Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schrony pod ziemią

PIOTR JĘDZURA 324 88 13 [email protected]
Gdy wjeżdżasz na stary most w Cigacicach od strony Zielonej Góry, nie wiesz nawet, że jedziesz po... schronie. Powstał w 1932 r. Teraz jest zasypany.

Jeśli przyjrzysz się temu miejscu uważnie, zauważysz tajemniczą metalową kopułkę wystającą z ziemi. - To element schronu obserwacyjnego nazywany dzwonem - tłumaczy prezes zielonogórskiego oddziału Towarzystwa Miłośników Fortyfikacji Krzysztof Motyl.
Skoro jest "dzwon" do obserwacji, to gdzie schron?
- Zasypany pod drogą - wyjaśnia K. Motyl. Pod jezdnią znajduje się schron obserwacyjny, który mieścił ośmioosobową załogę żołnierzy. Obserwowali otoczenie przez lornetki. Mieli łączność telefoniczną z innymi schronami w okolicy. Gdy więc wypatrzyli wroga, szybko przekazywali tę informację kolegom.

Schrony pod ziemią

Kilkaset metrów dalej, na lewym brzegu rzeki w stronę nowego mostu, jest kolejna militarna budowla - schron bojowy nr 711, zbudowany w 1932 r .
- Wchodził w skład niemieckiej rubieży obronnej, zwanej pozycją linii Odry albo środkowej Odry - mówi K. Motyl. Numer schronu oznaczał kolejność. Fortyfikacja ciągnie się wzdłuż lewego brzegu Odry od Wrocławia aż po Krosno Odrz. Powstało tu około 800 różnych bunkrów. Wszystkie miały łączność telefoniczną. Obiekt nr 711 jest doskonale zachowany. Część innych schronów na wale Odry w Cigacicach jest ukryta pod ziemią.
Schrony nie zdały jednak egzaminu. - Rosjanie zastosowali inną taktykę walki, niż spodziewali się Niemcy - opowiada K. Motyl. Stworzyli specjalne oddziały złożone z około 10 średnich czołgów wraz z fizylierami (piechotą ubezpieczającą) i kilku ciężarówek z armatami przeciwpancernymi. Byli to doskonale wyćwiczeni w bojach żołnierze, coś na wzór dzisiejszych jednostek specjalnych. Mieli jedno zadanie: iść do przodu. A ich największą zaletą była szybkość.

Weszli z Kisielina

Właśnie taki oddział 29 stycznia 1945 r. zaskoczył Niemców w cigacickich schronach. Mimo to zaciekłe boje trwały dziewięć dni. Rosjanie nie wycofali się nawet wtedy, gdy niemieccy saperzy zniszczyli most. Przetrwali dwa naloty i 14 kontrataków. Walcząc, czekali na budowę mostu pontonowego.
Dopiero po dziewięciu dniach dostali rozkaz wycofania się na prawy brzeg Odry. Wielu żołnierzy, którzy brali udział w tych walkach, dostało później Gwiazdy Bohaterów Związku Radzieckiego.
Most pontonowy powstał na wysokości cigacickiego portu. Jednostki pancerne pokonały na nim rzekę już bez żadnego oporu. Przeprawiły się na drugi brzeg i uderzyły na Zieloną Górą, ale nie - jak się spodziewano - od strony dzisiejszej ul. Sulechowskiej.
- Rosjanie przeszli przez Jany, Przytok i weszli do miasta od strony Kisielina, wprowadzając Niemców w błąd - dodaje K. Motyl.
A po niemieckiej linii obrony zostały tylko bunkry...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska