyle do Kłębanowic dodaje mu energii na cały dzień. To sposób na chandrę.
O której chodzi spać, by wstać skoro świt? Zwykle o 22.00.

Pan Andrzej jest z zawodu ślusarzem mechanikiem. Zdobył go w szkole w Busku Zdroju, podstawówkę kończył w Policach. - Wtedy nie było szkół integracyjnych. Trzeba było jechać w Polskę i mieszkać w internacie - dodaje. Często się uśmiecha. Planuje kolejne zawody pływackie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska