Robert Biedroń: Mamy Zieloną Górę – zróbmy sobie zieloną Polskę! Sympatycy nie chcieli wypuścić z deptaka kandydata Lewicy na prezydenta RP

Robert Biedroń miał stanąć w czwartek, 25 czerwca na scenie ustawionej u zbiegu ul. Kupieckiej i al. Niepodległości o godz. 17.00. Kandydat Lewicy na prezydenta RP spóźnił się jednak około pół godziny. Nic to jednak, bowiem Radosław Brodzik tak umiejętnie rozgrzał w tym czasie tłumek sympatyków, że Roberta Biedronia, nadchodzącego w towarzystwie m.in. posłanki Anity Kucharskiej-Dziedzic i posła Bogusława Wontora, powitano wręcz euforycznie.

- Jesteśmy gotowi, żeby w najbliższą niedzielę zmienić Polskę!– głosił Robert Biedroń. - A ludzie dobrej woli wierzą, że sprawiedliwość, otwartość, tolerancja, równe szanse – dać może Polsce tylko i wyłącznie lewica! Czekali na to od 15 lat. A dłużej już czekać nie możemy i nie będziemy!

Kandydat Lewicy na prezydenta RP mówił, że trzeba walczyć o demokrację, praworządność, prawa człowieka, o tolerancję.
- Będziemy wychodzić na ulice solidarni z kobietami – głosił Robert Biedroń na zielonogórskim deptaku. - Tak długo jak pigułka „dzień po” będzie na receptę, tak długo jak lekarze będą zasłaniali się klauzulą sumienia, żeby odmawiać kobietom prawa do decydowania o swoim życiu i o swoim zdrowiu.
Upomniał się o godne emerytury dla kobiet i prawo do bezpiecznego przerywania ciąży w Polsce. Potępił umowy śmieciowe.

- Nie będzie Polski wolnej, Polski demokratycznej, jeżeli nadal będzie sojusz tronu i ołtarza. Jeżeli księża będą bezkarnie molestowali dzieci, a państwo w tej sprawie będzie odwracało głowę. Przez 31 lat polskiej demokracji była tylko jedna grupa w Polsce pod szczególną ochroną – Kościół katolicki – podkreślał Robert Biedroń. – Kościół katolicki stworzył system, w którym ofiary księży pedofilów były piętnowane a oprawcy byli chronieni. My to zmienimy. Postawimy winnych przed sądem!

Robert Biedroń mówił, też ludzie w Polsce umierają, bo politycy przez lata nie mieli odwagi powiedzieć, że musimy odchodzić od węgla. – I zasługujemy na czyste powietrze. Mamy Zieloną Górę – zróbmy sobie zieloną Polskę! – wołał kandydat Lewicy wywołując aplauz.

Kiedy Robert Biedroń zszedł ze sceny, rozpoczął się długi i powolny spacer deptakiem. Kandydat Lewicy był oblegany na każdym kroku. Zdjęcia robili sobie z nim ludzie młodzi i starsi, czasem cała rodzina.
Rodzinne zdjęcie zrobił sobie Robert Biedroń także z ekipą Komitetu Obrony Demokracji, który ustawił w pobliżu swój namiot, promując wszystkich kandydatów demokratycznej opozycji.

Posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic: Tylko Robert Biedroń podpisze projekt ustawy o świeckim państwie