- Wszędzie, na każdym festynie i imprezie miejskiej gra nasza orkiestra dęta - cieszy się Jerzy Wróbel z os. Łużyckiego. - Dzięki temu zespołowi mieszkańcy po prostu są bliżej siebie. Nie mogę doczekać się lata, bo wtedy orkiestra występuje bardzo często.
- Dom kultury podsyła nam zespół na festyny - przyznaje Zdzisław Misiak, sołtys Jordanowa. - Ostatnio wystąpił u nas z okazji Dnia Kobiet, nasze panie z tego występu były bardzo zadowolone.
Świebodzińska Orkiestra Dęta liczy 20 osób, we wtorek na próbę przyszło 14 instrumentalistów, a zespół wciąż jest otwarty na nowe twarze. - Chętnie wzbogacimy swój skład - przyznaje Remigiusz Rabiega, który wraz z Marcinem Najderem szefuje grupie muzyków. - Niedługo szykuje nam się jeszcze jeden saksofon, a ja jestem tu po to, by przyuczać ludzi do gry na instrumentach. Oczywiście dętych.
To orkiestra nie składa się wyłącznie z absolwentów szkoły muzycznej? - Remigiusz nas wszystkiego uczy, mamy tylko kilka osób, które chodziły do muzycznej - przyznaje Karol Herba. - Zresztą, co tu dużo gadać, nasz kierownik to prawdziwy multiinstrumentalista.
- Chodzimy do różnych świebodzińskich szkół, gra w orkiestrze jest dla nas miła odskocznią od nauki. Zresztą atmosfera w domu kultury jest wspaniała - dodają Monika Łozińska i Magda Żyża.
Remigiusz przybył do Świebodzina z Grodziska Wielkopolskiego. - Sprowadził mnie Zbigniew Szumski, były dyrektor tej placówki, który dziś jest starostą - opowiada Rabiega. - I tak prowadzę ten zespół do dziś. Lubię pracować z dzieciakami, potrafię nauczyć je gry na puzonie, trąbce czy saksofonie, sam gram na pierwszym z tych instrumentów.
Zespół codziennie spotyka się w domu kultury. Próby całej orkiestry odbywają się dwa razy w tygodniu, a w pozostałe dni ćwiczą sekcje, jest też czas na zajęcia indywidualne. Gdzie najbliższe występy?
- Już 3 maja orkiestra zagra w Lubogórze z okazji uroczystego otwarcia świetlicy - informuje Beata Czechowska z domu kultury. - A sam zespół ma długoletnią tradycję. Co prawda jego działalność została na dwa lata zawieszona, ale już w 2005 r. reaktywowaliśmy go, i wtedy też zmienił się charakter orkiestry. Kiedyś grali w niej seniorzy, a teraz skład tworzą młodzi ludzie.
Czechowska przyznaje, że to jedna z najciekawszych sekcji domu kultury: - Remik ma dużo pomysłów, pcha zespół do przodu, to uparty chłopak. Wprowadził też pomponiary, a więc czirliderki, w grupie tańczą nawet przedszkolaki, a to dobry narybek dla samej orkiestry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?