MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzyma je w szufladzie

KATARZYNA BOREK (68) 324 88 64 [email protected]
5 tysięcy złotych świątecznej premii dostał Piotr Barczak. Tyle że wiceprezydentem Zielonej Góry jest zaledwie od dwu miesięcy i przez ten czas nie ujawnił się z żadnym pomysłem.

Wczoraj minęło osiem tygodni, od kiedy Piotr Barczak zasiada na fotelu wiceprezydenta Zielonej Góry. Czym się tak zdążył zasłużyć dla miasta, że już dostał premię?
- Wiceprezydent nie będzie mówił o premii, bo nie był jej wnioskodawcą - tłumaczy rzecznik prezydent Marta Sawicka. - Nagrodę przyznał, zgodnie z własną oceną, pracodawca.
- Nie muszę uzasadniać swojej decyzji - uważa prezydent Bożena Ronowicz. Zdradza jedynie, że nagrodziła swojego zastępcę za rzetelną pracę. Oraz za kreatywność - pomysły, zaangażowanie, ciekawe projekty.

Trzyma je w szufladzie

Ekipa prezydent Ronowicz słynie z doskonałej autopromocji. Chwali się osiągnięciami, a nawet choćby tylko cieniem pomysłu. Podczas dwu miesięcy urzędowania P. Barczak nie przedstawił publicznie jednak żadnego projektu. O jego ciekawych pomysłach opracowanych w tak krótkim czasie urzędowania nie wie też wiceprzewodnicząca Rady Miasta Jadwiga Błoch: - Omawiając budżet mieliśmy dużo wątpliwości i pytań, na które wiceprezydent nie odpowiedział, bo go nie było.
- U nas był raz - wspomina szefowa komisji gospodarki, radna Platformy Obywatelskiej Bożenna Bukiewicz.
Szum medialny towarzyszył P. Barczakowi tylko podczas powołania. Stanowisko objął po Januszu Baranie, który podał się do dymisji po tym, jak wziął 22 tys. zł za zgromadzenie wspólników miejskiej spółki. Zdaniem prezydent Ronowicz, de facto sięgnął do kieszeni zielonogórzan. Nagannie ocenia też nagrody jubileuszowe wypłacane pracownikom miejskich wodociągów. Tyle że 5 tys. zł premii, którą dała swojemu zastępcy, też pochodzi z budżetu miasta.

Mniej nie wypadało

Na grudniowe premie zielonogórski magistrat wydał 156 tys. zł. Pieniądze rozdzielano w dwu turach - najpierw szeregowym pracownikom, kilka dni temu tzw. szychom. Wśród których mieli się znaleźć m.in. sekretarz miasta, skarbnik, pełnomocnicy prezydent oraz osobisty asystent kojarzony z bliskim jej sercu Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży. P. Barczak wcześ-niej był radnym Sprawiedliwej i Prawej Zielonej Góry, z której listy wyborczej startowała B. Ronowicz.
Rzecznik miasta nie chce ujawnić, kto i ile nagrody dostał. Ustaliliśmy, że premie szeregowych pracowników wynosiły po kilkaset złotych. Nagrody dla ludzi pani prezydent od tysiąca złotych.
- A miałam wiceprezydentowi dać 100 zł premii? - pyta retorycznie B. Ronowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska